Dziękuję za szybką odpowiedź , zaczynałam już mieć wątpliwości co za nasionko wsadziłam do doniczki , bo moja roślinka ma około roku i już kwitnie . Pozdrawiam .
Masz rację Basiu , codziennie chodzę oglądać mój krzaczek i nie mogę się napatrzeć . Mam jeszcze jedno pytanie , czym nawozicie swoje granaty , czy zmieniacie częstość nawożenia , gdy roślina zaczyna zawiązywać owoce ?
Również postanowiłem uzyskać granatowca z nasion. Nasionka już oczyszczone, osuszone po myciu z miąższu, teraz pytanie: siać już teraz czy lepiej poczekać tak z miesiąc? Chodzi mi tu głównie o ilość światła, bo ciepło jestem w stanie zapewnić ale obawiam się że siewki będą za bardzo wybiegać. Jakie macie doświadczenia z tak wczesnym siewem?
Ja po prostu na początku grudnia kupiłam owoc granatu. Wysuszyłam nasionka, następnie dałam je na 2 dni do wody,żeby nasiąkły i od razu posadziłam je do zwykłej ziemi uniwersalnej. Jak widać rosną bez problemu w pokoju od strony północnej
MI niestety pierwsza wykiełkowana roślinka padła. Przesadziłam ją ze wspólnego pojemnika i po tygodniu uschła a miała zapewnioną wodę. Pozostałe 3 które wzeszły siedzą razem w jednym pojemniku boję się je ruszyć teraz. Macie może jakiś pomysł?
EDIT:
dodam tylko, ze ta przesadzona miała już 6 par liści więc trochę poczekałam zanim ją "zabrałam"/
Już dobrze nie pamiętam, bo mój granat z nasiona ma już ponad 10 lat, ale z tego co kojarzę to po wzejściu siewki przez jakiś czas była przykryta folią. Dopiero po jakimś czasie, wpierw ją stopniowo aklimatyzowałem do warunków otoczenia. Czyli początkowo na krótki czas odkrywałem folię, stopniowo wydłużałem czas otwarcia, aż w końcu folię zdjąłem całkowicie.