Jak dobrze, że zostawiłeś u mnie swój ślad

Nie zaglądam zbyt często do "niesukulentowych" wątków, żeby nie rozbudzać chciejstw, ale stale podziwiam cuda u Iwony/raflezji, a teraz równie niezwykłe - u Ciebie!
W pracy mam bardzo podobne klimaty (i to nie chodzi tylko o rośliny...)- od kilkunastu lat wynoszę to co u mnie się już nie mieści - np. moja ewakuowana tam araukaria ma już ponad 3 m i baaardzo rozłożystą koronę. Rzadko coś stamtąd wrzucam w moim wątku ze względu na jego temat, ale czasem coś tam pokażę.
No a papugi - brak mi słów...niby nie ma co porównywać, ale odkąd odchowałam od pisklaka kaleką ziębę, która mieszka ze mną już 4 rok (gdzieś tam w wątku ją parę razy pokazuję...), otworzyły się przede mną nowe przestrzenie = chłonę zachłannie ptasi świat. Moja ziębula też polatuje po domu (miała zgruchotane obojczyki) i wydaje się ze ma obsesję na punkcie moich roślin - nieprawdopodobne do jakich złożonych działań się posuwa, żeby się do nich dobrać, jak długo pamięta, jeśli przy którejś coś dłubię - po wypuszczeniu z klatki koniecznie musi sprawdzić, co tam robiłam...na czas jej "podlotów" wszystko musze zabezpieczać siatką, a i tak wiele razy wypatrzyła "słaby punkt" i dostała się do doniczek, podziobała nawet kilka potencjalnych trujaków (np. Euphorbia, Senecio) - ale nic się nie stało...
Wspaniały wątek!