O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7

Zdjęcia naszych ogrodów.
Zablokowany
JagiS
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5047
Od: 8 kwie 2012, o 14:10
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Pruszcz Gdański

Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7

Post »

Cześć!
Burza i deszcz w nocy, teraz wiatr od wschodu, czyli chłodny no, nie jest tak źle!
Uprzedziłam Filozofa, żeby się szykował na produkcję nalewki, bo mój pigwowiec dojrzewa, a ja pigwówki nie lubię. Rozmarzył się na moje słowa, przewrócił oczami i westchnął: Ach, pigwówka, cudo, tak działa na głowę, że nie trzeba chodzić do biblioteki ;:306.
Tymczasem Krawiec wczoraj, w biały dzień, w 40 - stopniowym upale, wyciął dwa duże drzewa, jabłoń i czereśnię. Okazało się, że szykuje mi nową estetyczną niespodziankę. Na miejscu wyciętych drzew stanie kilkunastometrowy mieszkalny kontener, który ma być przedłużeniem szwalni ;:oj.
Ciekawe, co ten człowiek jeszcze wymyśli, żeby mi umilić życie ogrodowe... ;:224.



Madziu!
Też tak robię, wychodząc z założenia, że rośliny w formie zbliżonej do pierwotnej są najtrwalsze, ale także odpowiadają mi ze względów estetycznych. Zbyt jaskrawe barwy lub zbyt dziwaczne kształty budzą mój niepokój, a nierzadko i gorsze uczucia ;:218.
Tylko róże lubię duże, pełne i z falbankami, choć z kolorami - patrz wyżej ;:173.
Ale taka mądra jestem stosunkowo od niedawna. Nie chciałabyś wiedzieć, ile grosza poszło psu pod ogon na głupawe zakupy roślin, które nie przetrwały jednej zimy... ;:209.

Aphrodite.


Obrazek


Marto!
Dobre pytanie. Do tej pory jakoś na większość kociaków chętni byli. Moja Ibrakadabra jest jednym z takich szczęśliwców. Ale, jak sobie wyobrażasz, z roku na rok jest coraz trudniej. Te cztery ze zdjęcia + Rosołek pewnie zostaną na wsi ;:174.

Kocimiętka Blue Dragon.

Obrazek


Anka!
Moje tawułki już przestały dychać. Nie ma cudów, żeby przy takich apokaliptycznych upałach uratować wszystko ;:145.
Najlepiej wyglądają bukszpany, żurawki i hosty, choć kilka z nich też zginęło. Dobrze się też mają hortensje bukietowe i absolutnie niezawodne "kalafiory", czyli Anabelle.
Ale z rozami katastrofa ;:222. W zeszłym sezonie nie wiedziały, co to choroby, a w tym i przędziorki, i mączniak, i lecąca jak burza czarna plamistość. Koszmar!
Drzewa tak, dlatego trzymam stare jabłonie, choć z jabłkami więcej kłopotów niż pożytku.
A za kwitnienie zabrały się teraz róże purpurowe: Falstaff, Gospel, Munstead Wood i Shakespeare.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Małgosiu!
Zauważyłaś, że wśród tych kociaków jest rudzielec... ;:224.
A żeby ogród wyglądał jako tako - na uszach staję...

Obrazek


Tajko!
Jakoś tak czułam, że te kotki Was przywabią ;:173. Ale nie dało się przejść kolo nich obojętnie...
Ogród jest bardzo, ale to bardzo zmęczony suszą i upałem, tylko fotograf z lekka oszukuje. Niemniej w trawę jakby życie wstąpiło. Oto co znaczą trzy solidne deszcze.
Ale byliny dołem są całkiem suche, niektóre przepadły, a po różach hula czarna plamistość.

Obrazek

Obrazek


Jagno!
To różowe, to też kłosowiec, nawet znalazłam jego nazwę: Agastache Raspberry Summer. Ty chcesz jeść koty na surowo, a jedna z naszych forumowych koleżanek odkryła, że kłosowce są najlepsze w postaci herbatki. Najpierw skubała dolne listki i zalewała wrzątkiem, potem coraz wyższe, wreszcie poszła na całość i "wypiła" nawet pokrzywowate łodygi :;230 .
Krówkę sobie upatrzyłaś, no, no. To dobrze, bo w moim towarzystwie amatorów krówek raczej nie ma. Gdybyś mieszkała bliżej - kot byłby Twój. Ciekawe, jakie imię byś mu nadała. Mam nadzieję, że nie Mućka, albo Krasula ;:306.
Być ostrygą, nawet w Morzu Śródziemnym - stanowcze nie, ale muszką owocówką tym bardziej nie.
Chyba że chcesz, żeby kolejne wcielenia przelatywały migiem, żeby więcej ich zaznać...

