O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7

Zdjęcia naszych ogrodów.
Zablokowany
slanka-flora
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Posty: 15026
Od: 3 gru 2011, o 09:38
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7

Post »

Fotki są tendencyjne :(
Awatar użytkownika
Karo
-Administrator Forum-.
-Administrator Forum-.
Posty: 22063
Od: 16 sie 2006, o 14:39
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Centrum Polski
Kontakt:

Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7

Post »

Nie zgadzam się Sławek ;:306
Zdjęcia pokazują prozaiczną prozę angielską :D
Tak jak pisze Jagoda znamy z TV,lektury i opowieści niesamowite historie dot ogrodów angielskich ,pobudzajace w nas zazdrość i wyobraźnię ale to tylko kurtuazja... :D
Ogrody angielskie istnieją owszem ale nie są własnością pospólstwa,szeregowy mieszkaniec Wysp nie ma ogrodu angielskiego :;230
Przydomowe ogródki to masakra.... jak widzimy
Awatar użytkownika
Madziagos
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 4352
Od: 10 kwie 2012, o 21:44
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Sobącz/Kaszuby

Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7

Post »

A łabędzie ze starych opon pomalowanych srebrna farbą też tam mają?
Z pozdrowieniami, Magda
Moje wątki Moje drogi... Aktualny
Awatar użytkownika
irminka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2990
Od: 7 lut 2010, o 19:08
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Pomorze

Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7

Post »

Tak, fotki są tendencyjnie brzydkie i dlatego proszę o więcej, bo nie mogłam już doczekać się relacji :lol:
Właśnie przypomniałam sobie mój ulubiony film Sekrety i kłamstwa M. Leigha (polecam) gdzie taki wąski ogródek ze sprzętem wszelakim, zarośnięty trawami został w końcu ( bez ekipy) uporządkowany przez rodzinę, która w końcu doszła do porozumienia. Jago, potem będą tendencyjnie ładne?
Awatar użytkownika
Ignis05
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 8313
Od: 16 gru 2009, o 14:08
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Niedaleko Gdańska

Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7

Post »

Niestety , to co pokazała Jagódka to sama prawda. ;:108
Kiedy byłam wożona do wykwintnych ogrodów angielskich to z okien samochodu
wypatrywałam ciekawych ogródków przydomowych.
I naprawdę trudno jest dostrzec jakieś perełki.
Głównie dlatego, ze są najczęściej zasłonięte szczelnymi żywopłotami albo jeszcze gorzej,
jakimiś ogrodzeniami murowanymi lub poszarzałym parkanem z drewna.
A do tego mają jeszcze jakieś dziwnie nie dopasowane do tych ogrodzeń furtki.
Nie to , co u nas. Jak już ktoś ma śliczny ogródek to jest też reprezentacyjny przedogródek,
wystawiony na pokaz. I można się nim zachwycać do woli. :lol:
:wit
Awatar użytkownika
nifredil
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4371
Od: 26 mar 2012, o 23:21
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Podkarpacie

Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7

Post »

Witaj Jagi ;:168
Kilka lat temu również popełniłam wyjazd na Wyspy i powiem ci, że to co pokazujesz to i tak ładne widoki ;:224 Nie wiem w jakim rejonie byłaś, ale w Manchesterze głównymi roślinami ogrodowymi były, jak to mówią studenci: petunie i piwonie.. na nasze: pety i butelki z piwa ;:306 Luksusem było posiadanie samosiejek rudbekii czy jakiejś pseudo łąki ;:202
Piękne ogrody podziwialiśmy jedynie zza wysokich murów, lub przez bramy prowadzące do prywatnych posesji, gdzie urzędował prywatny ogrodnik ;:108 Przeciętny Anglik nie ma na ogród czasu, albo chęci.. albo jednego i drugiego :roll: Taka smutna prawda.
Pozdrawiam z zasuszonego na wiór Krosna. Od rana mamy niebo zasnute chmurami. Czekam na deszcz. Podobno nadzieja umiera ostatnia ;:218
Awatar użytkownika
amba19
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7945
Od: 11 kwie 2007, o 20:04
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Gdańsk/Chrztowo

Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7

Post »

