
Różanka w Sudetach, cz. 3
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33423
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Różanka w Sudetach, cz. 3
Achhhh te róże co jedna to bardziej chwyta za serce Roter Korsar, a kwitnący krzak Astrid powalił mnie .Kiedy ja się takiego doczekam to samo Anabelka
Moja Anabelka ma trochę wiotkie łodyżki,ale ona z patyczka więc na takie cudo trochę poczekam

- mati1999
- 1000p
- Posty: 4200
- Od: 3 maja 2013, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Różanka w Sudetach, cz. 3
Widzę że Charles nie tylko u mnie ma teraz takie rozetki
ciekawe !
Jejku piękne te twoje krzewy Heniu
Ostatnio coś spodobała mi się Strawberry Hills i nowość The Poet s wife od Austina
i tak się zastanawiam czy wziąć obie
może jakąś mi podpowiesz ?

Jejku piękne te twoje krzewy Heniu

Ostatnio coś spodobała mi się Strawberry Hills i nowość The Poet s wife od Austina


Re: Różanka w Sudetach, cz. 3
Witaj Heniu, na forum jetem bardzo nowa, ale od dawna uwielbiam spacerować po Twoim ogrodzie, chociaż zdjęcia Twoich róż uświadamiają mi jak u mnie kiepsko to wszystko wygląda
Nie tylko róże masz przepiękne, ale też i widoki wokół ogrodu, nie masz pojęcia jak Ci ich zazdroszczę
Wiem, że kochasz Ghitę, ja też, chociaż moja młodziutka a druga nie jest nią na pewno, to już mam zaklepaną na jesieni kolejną. Jak ją oceniasz na tle innych renesansówek?
Twoje krzewy są jak z katalogu, zdjęcie Candlelight nadaje się do kalendarza, przepięknie, przepięknie u Ciebie.
Pewnie pisałaś o tym tysiąc razy, ale nie wiem czy teraz znajdę: czym nawozisz swoje róże i jak często? Bo ja w tym roku chyba wszystkie zagłodziłam

Nie tylko róże masz przepiękne, ale też i widoki wokół ogrodu, nie masz pojęcia jak Ci ich zazdroszczę



Wiem, że kochasz Ghitę, ja też, chociaż moja młodziutka a druga nie jest nią na pewno, to już mam zaklepaną na jesieni kolejną. Jak ją oceniasz na tle innych renesansówek?
Twoje krzewy są jak z katalogu, zdjęcie Candlelight nadaje się do kalendarza, przepięknie, przepięknie u Ciebie.
Pewnie pisałaś o tym tysiąc razy, ale nie wiem czy teraz znajdę: czym nawozisz swoje róże i jak często? Bo ja w tym roku chyba wszystkie zagłodziłam

- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 25219
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Różanka w Sudetach, cz. 3
A ja Edenem jestem zachwycona
Ani nie choruje, ani nie wypuszcza dziczek
Kwitnie obłędnie
Jak jedna z nielicznych szykuje się znowu do kwitnienia
Dla mnie to rewelacyjna róża.
A Shafira długo trzyma kwiaty, czy osypują się szybko?
Ani nie choruje, ani nie wypuszcza dziczek
Kwitnie obłędnie
Jak jedna z nielicznych szykuje się znowu do kwitnienia
Dla mnie to rewelacyjna róża.
A Shafira długo trzyma kwiaty, czy osypują się szybko?
- daysy
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4554
- Od: 13 lut 2014, o 12:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj.łódzkie
Re: Różanka w Sudetach, cz. 3
Wiedziałam, że jak wejdę do Ciebie zastanę róże w doskonałej kondycji i się nie zawiodłam, u mnie wszystkie poprzypalane przez słońce, a te które nie, to kwitną 1-2 dni i po zawodach.
- Dyskrecja
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1514
- Od: 22 lis 2010, o 20:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Sudety
Re: Różanka w Sudetach, cz. 3
Witam, Witam po urlopie, jak żyjecie w te upały i jak Wasze róże?????
Ja nie mam się czym pochwalić, gleba spieczona na popiół, wszystkie lub prawie wszystkie róże zastałam przekwitnięte i zmumifikowane, wiele róż utraciło sporo liści, pozostałe albo zżółknięte albo zaatakowane plamistością, w czasie mojej nieobecności, prawie dwa tygodnie, deszczu nie było,
i też nikt nie podlewał, teraz też ze względu na braki wody w studni nie podlewam róż i czekam co to dalej z nimi będzie. Ma coś spaść w sobotę, może też się wreszcie ochłodzi, te afrykańskie klimaty mi zupełnie nie odpowiadają.
Kolejny dzień wycinam przekwitnięte kwiatostany, wyrywam trochę chwastów ale wszystko tylko we wczesnych godzinach rannych kiedy słońce aż tak nie pali, potem nie da się wyjść z domu do żadnych prac.
Jadziu , Astrid w tym roku u mnie królowała, była piękna, teraz to tak jak pisałam wyżej. Kwitną ładnie hortensje, może mają głębiej korzenie bo nawet nie widać po nich objawów poparzeń.
mati, niestety nie znam tych nowych róż Austina, widziałam je w necie ale nie będę doradzać.
jajagna, serdecznie Cię witam po raz pierwszy w moim ogródku, dzięki za miłe słowa, co do nawożenia to co dwa lata nawożę przekompostowanym obornikiem, albo krowim, albo końskim albo granulowanym, zasilam też trochę azofoską ale już więcej w tym roku co nie daję obornika, nawożę tylko raz bo u mnie wegetacja zaczyna się późno a do połowy lipca trwa jeszcze pierwsze kwitnienie, po tym terminie już nie nawożę, bo nie zdążyłyby zdrewnieć do zimy.
Margo, Gosiu całkowicie się z Tobą zgadzam co do Edena, nawet gdy przychodzi mi usuwać dziczki, to najpiękniejsza róża.
Sharifa też warta posiadania, dość długo trzyma kwiaty ale z Edenem nie ma co konkurować.
daysy, wtedy tak było, teraz to tak jak wyżej, żal patrzeć jak się męczą, oby do soboty.
Przypomnę Czerwoną Rabatę z 27 lipca br, bo teraz to nie ma co pokazać

Ja nie mam się czym pochwalić, gleba spieczona na popiół, wszystkie lub prawie wszystkie róże zastałam przekwitnięte i zmumifikowane, wiele róż utraciło sporo liści, pozostałe albo zżółknięte albo zaatakowane plamistością, w czasie mojej nieobecności, prawie dwa tygodnie, deszczu nie było,
i też nikt nie podlewał, teraz też ze względu na braki wody w studni nie podlewam róż i czekam co to dalej z nimi będzie. Ma coś spaść w sobotę, może też się wreszcie ochłodzi, te afrykańskie klimaty mi zupełnie nie odpowiadają.
Kolejny dzień wycinam przekwitnięte kwiatostany, wyrywam trochę chwastów ale wszystko tylko we wczesnych godzinach rannych kiedy słońce aż tak nie pali, potem nie da się wyjść z domu do żadnych prac.
Jadziu , Astrid w tym roku u mnie królowała, była piękna, teraz to tak jak pisałam wyżej. Kwitną ładnie hortensje, może mają głębiej korzenie bo nawet nie widać po nich objawów poparzeń.
mati, niestety nie znam tych nowych róż Austina, widziałam je w necie ale nie będę doradzać.
jajagna, serdecznie Cię witam po raz pierwszy w moim ogródku, dzięki za miłe słowa, co do nawożenia to co dwa lata nawożę przekompostowanym obornikiem, albo krowim, albo końskim albo granulowanym, zasilam też trochę azofoską ale już więcej w tym roku co nie daję obornika, nawożę tylko raz bo u mnie wegetacja zaczyna się późno a do połowy lipca trwa jeszcze pierwsze kwitnienie, po tym terminie już nie nawożę, bo nie zdążyłyby zdrewnieć do zimy.
Margo, Gosiu całkowicie się z Tobą zgadzam co do Edena, nawet gdy przychodzi mi usuwać dziczki, to najpiękniejsza róża.
Sharifa też warta posiadania, dość długo trzyma kwiaty ale z Edenem nie ma co konkurować.
daysy, wtedy tak było, teraz to tak jak wyżej, żal patrzeć jak się męczą, oby do soboty.
Przypomnę Czerwoną Rabatę z 27 lipca br, bo teraz to nie ma co pokazać

