
Madagaskar i reszta świata 4 - piasek pustyni
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1406
- Od: 1 lut 2011, o 15:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Madagaskar i reszta świata 4 - piasek pustyni
Prawdopodobnie to Euphorbia milii ?Cherokee? lub E. ?Cherokee? ' - hybryda - m.in. z E. martinii, ale kwestia jest niejasne - chyba więcej wilczomleczy maczało tam swoje geny...nie wiem jak mogłam taką swoją uważać dotąd za E. milii
- ma tak odmienne ciernie, że aż wstyd - ale póki nie wywołałaś problemu, nie zastanawiałam się nad tym...

- nyskadu
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7181
- Od: 13 kwie 2008, o 09:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: woj. śląskie
Re: Madagaskar i reszta świata 4 - piasek pustyni
Żanetko, ostatnio wróciłam się u cb chyba do 2013 r do śmierdziuszków, przeleciałam przez te ostatnie 2 lata w poszukiwaniu kwiatuszków i nie wiem czy przeoczyłam czy jeszcze nie kwitły. Masz bardzo ciekawe i czasem trudne do zdobycia rośliny. W dodatku uprawiane w hydro...napisz coś więcej jak sobie radzą czy doczekałaś się już pojedynczych kwiatuszków?
- piasek pustyni
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6531
- Od: 10 cze 2012, o 11:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kołobrzeg
Re: Madagaskar i reszta świata 4 - piasek pustyni
Henryku - Agnieszko - Beatko - Agnieszko - wielkie dzięki za odwiedziny!
Cieszę się, że euforbie się spodobały. Czekam jeszcze, jak wspomniałam, na prawdziwą E. milii, będzie wtedy stuprocentowy materiał porównawczy.
Pewnie jakieś ma, chociaż zmienność kwiatów zaobserwowałam już w zeszłym roku, niemniej tutaj, w pełni rozkwitu, powinny już być (chyba) takie same. Cieszę się każdym kwitnieniem, jednak jeśli chodzi o zbiór roślin z Wyspy, one muszą (dla mnie) być oznaczone i poprawnie nazwane. W przeciwnym wypadku są po prostu... roślinami. Które oczywiście cieszą, gdy zdrowo rosną, a jak kwitną, tym bardziej.
"Cherokee", o której wspomniałaś, ma zdecydowanie większe liście i intensywną czerwień kwiatu - z tego, co wiem. I to jest masywna forma. "Martini" ma ten czerwony środek, ale sam wygląd kwiatu jest bardzo zbliżony. Ta moja "nowa" jest mniejsza, jest inna - najbliżej jej do E. lophogona, ale też po liściach widzę, że na sto procent nie jest to czysta forma. Pewnie jak wspomniałaś, więcej genów maczało w tym palce
Wywołałaś temat, nad którym ostatnio spędzam trochę czasu, więc z przyjemnością odpowiem Ci na tyle, ile będę umiała.
Stapeliakami zainteresowałam się chyba nawet wcześniej, bo w 2013 już je pokazałam na Forum,a więc jakiś czas były, jakies pojedyncze sztuki. Nigdy tak specjalnie ich nie kolekcjonowałam, ale lubię ich kwitnienia i zawsze chciałam po prostu mieć kilka ciekawostek, stąd jak się trafiały, to brałam, głównie z All, wymiany i innych. W efekcie mam ich już kilka, ale nie wszystkie są poprawnie nazwane. Dopóki nie zakwitną, ma ich "robocze" nazwy, najczęściej rodzajowo poprawnie, gatunkowo jako sp. Dlatego też specjalnie ich nie pokazuję.