Jaguś, obejrzałam dopiero o poranku :D
Widoki nie są dla mnie zaskoczeniem ani szokiem. Oglądam angielskie programy ogrodnicze od lat, między innymi "Miejskiego Ogrodnika". Tam najlepiej widać jak zapuszczone bywają ogrody zwłaszcza te na tyłach angielskich domów.
Faktycznie jestem jeszcze w Gdańsku, nad którym wiszą ciężkie, bardzo obiecujące chmury. Z całego serca życzę aby zmaterializowały się w postaci opadu atmosferycznego - który podleje Twój ogród. U mnie padało dwa razy na przestrzeni ostatnich kilkunastu dni, więc powodu do narzekań nie mam.
Opryskiwacze na lata - producent MAROLEX Sp.z o.o.
Awatar użytkownika
Margo2
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 25222
Od: 8 lut 2010, o 12:14
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Płock

Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7

Post »

No i wsadziłaś kij w mrowisko ;:306
Temat idealny
Trzeba nam takich. Może w końcu podniosą morale Polek i Polaków
Zawsze uważaliśmy się za gorsze dzieci, a tu wychodzi, że wcale nie jesteśmy ostatni i że nasze opłotki wyglądają dużo lepiej niż w kraju uważanym za wzór ogrodnictwa.
Patrząc na zdjęcia pomyślałam sobie, że niedługo wyjdzie, że Polacy są najlepsi. ;:173
Bo i w pracy świecimy przykładem.
Ale jak masz jakieś pozytywne zdjęcia to też poproszę :D
Zazdroszczę spotkania i liczę, że kiedyś i nam uda się ta sztuka
JagiS
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5047
Od: 8 kwie 2012, o 14:10
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Pruszcz Gdański

Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7

Post »

Witam, jak zwykle nocną porą!
Cieszę się, że temat wzbudził Wasze zainteresowanie. Sądzę, że nie ma kraju, w którym od A do Z wszystko byłoby idealne. Młodzi mormoni, którzy słysząc skąd jestem zapytali jak mi się UK podoba i wcale się nie zdziwili moją opinią, że Anglia jest i piękna i brzydka. Jak każdy inny kraj.
A do Was mam prośbę. Przejdźcie się dowolną ulicą w Waszej miejscowości. Jeśli znajdziecie choć jeden ogródek przydomowy podobny do pokazanych przeze mnie angielskich - ufunduję osobistą nagrodę.



Aprilku, dowcip polega na tym, że wcale się nie starałam. Spacerowałam sobie i strzelałam zdjęcia. Po prostu ;:224.


Sławku, czy pan mi coś imputujesz?
Nie jestem zołzą, która po prostu poprzysięgła sobie zohydzić Wam słodką Anglię. Jeżdżę do UK od 2004 roku, przemierzyłam spacerkiem kilka miast i miasteczek, napatrzyłam się, i tak tam właśnie jest. Po prawdzie najpaskudniejszych widzianych miejsc i tak nie pokazałam :uszy.


Krysiu Karo
, jak mi miło, że wpadłaś i to w dodatku ze wsparciem. Pewnie, że sobie tych ogródków nie wymyśliłam. One takie są i każdy może je zobaczyć w pełnej krasie. SA tak maleńkie, że wystarczyłoby minimum chęci, żeby z nich zrobić cacuszka. Tyle dostępnych roślin, taki wspaniały klimat (co widać po rozmiarach roślin :shock:), potrzebna tylko odrobina chęci. Mam nawet wrażenie, że oni się tych paskudztw nie wstydzą, nie ma tam pozytywnej rywalizacji między sąsiadami. Nikomu jakby na tym nie zależy, żeby mieszkać w pięknym otoczeniu.


Madziu, łabądków z opon nie ma, nikomu nie chciałoby się trudzić, przecież tak łatwo podobne (jak żywe :;230) kupić w pierwszym lepszym centrum ogrodniczym... Choć, po dekoratorskich zapędach sądząc, nasze z opon niewątpliwie zrobiłyby furorę ;:306.


Irminko, kochana, fotki są najprawdziwsze, robione jak leci, bez specjalnie wrednego zamysłu. To jest powszednia powszedniość angielskiej ulicy. Bardzo mi przykro, że rozczarowująca ;:174. Filmu nie znam, ale robotę jego bohaterów powinni wykonać prawie wszyscy właściciele lub najemcy szeregowych domków. Po naszych ulicach chodzi czasem komisja z urzędu miasta i zwraca uwagę, jeśli posesja jest zaniedbana. Dlaczego tam tego nie ma? Oto pytanie...
Inne "tendencyjne" fotki będą, cierpliwości, napięcie trzeba dawkować... ;:173.


