Jacku! To chyba niemożliwe, bo Spassmacher od Ryszarda dostałam później niż wysłałam dalie do Ciebie. Zresztą chyba niezbyt podzielny był. Lesk przyjechał do mnie od Mariusza, choć faktycznie źródłem jest Stanisław. Mam nadzieję, ze się rozrośnie i dobrze przechowa
A Irenka wyjątkowo w tym roku jest u mnie łaskawa i sie nie wyradza. Nie pozbędę się jej, ponieważ to bardzo stara odmiana i trzeba ja pielęgnować, żeby nie poszła w niepamięć. Ta odmiana ma ponad 100 lat i życzę wszystkim współczesnym odmianom, żeby dożyły tak sędziwego wieku
Małgosiu! Ta dalia to również niemłoda odmiana i podobnie jak Princessin Irene von Preussen, Tsuki Yori no Shisha (z 1953r.) ma tendencję do pokazywania środka, czyli wyradza się. Na szczęście jest tak potargana, ze niezbyt to widać. Jest kilka odmian bardzo podobnych (np. Dentelle de Venise), które nie mają tej cechy, ale .... to już nie to.
A tu fiołeczki od Ciebie pięknie kwitną!:
Krysiu! Wiem, że wszystko od Ciebie jest ze szczerego serca, a ja staram się każdą roślinę od Ciebie i wszystkich ogrodowych przyjaciół, traktować szczególnie i z troską. A serce boli, jak się nie uda!

Wiem przecież, że jak podzielisz roślinę, zapakujesz wyślesz, to tak jakbyś cząstkę siebie słała!
Ja widzę u siebie, że każda dalia co roku inaczej się zachowuje, choć często rośnie w podobnych warunkach. Ma na to wpływ wiele czynników i można by książkę napisać. Ja tez postanowiłam w przyszłym sezonie nie płakać nad straconymi odmianami, ale wymieniać na bardziej wdzięczne. A Show'n Tell mam od Grzegorza, ale dziwna historia, bo dał mi ją ... w zeszłym roku i coś nie zakwitła. Na szczęście rozrosła się karpa, podzieliłam się z Ryszardem i ... zakwitły obie w tym sezonie. Podobnie jak Ty się zakochałam!
Proszę wybaczcie mi Kochani monotematyczność w sezonie daliowym! jak już ma się świra na jakimś punkcie, to jest nieuniknione. Innym sukcesem w tym roku jest dosadzenie kilku ziółek w tym odmian szałwii oraz krwawnicy od Rysia, która ozdobnie trafiła w dziesiątkę! Porosły mi również piękne szarłaty, które się wkomponowują w daliowe szaleństwo. Porosły mi tez posiane szczecie, ale kwiat ma być w przyszłym roku.
Gipsówki posadzone w donicach, nie dały efektu z powodu suszy i muszę im koniecznie jesienią znaleźć na stałe jakieś fajne miejsce! To samo z hyzopem, choć ten zaczyna ładnie kwitnąć. W warzywniku wygląda, jakby ktoś granat wrzucił. Rozrósł się koper włoski, którego używam zamiennie zamiast koperku, który mi w ogóle się nie udał w tym roku. A na koprze włoskim żerują gąsienice ... pazia królowej! Nie możemy doczekać się motyli! Choć może się nie udać obserwacja, bo plany mogą nam pokrzyżować np ptaki
A teraz do sedna!
Niezwykła piękność zza oceanu - Dad's Favorite
I porażka tegoroczna - Leila Savanna rose - wyrodzona paskuda - dlatego pokazuje tyłem. Ale wielkość kwiatu imponująca. jak zawsze zostawiam takie egzemplarze dla pszczół i motyli.
Samoje Darogoje
Berliner Orange
Bride to Be
I musze pokazać swojego Sir Lancelota, bo strasznie się lansuje!