A z kwitnieniem nie jest łatwo. Przez te kilka lat poszukuję dla nich odpowiedniego stanowiska, odpowiedniego podłoża - u mnie jest problem z wilgotnością powietrza i muszę na to uważać. Jedne potrzebują niewielkiego nasłonecznienia, inne południowego słońca, a wszystkim było dobrze na stanowisku zachodnim, to znaczy na oknie, gdzie słońce mają od około 16. Tyle, że przelewałam wszystkie - jakie podłoże by nie było, to zazwyczaj najcenniejsze sztuki traciłam przez przelanie, albo przez zmianę warunków, jakie miał u hodowcy a u mnie. Zdarzało się też, że trafił się jeden z wełnowcem i chemia go załatwiła. Trwają u mnie już naprawdę twarde sztuki
W zeszłym roku zimą, studiując potrzeby hoi i innych asklepiadaków pomyślałam sobie, że w tym sezonie spróbuję z tymi stapeliakami zrobić inaczej. Wsadziłam je w podłoże, które mam dla hoi i generalnie - dla asklepiadaków, czyli: stapeliaki, hoje, ceropegie, cynanchum - wszystko to siedzi w semi-hydro. Nazwałam to tak, choć nie wiem, czy jest taka forma uprawy, ale gdzieś to wynalazłam, więc chyba jest. Chodzi o to, że w miejsce podłoża jest lawa wulkaniczna, zazwyczaj w granulacji 5-8 mm. Miałam też mniejszą, ale 5-8 jest najlepsza. I normalnie rośliny rosną w tej lawie, w kaktusowych doniczkach zwiększanych w razie potrzeby, a w kolorystycznie dobranych osłonkach. Podlewam je normalnie, to znaczy raz na dwa tygodnie - może jak kiedyś na początku lipca były upały, to ciut częściej, po lawie widać, kiedy wysycha całkiem. I całkiem niedawno robiłam przegląd wszystkich, bo zabierałam je z balkonu (niestety, 13 stopni w nocy to trochę za zimno) i postanowiłam sprawdzić korzenie. Słuchajcie, to co zobaczyłam, przeszło moje oczekiwania i naprawdę byłam z tych roślinek dumna! To nie były korzenie, to są robale wręcz! Stare jakby przestały funkcjonować, pojawiają się nowe, białe, grube, silne...Szok! Żałuję, że nie zrobiłam zdjęcia, ale proszę uwierzyć na słowo
Tak więc jeśli chodzi o system korzeniowy, dla mnie najważniejsza sprawa, to jestem zadowolona, nawet bardzo. Nie straciłam do tej pory żadnego "stapeliaka", a gdyby były w dotychczasowym podłożu, pewnie już miałoby to miejsce. Te, co miały odpaść - odpadły, były słabe po zimowaniu lub po prostu słabe. Te zaś, co rosną, nabierają krzepy, koloru, połysku i jeśli rzeczywiście wizualnie - jak to określiła Beatka, która je przecież widziała - "mają jak pączki w maśle", to jestem pełna nadziei na to, że wyrosną na silne rośliny.
Czy zaś zakwitną - tego nie wiem. Zależy to również od słońca, a tego mamy koszmarnie mało. Patrzę na temperatury u Was i serce mi się kraje, bo my mamy naprawdę koszmarnie zimno! Dziś niektórzy nawet czapki mieli na głowach, bo rano było dosłownie 13 stopni! Zależy też, czy stanowisko, które im dałam, będzie odpowiadało. Jeśli para poszła w tworzenie korzeni, to z kwitnieniem może być różnie w tym sezonie. Jestem jednak dobrej myśli, bo dla mnie zasadniczo najważniejszy jest system korzeniowy, a kwitnienie to taki "bonus", niemniej pożądany bardzo, bo kwitnienia są rewelacyjne.
Niektóre z nich są jeszcze za młode na kwitnienie, bo maciupeńkie sadzonki, inne jednak mogłyby się już postarać. Jednak zobaczymy, niech tylko rosną.
Stąd w poszukiwaniu miejsca, podłoża i wszystkich tych "przygód" niewiele ich kwitło u mnie. Do tej pory miałam szczęście oglądać u siebie kwitnienia:
Echidnopsis cereiformis:

