
Postanowiłam otworzyć nowy wątek, który rozpocznie się relacją z wycieczki do angielskich ogrodów.
Zaczęłam relację już w poprzednim wątku, ale uznałam, że lepiej będzie , jak cała relacja będzie w nowym wątku.
Na początek - powtórka z tego , co już było w poprzedniej części, która jest tutaj.
Pogoda w Anglii zrobiła nam psikusa i zamiast być pogodą angielską była jakąś prawie afrykańską.
Tylko dwa razy się zdarzyło, że coś tam nam kapało na głowy. Z dnia na dzień pobytu robiło się coraz goręcej.
Wielką zaletą tej wyprawy było zakwaterowanie w jednym miejscu, skąd robiliśmy wypady do różnych ogrodów.
Mieszkaliśmy w niewielkiej miejscowości w hrabstwie Sassex w takim klimatycznym starym angielskim domu, którego
najstarsza część liczyła sobie coś około 500 lat. Oczywiście dom został przystosowany do nowoczesności (łazienki, sprzęt kuchenny, itp).


Dom jest obsadzony różnymi pnączami takimi jak róże, glicynia , otoczony sporym ogrodem z wysokim żywopłotem
od strony ulicy.
A taki widok miałam z okna sypialni

Codziennie zwiedzaliśmy jeden lub dwa ogrody, po drodze odwiedzaliśmy też różne centra i szkółki ogrodnicze.
Byłam w towarzystwie osób mocno zaangażowanych w tematykę ogrodową, więc wszędzie większość z nas szukała niebanalnych roślin.
I chociaż obiecałam sobie, że nic nie będę kupowała, to jednak skusiłam się na tylko dwie roślinki.
W końcu jakąś pamiątkę z wycieczki trzeba sobie przywieźć, no nie ?

Na pierwszym planie moje dwie roślinki a w tle nie wypada mi pisać , czyje.


Dzisiaj przedstawię fotki z pierwszego ogrodu.

Wielki ogród , pełen roślin sprowadzanych z egzotycznych stron świata, z kolekcjami piwonii, magnolii,
hortensji, dereni i wielu innych roślin.
Oczywiście, jak w wielu ogrodach angielskich w pewnym miejscu obowiązkowa wielka, centralnie
rozmieszczona po obu stronach rabata, pełna ciekawych nasadzeń. Założona tak, żeby przez cały sezon
coś na niej kwitło i przykuwało uwagę. Jak dla mnie to mistrzostwo świata, bo ja tak nie umiem .
Akurat tego dnia , w tym ogrodzie pogoda była angielska , wyjątkowo.


















Jeszcze tego samego dnia zwiedzaliśmy PARHAM HOUSE & GARDENS a właściwie tylko ogród.
Posiadłość została założona w czasach panowania królowej Elżbiety I i jest jednym z najpiękniejszych założeń z tamtej epoki.
Obecni właściciele odkupili ją a latach dwudziestych dwudziestego wieku i gruntownie odrestaurowali stosując metody renowacji odpowiednie do wieku budowli. Przy domu znajdują się ogrody otoczone żywopłotami i murami lub niższymi murkami obsadzonymi różnymi roślinami takimi jak powojniki, róże itp. Tutaj znajdują się ogrody : ziołowy, różany, egzotyczny, warzywnik i szkółka roślin. Dalej od domu są łąki i sad a także wielki obszar , gdzie od dawna są hodowane daniele.



Do ogrodu przy domostwie prowadzi taka piękna brama strzeżona przez dwa kamienne lwy.












Miłego oglądania.
