Marysiu, bardzo dziękuję

Ja też lubię ciemne liliowce i na początku była to dla mnie wielkie odkrycie, że takie w ogóle są. To mój najstarszy liliowiec, który długie lata uchodził za 'Bela Lugosi'. Ale chyba nim nie jest więc nie podpisuję. Ale cieszy oczy, zwłaszcza u rodziców, gdzie kępy są po kilkadziesiąt pędów:
A ten też ciemny i z ładną seledynową gardzielą ale mój aparat tego nie widzi

:
Krysiu, bardzo Ci dziękuję

Ja za każdym razem staram się podkreślić, że gdyby nie to Forum i wspaniali ludzie na nim, moja kolekcja byłaby skromna, a wiedza o liliowca jeszcze skromniejsza. A tu zaraziłem się prawdziwą pasją i cieszeniem się z każdego liliowca - nowego czy starego
Mój aparat nie jest wyjątkowo dobry. Podałem przykład na poprzednim zdjęciu. Ale rzeczywiście staram się robić dużo ujęć z różnymi ustawieniami i w różnym czasie. A też ten sam liliowiec fotografuję wiele razy, bo nie zawsze pierwszy kwiat jest wystarczająco dobry. Powiem szczerze, że takie bezkrytyczne wstawianie wszystkiego, co się pstryknie, trochę mnie dziwi. Przecież to nasza wizytówka. Choćby elementarna rzecz - ostrość, o wykadrowaniu zdjęcia nie wspominając. Ale i mnie nie zawsze udaje się dobrze ustawić aparat i muszę wstawić słabsze zdjęcie, bo innego nie mam
W takim kolorze pośrednim między różem, fioletem i czymś tam jeszcze (róż pompejański) mam najwięcej. Wśród siewek tak samo. Wiele z nich to nn-ki:
I w końcu jakiś z metryczką (Moldovan, 1984), który nie był pokazywany jeszcze i pasuje do dzisiejszej sesji:
