Kochani, wybaczcie mi, proszę, rzadszą obecność na FO.
Z uwagi na potworne upały wracamy z działki późnym wieczorem i od czasu do czasu po prostu brakuje mi czasu.
Julio - pracujesz podczas takich upałów - szczerze Ci współczuję.

Nie wyobrażam sobie siebie w Twojej sytuacji. Myślę, że padłabym jak mucha.
Nasturcje.
Krysiu , Asiu [ogrodniczka] - dziękuję w imieniu petunii.
Najciekawsze jest to, że wszystkie kwiatki są z tej samej rośliny. Egzemplarz jeden, a kwiaty jakby z czterech roślin.
Taka NN mi zakwitła. Ładna jest.
Marysiu [Maska] - myślę, że dzięki późniejszym kwitnieniom niektórych roślin, będziesz się dłużej cieszyła ich pięknymi kwiatami. Aktualnie w związku z tropikalnymi upałami kwiaty przekwitają niemal w mgnieniu oka. Tak się dzieje ze wszystkimi kwitnącymi roślinami, np. ketmie syryjskie rano rozwijają kwiaty, a ok. godz. 11.00 już je zwijają i nazajutrz tych samych nie otwierają, gubią je po prostu.
Petunie wysiewałam, ale wzeszło mi zaledwie kilka, a przeżyły trzy sztuki i one dają czadu zapewne w celu rekompensaty za niewdzięczne siostry.
Wiem z przekazów radiowych [na działce słucham radia], że u Ciebie też tropiki, wobec czego życzę Ci przyjemnego chłodu na najbliższe dni.
Zuziu - moje ketmie syryjskie [hibiskusy] urosły z nasion, ale dostałam je już jako malutkie roślinki od koleżanki - sąsiadki. Ona z kolei pozbierała młodziutkie sieweczki na osiedlu u znajomej spod bloku. Szczerze mówiąc, nie umiem powiedzieć, ile latek sobie liczą, jakoś nie przywiązywałam do tego wagi, ale tak sobie myślę, że czwarty rok. Kwitną po raz pierwszy.
Maryniu - moje heliotropy wyjątkowo wysokie w tym roku urosły, kwitną bardzo dużymi baldachami, ale mimo że kochają słońce, też nie radzą sobie w takim upale. Liście już mają poprzypalane i częściowo wysuszone. Zawsze kwitły mi do późnej jesieni, a teraz widzę, że jeśli pogoda się nie zmieni, to mogą września nie doczekać. Oczywiście przekwitnięte kwiatostany usuwam, jednak niewiele to daje - nie widzę kolejnych pąków.
Jeśli chodzi o jabłka, to zdaje się, że w tym roku będą drogie. Dziś w radio słyszałam sadownika, który szacuje duże straty z uwagi na suszę.
ale niech tam, byle smaczne były. Ja też kupuję, bo naszych nie starcza na całą zimę i wiosnę.
Żeniszki sieją mi się same i dlatego tak późno zaczynają kwitnąć. Sporo siewek wypatrzyłam. Będę miała czym ewentualne luki wypełnić.
Asiu [iwwa] - nie znam odmiany mojej brzoskwini, a szkoda, bo ona tak owocuje w każdym sezonie. Wszyscy sąsiedzi się cieszą, bo sami nie dalibyśmy rady ani zjeść, ani przerobić takiej ilości owocu. Synowa już zabrała dwie skrzynki do przerobu, a mnie się wydaje, że na drzewie wisi tyle samo owoców, co wcześniej.
Brzoskwinia ta ma pyszne owoce, nigdy jeszcze nie uszkodziły jej majowe przymrozki, bo bardzo wcześnie kwitnie. Jednak ma jedną wadę: owoce dojrzewają niemal wszystkie jednocześnie i trzeba się bardzo śpieszyć, by nic się nie zmarnowało. Tak więc wiadomo, dlaczego sąsiedzi cieszą się widząc dojrzewające owoce.
W tym roku, niestety, są niewielkie. Zapewne susza im nie sprzyja.
Pozdrówka.
Samosiewki - dopiero zaczynają...
Dario - dobry pomysł z tym festiwalem, hm ... muszę pomyśleć.
Kosmos faktycznie ma ładny kolorek, ale autorytatywnie stwierdzam, że jednak bardziej mi się podoba ten o pojedynczych kwiatach. Jest taki lekki, zwiewny, a kwiatki przypominają motyle na wietrze. Mój ma cięższe kwiaty i brakuje mi tej motylej lekkości.
Ten jegomość pokazał mi ogon
Dzisiaj nadrobiłam zaległości u siebie, jutro zawitam u Was.Obiecuję!
Dziś już "wysiadam".
Śpijcie dobrze.