Re: Różanka w Sudetach, cz. 3
Witam. Pewnie już wiele osób pytało jak pielęgnujesz i czym karmisz swoje róże, że są tak dorodne i kwitną tak pięknie. Czy Lea to jeden krzaczek czy kilka, bo tyle kwiatów to aż nieprawdopodobne, żeby
zakwitło na jednym krzaczku. Ale one wszystkie / Renaissance/ u Ciebie takie bujne! Moje są rachityczne, mają po jednym pędzie, a kwiatów w największych porywach mają trzy. Tak jest z Ghitą, Niną, Alexandrą,
Bonitą, jedynie Sandra ma dużo pięknych kwiatów, ale za to rośnie bardzo wysoka i trzeba podnosić głowę,
żeby oglądać albo przyginać, żeby powąchać.
Ale się rozpisałam, a powinnam Twój różany ogród określić jednym słowem: wspaniały. Wędruję cichaczem po Twoim raju, upajam się harmonią ogrodu, urodą kwiatów i szkoda, że nie można poczuć zapachu.
Pozdrawiam Cię serdecznie.
zakwitło na jednym krzaczku. Ale one wszystkie / Renaissance/ u Ciebie takie bujne! Moje są rachityczne, mają po jednym pędzie, a kwiatów w największych porywach mają trzy. Tak jest z Ghitą, Niną, Alexandrą,
Bonitą, jedynie Sandra ma dużo pięknych kwiatów, ale za to rośnie bardzo wysoka i trzeba podnosić głowę,
żeby oglądać albo przyginać, żeby powąchać.
Ale się rozpisałam, a powinnam Twój różany ogród określić jednym słowem: wspaniały. Wędruję cichaczem po Twoim raju, upajam się harmonią ogrodu, urodą kwiatów i szkoda, że nie można poczuć zapachu.
Pozdrawiam Cię serdecznie.
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33423
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Różanka w Sudetach, cz. 3
Heniu niestety te upały dają się każdemu we znaki .Moje rośliny podlewane chociaż nie tak obficie jak powinny być .To tylko takie ratowanie przed śmiercią ..Starsze mają wykształcony mocny system korzeniowy i te dają radę przy takim podlewaniu .Niestety te z jesiennego przesadzania im trzeba bardziej pomóc.Dobrze ,że u mnie nie ma studni
Re: Różanka w Sudetach, cz. 3
O, tu stanę w obronie Sharify - jeżeli chodzi o zapach to Eden ma się do Sharify jak młotek do Venus z Milo. Sharifa ma silny, niebiański zapach a Eden... no same wiecieDyskrecja pisze: Sharifa też warta posiadania, dość długo trzyma kwiaty ale z Edenem nie ma co konkurować.

