Dziękuję Miłko, moje już się trochę oswoiły. Wcześniej, kiedy maluchy były jeszcze w gnieździe, dorosłe sygnalizowały głośnym krzykiem zbliżanie się człowieka.
Wczoraj, podczas gdy polowałam z aparatem na kokoszki, nadleciał w moim kierunku zimorodek, ale zawrócił gdy mnie spostrzegł.
Widywałam go wiosną, mąż specjalnie dla niego zrobił na wodzie 'grzędę', ale jak pisałam wcześniej, bez czatowni nie zdążę go
sfocić. Za to w czerwcu przez kilka dni siadywały na niej młode jaskółki, rodzice nad wodą łapali jedzonko.