History.


Obrazek


Jaśku!
Już wiesz, że to nie pysznogłówka z plemienia citriodora, choć faktycznie pachnie leciutko cytrusowo, ale odmianowy kłosowiec Raspberry Summer. Troszkę dziwnie wygląda, jak żyrafa, bo rósł w straszliwie zaniedbanej szkółce, gdzie starał się przerosnąć wielkie pokrzywy.
Przegorzan nie jest jedynym "wiecznym" obywatelem ogrodu. Zachciało mi się trzy razy przesadzać akant i mam teraz trzy dorodne kępy, mimo wielkiej skrupulatności przy wykopywaniu ;:306.

Hortensje, które siedziały jak trusie od niepamiętnych czasów, a teraz się w końcu popisały ;:333.

Obrazek

Obrazek


Duża buźka i krótka przerwa na szklaneczkę cydru... ;:304.
Awatar użytkownika
Pulpa222
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2392
Od: 21 kwie 2010, o 08:45
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: mazowieckie

Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7

Post »

Dałoby się to zobaczyć? :;230 . Wiem, wiem, oberwę, ale z tego upału ogarniają mnie już głupawki - wybacz ;:168 .
A żeby ogród wyglądał jako tako - na uszach staję...
U nas dalej susza ;:145 .
Pozdrawiam Ania
"Niebezpiecznie jest mieć rację w sprawach, w których ustanowione władze się mylą." Voltaire
Ogród "po 30-tce" Cz.I, Część II , Część III aktualna,Tillandsie są ? dla leniwych
Awatar użytkownika
AGNESS
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 24808
Od: 5 wrz 2008, o 16:59
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: lubelskie

Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7

Post »

Jagódko, czytam, że wreszcie dotarł do Ciebie deszcz..... o szczęściaro ;:138 U mnie wciąż niesamowity skwar i nawet kropli deszczu . Jest 21 godzina, a 28 stopni i zero powiewu. Woda leje się godzinami, kwiaty bardzo szybko przekwitają, aż szkoda .
Kociaczki śliczne, małe rozrabiaki :)
Pozdrawiam cieplutko i życzę przyjaznych temperatur :)
JagiS
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5047
Od: 8 kwie 2012, o 14:10
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Pruszcz Gdański

Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7

Post »

Popijając - kontynuuję...


Justi!
Rozanne jest bodziszkiem i mojego życia ;:215. Jest, drań, ekspansywny, nie znałam go z tej strony i na rabacie różanej posadziłam dwa egzemplarze. Ani się n ie obejrzałam, kiedy pod jego łodygami zniknęły cztery róże, dwa cytrynowe liliowce, bukszpanowy stożek i dwie kule :shock:.
Już wiem, że muszę im zmienić miejsce, ale tymi wielkimi błękitnymi kwiatami jestem absolutnie zachwycona. A jeśli jeszcze będzie kwitł do listopada... ;:170.
He, he, gdyby tak Filozof mógł mnie częściej raczyć swoimi myślami, tez nie musiałabym chodzić do biblioteki... ;:306.

A oto Rozanne ;:167, tak kwitnie teraz, kiedy wszystkie inne bodziszki już przestały.

Obrazek

Obrazek


Ewo!
Przyznasz, że Twoje dywagacje o pokrzywach świetnie nadają się do opowiadania jako dobra dykteryjka, która bardzo mnie ubawiła. Podobnie jak uwaga pewnego młodego człowieka, który na widok hortensji Anabelle zawołał: Jakie piękne kalafiory wyhodowałaś ;:306.

Obrazek


Krysiu!

