Fakt, Leonarda nic nie tyka,żelazny jest. Prawda jest jednak taka, że niektóre róże lubi się bardziej a inne mniej, dobrze chociaż, że każdy ma inaczej
Pogoda istotnie jest do bani, jak nie urok to przemarsz wojsk... Pocieszam się, że to i tak lepsze niż susza, traktuję te hektolitry wody lecące z nieba jako inwestycję na przyszły rok
Oprócz Leonarda w deszczu sprawdziły mi się jeszcze
Veilchenblau
Elmshorn- niewiarygodne jaka żywotna jest ta stara odmiana, gęba mi się śmieję za każdym razem, gdy ją widzę
Mozart
Super Dorothy - to jedna z tych róż, które
rosną za bardzo ale poza tym są zupełnie bez wad
To początek kwitnienia
a tu już ostatnio
A na koniec dwa tegoroczne maluchy, które zadzwiają walecznością w tych okolicznościach przyrody
Roville
i Minerve
Jedna o kwiatach pojedynczych, druga o pełnych... Nie ma reguł jak widać
Przy Guirlande pierwszy raz dotarło do mnie, że mam nierówno pod sufitem, śniła mi się trzy noce pod rząd, no i po prostu
musiałam ją mieć