Kocham obie te róże, tak na marginesie

- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 25219
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Różanka w Sudetach, cz. 3
Czyli róża warta kupienia
Zastanawiam się cały czas nad nią
U mnie Eden nie ma dziczek. Przynajmniej jak na razie
Zastanawiam się cały czas nad nią
U mnie Eden nie ma dziczek. Przynajmniej jak na razie
- ewka36jj
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3666
- Od: 10 cze 2012, o 18:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Różanka w Sudetach, cz. 3
To i ja włączę się do dyskusji. Zgadzam się z Jajagną - Sharifę uważam za jedną z najcudowniejszych róż, jakie posiadam. Jeszcze jest młoda, ale kwiatem i zapachem przebija niemal wszystkie różyczki, które posiadam. Edenka u mnie słabiutka, mała i wątła, choć kwiaty pokazuje duże. Co jednak z tego, skoro maksymalnie pokazała tylko trzy.
Dyskrecjo - co sądzisz o This Jazz? Czy to rzeczywiście róża pnąca? Moja wypuszcza rzeczywiście długie, potężne pędy, na końcu których w gronach bujnie rosną czerwone kwiaty. I wszystko wydawałoby się, że jest ok, ale jak te grubasy podwiązać do pergoli? Co mi z tego, że na czubkach rosną kwiaty, skoro nie ma ich w innych miejscach? Na domiar wszystkiego silny wiatr ułamał mi u nasady jeden z sztywnych pędów Jazzu. Mam mieszane uczucia do tej różyczki, a rośnie wyeksponowana i zastanawiam się, co z nią zrobić. Jest szansa, że będzie kwitł cały krzew, a nie tylko jego góra?
Dyskrecjo - co sądzisz o This Jazz? Czy to rzeczywiście róża pnąca? Moja wypuszcza rzeczywiście długie, potężne pędy, na końcu których w gronach bujnie rosną czerwone kwiaty. I wszystko wydawałoby się, że jest ok, ale jak te grubasy podwiązać do pergoli? Co mi z tego, że na czubkach rosną kwiaty, skoro nie ma ich w innych miejscach? Na domiar wszystkiego silny wiatr ułamał mi u nasady jeden z sztywnych pędów Jazzu. Mam mieszane uczucia do tej różyczki, a rośnie wyeksponowana i zastanawiam się, co z nią zrobić. Jest szansa, że będzie kwitł cały krzew, a nie tylko jego góra?
- Dyskrecja
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1514
- Od: 22 lis 2010, o 20:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Sudety
Re: Różanka w Sudetach, cz. 3
Azalio, miło mi Cię gościć w mojej różance, dzięki za ciepłe słowa o moich różach, o nawożeniu już kilka razy pisałam ale w skrócie wygląda to tak: co dwa lata daję obornik albo naturalny albo granulowany, oraz trochę azofoski, w tym roku co nie daję obornika to daję albo samą azofoskę w nieco większej dawce niż w poprzednim roku albo daję nawozy specjalne do róż, nawożę raz wiosną, co wystarcza na pierwsze kwitnienie w zupełności, po 15 lipcu już nie nawożę z obawy by nie były zbyt chętne do życia w okresie zimowym, jesienią, tak gdzieś pod koniec września zasilam
albo siarczanem potasu albo specjalnym jesiennym nawozem do róż, albo robię mieszankę tych obu, to na drewnienie łodyg przed zimą aby nie zmarzły.
Lea to jeden krzaczek, mam ją od maja 2013r., w tym roku kwitła przepięknie, razem z nią kupiłam wtedy Capricię i Sandrę ale te nie są aż tak udane.
Jadziu, takiego upalnego lata jak było w tym roku to już dawno nie było, moje róże jak wszystko trochę ucierpiały bo z wodą było krucho, więc musiały korzeniami zejść głęboko by znaleźć wodę, na szczęście wszystkie żyją, są zielone i mam nadzieję, że jeszcze zakwitną. Na szczęście już trochę ten upał zelżał, wczoraj nawet trochę popadało.
jajagna, ewko macie rację co do Sharify, pachnie bosko, ale po paru latach jak Eden się rozrośnie może zmienicie zdanie
ewko , co do That?s Jazz to rzeczywiście zasadniczo kwitnie w górnej części krzewu ale może można byłoby część pędów przed kwitnieniem nieco przyciąć i uzyskać kolumnową formę kwitnienia w końcu należy do tej grupy róż pnących kolumnowych.

albo siarczanem potasu albo specjalnym jesiennym nawozem do róż, albo robię mieszankę tych obu, to na drewnienie łodyg przed zimą aby nie zmarzły.
Lea to jeden krzaczek, mam ją od maja 2013r., w tym roku kwitła przepięknie, razem z nią kupiłam wtedy Capricię i Sandrę ale te nie są aż tak udane.
Jadziu, takiego upalnego lata jak było w tym roku to już dawno nie było, moje róże jak wszystko trochę ucierpiały bo z wodą było krucho, więc musiały korzeniami zejść głęboko by znaleźć wodę, na szczęście wszystkie żyją, są zielone i mam nadzieję, że jeszcze zakwitną. Na szczęście już trochę ten upał zelżał, wczoraj nawet trochę popadało.
jajagna, ewko macie rację co do Sharify, pachnie bosko, ale po paru latach jak Eden się rozrośnie może zmienicie zdanie

ewko , co do That?s Jazz to rzeczywiście zasadniczo kwitnie w górnej części krzewu ale może można byłoby część pędów przed kwitnieniem nieco przyciąć i uzyskać kolumnową formę kwitnienia w końcu należy do tej grupy róż pnących kolumnowych.

Re: Różanka w Sudetach, cz. 3
Bardzo dziękuję za wyczerpującą odpowiedź odnośnie nawożenia, szczególnie jesiennego, którego dotychczas
nigdy nie stosowałam. Sandrę R. też mam, jest bardzo wątła, ale pachnie pięknie, podobnie Capricia.
Masz inną w nieco podobnym kolorze: Bering R. Nie wiem dlaczego przestali ją sprzedawać, czyżby uznali, że też jest słaba?.
Jeśli chodzi o That's Jazz to u mnie też kwitnie tylko u góry. Drugą przesadzałam i obcięłam, jest niska, ale kwitnie też tylko na czubkach pędów.
U nas wczoraj i dziś co chwilę pada. Zarówno rośliny jak i my wreszcie odetchniemy.
Pozdrawiam Cię serdecznie i czekam na kolejne zdjęcia z drugiego kwitnienia.
nigdy nie stosowałam. Sandrę R. też mam, jest bardzo wątła, ale pachnie pięknie, podobnie Capricia.
Masz inną w nieco podobnym kolorze: Bering R. Nie wiem dlaczego przestali ją sprzedawać, czyżby uznali, że też jest słaba?.
Jeśli chodzi o That's Jazz to u mnie też kwitnie tylko u góry. Drugą przesadzałam i obcięłam, jest niska, ale kwitnie też tylko na czubkach pędów.
U nas wczoraj i dziś co chwilę pada. Zarówno rośliny jak i my wreszcie odetchniemy.
Pozdrawiam Cię serdecznie i czekam na kolejne zdjęcia z drugiego kwitnienia.
- daysy
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4554
- Od: 13 lut 2014, o 12:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj.łódzkie
Re: Różanka w Sudetach, cz. 3
Heniu to dobry pomysł na takie cięcie róż, zwłaszcza dla tych, które mają tendencje do wypuszczania kwiatów na szczytach łodyg, w tym roku tak przycięłam kilka pędów Queen of Sweden i na tych pędach miała kwiaty niżej, to tak w ramach eksperymentu. W przyszłym roku przytnę więcej łodyg na różnej wysokości i zobaczymy jak będzie to wyglądało. Zależy mi uzyskać taki efekt jak u Twojej That's Jazz
.

-
- 500p
- Posty: 815
- Od: 7 kwie 2011, o 14:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: południe Warszawy
Re: Różanka w Sudetach, cz. 3
Heniu, co słychać ? Tak długo już nic nie pokazałaś. 
Nadrabiając zaległości forumowe, dokładnie prześledziłam cały Twój tegoroczny wątek.
W którymś poście napisałaś, że Jude the Obscure jest jedną z Twoich ulubionych angielek.
Czy mogłabyś opisać swoje doświadczenia z nią szerzej ?
Ta róża "chodzi" za mną już bardzo długo, więc jestem ciekawa Twojej opinii o niej.

Nadrabiając zaległości forumowe, dokładnie prześledziłam cały Twój tegoroczny wątek.
W którymś poście napisałaś, że Jude the Obscure jest jedną z Twoich ulubionych angielek.
Czy mogłabyś opisać swoje doświadczenia z nią szerzej ?
Ta róża "chodzi" za mną już bardzo długo, więc jestem ciekawa Twojej opinii o niej.
Pozdrawiam
Ewa
Ewa