Całkiem właściwie wyraziłaś reakcję na La Roche Guyon ;:306. Ja "myślę" to samo.
Hansestadt Rostock jest piękną różą, ale mnie się chciało liliowej, bo za pomarańczkami nie przepadam. Podobały mi się Guillotki i nadal mi się podobają. Zachodzę w głowę, skąd się wzięła ta pomyłka z La Roche i czy jest nim to liliowe cudo z oferty Floribundy, czy ten czerwony niewypał. Jak wrócę z UK, zamierzam wdrożyć śledztwo :evil:.
Czy mi się wydaje, czy masz Agnes Schillinger, bo tej róży mi się zachciało i szukam o niej opinii.
Nie masz co zazdrościć Gertrudy Jekyll, bo ja już zapomniałam, że kwitła, a Ty teraz zobaczysz, jaka to śliczna róża.

Obrazek


Ciąg dalszy nastąpi...
JagiS
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5047
Od: 8 kwie 2012, o 14:10
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Pruszcz Gdański

Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7

Post »

Właśnie następuje.


Lisico niepoczciwa!
Że też chce Ci się tę wrogą propagandę uprawiać... Mam nadzieję, że to przez ten upał...
Bo, niechby i królewna z marcepana, ale Roza, Królowa jest z żelaza i stali.
I byle digitalis (kiedy to on kwitł ;:218 ?), ani floks, ze smętnymi suchymi badylami, ani tym bardziej kosmos oblepiony mszycami, jej nie podskoczą. Tamte przeminą, jak sen jaki złoty, już zresztą przeminęły, a nasze róże do zimy będą zachwycać, nie gorzej niż te w katalogach... ;:224. Niech no tylko skończy się ten czyściec na ziemi.
Powiedziałam, howgh!!!

Ale ta koza, hmmm ;:218! Pomyślałam sobie, że skoro te upały i susze mają trwać i trwać, to po powrocie z Krainy Deszczowców kupię sobie kozę, niech dokona ostatecznego uporządkowania mojego suchego ogrodu... ;:224.

Obrazek


Dorotko!
Nie jest lekko, o nie! Mam wrażenie, że te plagi zasuwają w takim tempie, że żadne opryski ich nie powstrzymają ;:185. Takie lato nam się przytrafiło...
Hi, hi, takiej róży, jak ten chyba rzekomy La Roche Guyon jak żyję nie widziałam. Szkoda, że wyjeżdżam, bo warto by poobserwować, czy nie zostanie pobity jakiś światowy rekord ;:306.
Jak tam weekend w Gdańsku? Udał się?

Skrętnik, ten to kwitnie :shock:. Nieprzerwanie od Wielkanocy!

Obrazek


Marysiu Ambo!
Pewnie szybko będziesz z miasta uciekać ;:306. Ostatnio do biblioteki musiałam przepychać się między straganami. Byłam przed południem, już było wesoło, ale sądzę, że wieczorami jest tam więcej wątpliwych atrakcji. Dobrze, że kiedy wrócę, już Jarmarku nie będzie.

Kadaberek, też nie lubi tłoku..., pilnuje "Dolara".

Obrazek


Marto!
Potrzebny advocatus diaboli? Lisica zawsze gotowa zasiać ferment i chichotać machając rudą kitą.
I z czym Ty się tak skwapliwie zgadzasz, jeśli wolno spytać?

Obrazek


Jagno!
Brawo za próbę polemiki z Lisicą ;:138.

Obrazek


He, he, Anka!
Stanęłabym dla Ciebie na tych uszach, ale wirtualnie, na szczęście, się nie da ;:306.
Nie przejmuj się, nie takie przejawy głupawki spowodowanej upałem można na FO znaleźć... ;:224.

Obrazek


Agness, kochana!
Jeszcze wczoraj i mnie przypiekało żywym ogniem :evil:. A teraz, jak wiesz, wyjeżdżam do UK, gdzie z definicji jest chłodniej. Ale już widzę w prognozach, że jak wrócę, to znowu będzie grill ;:209. No, musimy to przetrzymać.
Jeśli podczas mojej nieobecności będzie tak jak teraz, mokro i chłodniej, to może zaoszczędzę na zakupie kozy ;:218, ale chyba jednak nie...

Obrazek


Jakiż piękny byłby mój ogród, gdyby nie powalające budowle Krawca... ;:224. A teraz jeszcze wizja kontenera ;:oj.