Krysiu, byłaś, widziałaś, potwierdzasz. Trzeba się nieźle najeździć, żeby trafić na piękną posesję (przeważnie na przedmieściu) lub ogród pokazowy (zazwyczaj przy zamku lub pałacu bardzo zamożnych ludzi). Żeby sobie na ciasnej wyspie na takie cudo pozwolić trzeba być spadkobiercą fortuny gromadzonej przez pokolenia w różny (również imperialny i kolonialny) sposób.


Sabinko, ja regularnie odwiedzam hrabstwo Norfolk i uniwersyteckie miasto Cambridge. Ale doskonale zdaję sobie sprawę, że inne hrabstwa muszą wyglądać podobnie, nie ma cudów.


Marysiu
, no właśnie. "Miejski Ogrodnik" jest najlepszym dowodem na to, że "roboty to tu huk", że zacytuję proboszcza z "Rancza". Tego typu programom wróżę nieustające powodzenie.
Deszcz nie pada mimo ciężkich chmur, dziś przez 15 min, było coś na kształt dżdżu i tyle.


He, he, Margo, do bycia najlepszymi to nam jeszcze troszkę brakuje i to w różnych dziedzinach życia, ale ogrodów przydomowych wstydzić się na pewno nie musimy. Przyznam, że czasem denerwuje mnie to bałwochwalcze uwielbienie dla Anglii i angielskich ogrodów. Warto na nie spojrzeć po pierwsze z bliska, na żywo, a po drugie - bez zbytnich kompleksów.


Z tego pobytu w UK mam sporo zdjęć, uwag i przemyśleń, zapowiadam więc miniserial w odcinkach.Ponieważ udaję się na Kaszuby, następny odcinek w czwartek.
Dzięki serdeczne i do miłego - Jagi
Awatar użytkownika
Pulpa222
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2392
Od: 21 kwie 2010, o 08:45
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: mazowieckie

Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7

Post »

Wg mnie 'ogrody angielskie' w znaczeniu ogólnym, nie istnieją. To raczej styl o ograniczonym zasięgu, głównie królewskich czy książęcych rodów, a teraz i posiadających 'kasę'. Taki produkt eksportowy, dobrze sprzedawany i reklamowany ;:224 . Reszta, jak widać mocno się tym nie przejmuje ;:306 .
Jak się nie widzi ich codzienności, to pozostaje wiara w to, co chcą pokazać i jest, jak jest ;:131 .
Pozdrawiam Ania
"Niebezpiecznie jest mieć rację w sprawach, w których ustanowione władze się mylą." Voltaire
Ogród "po 30-tce" Cz.I, Część II , Część III aktualna,Tillandsie są ? dla leniwych
Awatar użytkownika
nifredil
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4371
Od: 26 mar 2012, o 23:21
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Podkarpacie

Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7

Post »

Pulpa, lepiej bym tego nie ujęła ;:180 Częściej u nas (w Polsce) "na wiosce" spotkasz piękniejsze ogrody angielskie niż u przeciętnego mieszkańca UK.
Co do ogłoszonego przez Jagi konkursu, zrobiłam mentalny rejestr znanych uliczek i doszłam do jednego wniosku: w każdym mieście znamy chociaż jeden taki "angielski ogród". Najczęściej są to domy, w których już nikt nie mieszka, bo te zamieszkałe, czasem obdarte i brzydkie, zawsze mają jakieś kwiatowo-doniczkowe akcenty ;:108 W Polsce panuje inna mentalność i ludzie lubią otaczać się roślinami..
Awatar użytkownika
Daria_Eliza
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1735
Od: 26 lut 2013, o 01:30
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Małopolska

Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7

Post »

Jagódko, witaj. :wit
Czy ja się juz u Ciebie wpisywałam, czy nie, bo nie pamiętam? :oops:
Pamiętam, że trafiłam do Ciebie z wątku innej forumki. Twoje koty poniekąd mnie tu sprowadziły.

Zapowiada się ciekawie o angielskich i "angielskich" ogrodach.

