Witam. Znów ciepło i deszcz mi się marzy.
Marto okey.
Iwonko mam tę lebiodkę. Śliczna .Jak u Ciebie ją zobaczyłam to rozpoznałam ją u siebie.
Dobrze się wysiewa czy trzeba zbierać nasiona?
Krysiu na razie nie zamykam. Nie liczę na jakieś bogate jeszcze kwitnienia. Pewnie pokazywać nie będzie już czego. U mnie tak właśnie jest.Szybko przychodzi wiosna i szybka jest jesień.
Nad trawkami myślę, tylko muszę dobrze o nich przez zimę poczytać, bo moja wiedza znikoma.
Ewo a ja nie szaleje. W B. jest duży wybór,ale co roku prawie te same odmiany. Cena też dobra, to można kupować i sadzić.Potem nie ma sensu ich wykopywać. Nowe zawsze to ładniej kwitną.
Goryczka różowa to hybryda o nazwie Little Pinkie. Jest niska. Może kwitnąć do października. O niej pamiętam co dzień i podlewam.Zobaczymy jak się będzie spisywać przez kolejne lata. Rośnie w miejscu słonecznym,ale ocienionym.
Wiosną nie wyszła też ładna inna różowa goryczka .Rosła na patelni. Ta może sobie lepiej poradzi.Nie chciałabym jej stracić.
Z nowych kwitnień to wczoraj dostrzegłam kwitnącego białego zefiranta. Żółte nawet nie wiem gdzie posadzone.
Ewo garden jak zaglądasz to pochwalę się Twoim moim już kielisznikiem .Idzie jak burza.
Z starych ,ale jeszcze aktualnych kwitnień to kwitną zawilce japońskie, rudbekia błyskotliwa i takie tam jak to nazywam niedobitki. Jeżówki już przekwitają.
Tej upały nie przeszkadzają. Uważam,że to najdłużej kwitnąca bylina.