Obrazek


I tym westchnieniem żegnam się z Wami na czas jakiś. Dziękuję Wam za wszystkie dowody życzliwości i obecności w życiu zielonych pokoi. Może uda mi się nadać jakiś komunikat z UK.
Buziaki, serdeczności i do miłego - Jagi
Awatar użytkownika
drewutnia
1000p
1000p
Posty: 3711
Od: 1 gru 2011, o 13:06
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: pomorskie

Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7

Post »

Dodam na pocieszenie, że będą jeszcze ścieżki z czerwonego bruku ;:306
Jak ta lilia była dla mnie to trafiłaś w mój gust ;:196
3 KOTY
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1133
Od: 7 kwie 2010, o 11:08
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Tarnów

Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7

Post »

Zgadzam się z Lisicą względem tej kozy! Ja też mam już dość upałów, braku klimatyzacji w pracy i hektolitrów wylanej wody!

Uwielbiam czytać Wasze słowne utarczki!
Lisico, Twoje riposty są niezwykle oryginalne i bardzo celne!
I ta lekkość pióra! ;:27
Marta
Awatar użytkownika
Lisica
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1462
Od: 19 lut 2013, o 19:27
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Gdańsk i Ziemia Kaszubska

Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7

Post »

Jagi! :wit

Będziemy się smucić :cry:
Ty sobie wyjeżdżasz do drugiego najfajniejszego kraju w Europie, zostawiasz nas z suszą stulecia, a mnie jeszcze dodatkowo z reprymendą ;:14
Chciałabym się jakoś zemścić, ale moja zemsta chyba nie sięgnie aż za morza, różnice kulturowe, bariery językowe i klimatyczne...

Więc na "Good Bye" pomacham Ci tylko Twoimi ulubionymi roślinami: kocimiętką, rozą i kłosowcem.

Obrazek

Przywieź jak najwięcej wrażeń i obserwacji z tego dumnego kraju. No i rób zdjęcia! Nawet przedogródków wysypanych żwirem i półksiężyców w oknach.

See you!
Lisica
"Tylko błękit wciąga nas..."
Opryskiwacze na lata - producent MAROLEX Sp.z o.o.
April
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7793
Od: 8 lut 2012, o 12:22
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: mazowsze

Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7

Post »

Witaj Jagi, a właściwie przyjemniej podróży :wit
Pewnie poczynisz wiele ciekawych spostrzeżeń w kraju, który ma chyba najstarsze tradycje ogrodowe.
Całkiem skutecznie stawałaś na uszach bo twój ogród na zdjęciach wygląda na soczyście zielony.
Tego bodziszka to ci zazdroszczę. Muszę sobie też znaleźć jakiś ekspansywny egzemplarz, to nie musiałabym się głowić jak zagospodarować las, żeby ciekawie wyglądał.
Krawiec....hm, trudny temat. Pamiętam że pisałaś że rabatka z tamtej strony wymaga słońca. Ale w świetle ostatnich wydarzeń to chyba rabatka zmieni charakter. Widziałabym tam ze trzy wiśnie Pissardii szczepione na jakichś 180 cm. Załatwi to dostęp słońca do rabaty i zasłoni wątpliwej jakości widoki powyżej siatki.
Życzę cierpliwości :wink:
PEPSI
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7193
Od: 20 sty 2013, o 10:54
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: kujawsko - pomorskie

Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7

Post »

Ten rudzielec pierwszy wpadł mi w oko.....ale cóż pozostaje mi tylko oglądać i miziać wirtualnie. Kotów u mnie trzy sztuki, pieski dwa. A....i konia muszę utrzymywać.
Bodziszek Rosanne znalazł się na mojej liście. Piękny jest.
Miłego wypoczynku.
Awatar użytkownika
dorotka350
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 5520
Od: 26 maja 2014, o 20:18
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: mazowieckie

Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7

Post »

:wit Jagi!
Weekend w Gdańsku się udał i to bardzo ;:215 Spędziliśmy cudowne dwa dni, leniąc się nad Bałtykiem, na plaży w Stogach i popijając zimne ;:304
Późnym wieczorem pojechaliśmy na Stare Miasto. Na szczęście jarmarczne budy były już zamknięte. Takie "atrakcje" to nie dla nas ;:185 . Nie bawią nas dzikie tłumy, lepkie od potu i przepychające się wzajemnie.
Nie obyło się też bez małej przygody... Postanowiliśmy kupić sobie dobowy bilet na komunikację miejską... Podeszliśmy pod Dworcem Głównym do biletomatu, aby dokonać zakupu. Może upał spowodował zaćmienie umysłu, może słońce, które świeciło na ekran - trudno powiedzieć. W każdym razie kupiliśmy bilety na SKM, nie mając pojęcia, co też trzymamy w garści :;230. Zadowoleni, wsiedliśmy do tramwaju nr 8 i jakież było zdziwienie eMa, gdy pchając bileciki do kasownika, nijak nie mógł ich wepchnąć ;:306 Nie mieściły i już :;230 Dopiero ktoś nam zwrócił uwagę, że nasze bilety nie są na tramwaj, tylko na kolej miejską. Ludzie się nam trochę dziwnie przyglądali, więc przeszliśmy w inną część tramwaju i dusiliśmy się ze śmiechu do samych Stogów :;230 Dodam tylko, że wszystko odbyło się zupełnie na "trzeźwo".