Ale przejrzałam te ostatnie zdjęcia jeszcze raz i przecież większość z nich nie jest zaniedbana, nie rosną w nich może super kompozycje, ale widać, że najwyraźniej Ci ludzie nie mają na więcej czasu i tyle. Komisja raczej nie miałaby nic do zarzucenia. A co ważniejsze z reguły przy tych domach są większe ogródki z drugiej storny osłonięte od ulicy, bardziej prywatne.
U nas z kolei generalnie nie ma aż tak małych ogródków, jak te, które właśnie pokazałaś. Nawet te pod blokami są większe to i nie dziwne, że u nas ludzie mogą bardziej poszaleć.
Awatar użytkownika
Daria_Eliza
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1735
Od: 26 lut 2013, o 01:30
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Małopolska

Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7

Post »

nifredil pisze:Najczęściej są to domy, w których już nikt nie mieszka, bo te zamieszkałe, czasem obdarte i brzydkie, zawsze mają jakieś kwiatowo-doniczkowe akcenty ;:108 W Polsce panuje inna mentalność i ludzie lubią otaczać się roślinami..
Sabinko, ja zauważyłam w Małopolsce (nie jestem stąd od urodzenia), że tu bardzo często drzewo to wróg, każde drzewo, zwłaszcza na posesji. Dla mnie koszmarne jest obcinanie dorosłym drzewom czubków albo zostawianie z 8-metrowego drzewa 3-metrowego kikuta.

Zastanawia mnie, po co ludzie sobie wykopywali z lasu i sadzili masowo świerki, żeby teraz je masowo obcinać??? Bo się przewrócą??? To nie wiedzieli, że rosną wysokie? Że ich naturalnym środowiskiem jest gęsty las? Że maja płytki a szeroki system korzeniowy - przecież to widać po wykrotach.

Jagódko, wybacz tę dygresję. ;:218
Awatar użytkownika
klarysa
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5895
Od: 11 mar 2011, o 17:29
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Kaszuby

Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7

Post »

W oczekiwaniu na cd serialu Angielskie ogródki przydomowe oczami Jagis, dorzucę swój kamyczek.
W konkursie mam szansę. Nieopodal: zaniedbany dom i posesja pewnej bardzo eleganckiej i modnej pani, wybetonowane podwórko miłośnika moich jabłek i sąsiadkowych brzoskwiń czy czyściutkie wykostkowane podwórko z gipsowymi cudami. Przykłady mogłabym mnożyć...Niestety. Stety. To kwestia pojmowanej inaczej estetyki, że tak to ujmę.
Na targu wciąż cieszą się popularnością takie gipsowe i oponowe szkaradzieństwa(w moim mniemaniu, dla innych-cudeńka).
A może tych sprzedawców do UK wyślę, skoro tam dla nich taka nisza handlowa przez Ciebie Jagodo odkryta...
Jak widać, na załączonych przez Ciebie Jagodo fotkach, styl angielski cechuje różnorodność nurtów...
M, który jest miłośnikiem stylu angielskiego, bardzo był rozczarowany angielską ogrodową rzeczywistością.
Natomiast Anglicy, z którymi obcował, nie mogli pojąć, że Polak, który przyjeżdża do nich do pracy, jest właścicielem domu, ogrodu i pola o powierzchni iluś setek m2.

Prowokujesz nas do przemyśleń i obserwacji ;:196 .
Myślę, że jako społeczeństwo -globalnie, niewiele się różnimy.
Należy pamiętać, że miłośnicy ogrodów i ogrodowi zapaleńcy, to jednak niewielki odsetek w naszym kraju.
Na FO żyjemy w takim trochę wyidealizowanym wirtualnym świecie, często podkręconym przez tendencyjne fotki.

Włożyłam kij w mrowisko?

Buziaki z wyłysiałego do niedawna jeszcze rozczochranego ;:196.
April
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7793
Od: 8 lut 2012, o 12:22
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: mazowsze

Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7

Post »

No chyba się na konkurs nie załapię. U mnie nie ma takich ogródków bo miejscowość rekreacyjna. Większość działek, na które przyjeżdżają urlopowicze właśnie użyć zieleni . Teren trudny więc często tylko sosenki i trochę trawki ale generalnie każdy coś tam stara się dłubać. Z nagrody nici ;:224
Ale w miejscowości obok, to i składowiska śmieci by się znalazły ;:306
Zablokowany

Wróć do „Mój piękny ogród. ZDJĘCIA OGRODÓW”