Natalko gdzie byłaś jak Cię nie było. Mnie mini bardzo cieszy bo nie tylko w liście, ale i w korzenie obrasta. Dobrze, że po kupieniu od razu ją przesadziłam w grubą korę . No i co drugi dzień do niej zaglądałam, tak prawie jak z małym dzieckiem

Teraz już wiem, że miniaturki wcale nie potrzebują drobnej kory. Stare liście są brzydkie, ale może za rok nowe je zasłonią

Grunt, że reanimacja się udała.