Wypoczywaj i rób zdjęcia angielskich ogrodów!
Pozdrowienia z suchego, rozgrzanego do czerwoności Mazowsza.
;:196
Awatar użytkownika
drewutnia
1000p
1000p
Posty: 3711
Od: 1 gru 2011, o 13:06
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: pomorskie

Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7

Post »

Dorotka odwiedziła moją dzielnicę i moją plażę na której hasałam jako dziecko ;:333
JagiS
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5047
Od: 8 kwie 2012, o 14:10
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Pruszcz Gdański

Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7

Post »

Cześć!
Jeszcze zdążę Wam odpowiedzieć.



Ewo, to u Krawca mają być te ścieżki?
Jeśli tak, to nic mnie już nie zdziwi. Nawet gdyby poustawiał szpaler gołych manekinów wzdłuż mojego płotu :evil:.


Marto! Nie próbowałaś zatrudnić się w dyplomacji?
Zrobiłabyś karierę ;:224.


Lisico!
Rozumiem, że ten pierwszy najfajniejszy kraj w Europie to nasz ukochany kraj.
Nie smuć się, Was zostawiam w suszy, a ja może się tam przeziębię ;:218 ?
To by dopiero była zemsta!
A tak w ogóle "Zemsta Lisicy" - jaki świetny tytuł kryminału ;:306.
Na bezlitosną dla UK relację możesz liczyć ;:333.
A Ty się pomalutku porozglądaj w sprawie kozy... ;:224


Aprilku!
Ja nie mam do Anglii nabożnego stosunku, widzę jej plusy, ale też i wiele minusów (nawet w ogrodach). Postaram się o fotograficzne dowody na obie tezy.
A Krawiec chyba wreszcie zmusi mnie do jakichś radykalnych działań, choć pewnie wyobrażasz sobie moją złość ;:214.
Jeden bodziszek Rozanne zagospodaruje Ci metr kwadratowy terenu ;:333. Tylko nie bardzo naprażanego przez słońce. Mój, który wylądował na patelni, ledwo zipie.


Małgosiu! Wiedząc, jaki masz zwierzyniec (zwłaszcza konia ;:oj), nie nalegam. Możesz mieć wszystkie kaszubskie rudzielce wirtualnie :uszy.


Dorotko!
Cieszę się, że weekend w najpiękniejszym mieście świata udał się.
Może kiedyś zechcesz wyprawę powtórzyć zahaczając o zielone pokoje ;:218 ?
Podejrzewam, że ja bym przeżyła taką samą przygodę z biletami ;:306. Jak się na co dzień jeździ samochodem, to w środkach masowej komunikacji kompromitacja. Kiedyś mi się to zdarzyło w moim własnym mieście, kiedy auto było w warsztacie. Wracając z pracy wsiadłam w autobus święcie przekonana, że to ten właściwy. A on niespodziewanie skręcił i wywiózł mnie do zupełnie innej dzielnicy. Skończyło się na taksówce.


Ewo, słownik...

Na koniec kilka kocich scen z życia prowincji.


Obrazek

Obrazek

Obrazek


Odmeldowuję się kaszebsko rozo.

Obrazek


Miewajcie się i nie dajcie się ;:4 - Jagi
slanka-flora
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Posty: 15026
Od: 3 gru 2011, o 09:38
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7

Post »

JAGODO,szerokości :wit
A moze - wysokości :!:
Awatar użytkownika
Maska
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 42369
Od: 19 lut 2012, o 19:39
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Małopolska
Kontakt:

Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7

Post »

Jaguś Ty też się nie daj temu przeziębieniu :wit
Szczęśliwych lotów ;:196
Zablokowany

Wróć do „Mój piękny ogród. ZDJĘCIA OGRODÓW”