Orbea wismanni

Stapelia (Orbea) variegata:

Stapelianthus decaryi

Trichocaulon cactiforme

Mam nadzieję, że nie zanudziłam, ale jeśli coś napisałam niejasno, to mówcie
Ale skoro jesteśmy przy asklepiadakach, to chciałam pokazać kilka stapeliakowatych nowości od Ewy (eba), no i właśnie przyszła długo oczekiwana paczka z innymi nowościami... I aparat się rozładował
Będzie kupa śmiechu na następny raz
Pozdrawiam bardzo cieplutko

Miło mi ogromnie, Henryku! I jak zawsze za miłe słowa dziękuję bardzohen_s pisze:Na euforbiach się nie znam to i nie pomogę w identyfikacji, za to pochwalić rośliny mogę bo należy - są ładne i kwitnące.... No i sposób ich podania jak zwykle pierwsza kasa, rzekłbym de luxe.

Tak, Agnieszko, to jest ich wspaniała zaleta, bo kwitnienia euforbii sa wyjątkowe. Mnie też roztkliwiająbrombiel pisze:Żanetko myślę że rozpieszczasz nas tak pięknymi kwiatkami, bardzo podobają mi się E. lophogona takie różowiutkie i delikatne...takie koraliki z zielonym oczkiem po środku

Dziękuję - dla mnie w szczególności, bo to nowość, i w zupelnie dotąd nie sprawdzonym systemie. Cieszę się, że jej to pasuje.brombiel pisze:Dischidia też ładna, jest się z czego cieszyć
Ja też nie wiembrombiel pisze:na zdjęciu zbiorowym kwiatek ma jaśniejszy i to sporo od pozostałych, jeśli to ma znaczenie bo nie wiem

To dobrze, Beatko, że możemy się nawzajem "wyprostować" dzięki Forumbebos pisze:Prawdopodobnie to Euphorbia milii ?Cherokee? lub E. ?Cherokee? ' - hybryda - m.in. z E. martinii, ale kwestia jest niejasne - chyba więcej wilczomleczy maczało tam swoje geny...nie wiem jak mogłam taką swoją uważać dotąd za E. milii- ma tak odmienne ciernie, że aż wstyd - ale póki nie wywołałaś problemu, nie zastanawiałam się nad tym...


Agnieszko - wielkie dzięki za wizytę i miłe słowanyskadu pisze:Żanetko, ostatnio wróciłam się u cb chyba do 2013 r do śmierdziuszków, przeleciałam przez te ostatnie 2 lata w poszukiwaniu kwiatuszków i nie wiem czy przeoczyłam czy jeszcze nie kwitły. Masz bardzo ciekawe i czasem trudne do zdobycia rośliny. W dodatku uprawiane w hydro...napisz coś więcej jak sobie radzą czy doczekałaś się już pojedynczych kwiatuszków?

Stapeliakami zainteresowałam się chyba nawet wcześniej, bo w 2013 już je pokazałam na Forum,a więc jakiś czas były, jakies pojedyncze sztuki. Nigdy tak specjalnie ich nie kolekcjonowałam, ale lubię ich kwitnienia i zawsze chciałam po prostu mieć kilka ciekawostek, stąd jak się trafiały, to brałam, głównie z All, wymiany i innych. W efekcie mam ich już kilka, ale nie wszystkie są poprawnie nazwane. Dopóki nie zakwitną, ma ich "robocze" nazwy, najczęściej rodzajowo poprawnie, gatunkowo jako sp. Dlatego też specjalnie ich nie pokazuję.
A z kwitnieniem nie jest łatwo. Przez te kilka lat poszukuję dla nich odpowiedniego stanowiska, odpowiedniego podłoża - u mnie jest problem z wilgotnością powietrza i muszę na to uważać. Jedne potrzebują niewielkiego nasłonecznienia, inne południowego słońca, a wszystkim było dobrze na stanowisku zachodnim, to znaczy na oknie, gdzie słońce mają od około 16. Tyle, że przelewałam wszystkie - jakie podłoże by nie było, to zazwyczaj najcenniejsze sztuki traciłam przez przelanie, albo przez zmianę warunków, jakie miał u hodowcy a u mnie. Zdarzało się też, że trafił się jeden z wełnowcem i chemia go załatwiła. Trwają u mnie już naprawdę twarde sztuki

W zeszłym roku zimą, studiując potrzeby hoi i innych asklepiadaków pomyślałam sobie, że w tym sezonie spróbuję z tymi stapeliakami zrobić inaczej. Wsadziłam je w podłoże, które mam dla hoi i generalnie - dla asklepiadaków, czyli: stapeliaki, hoje, ceropegie, cynanchum - wszystko to siedzi w semi-hydro. Nazwałam to tak, choć nie wiem, czy jest taka forma uprawy, ale gdzieś to wynalazłam, więc chyba jest. Chodzi o to, że w miejsce podłoża jest lawa wulkaniczna, zazwyczaj w granulacji 5-8 mm. Miałam też mniejszą, ale 5-8 jest najlepsza. I normalnie rośliny rosną w tej lawie, w kaktusowych doniczkach zwiększanych w razie potrzeby, a w kolorystycznie dobranych osłonkach. Podlewam je normalnie, to znaczy raz na dwa tygodnie - może jak kiedyś na początku lipca były upały, to ciut częściej, po lawie widać, kiedy wysycha całkiem. I całkiem niedawno robiłam przegląd wszystkich, bo zabierałam je z balkonu (niestety, 13 stopni w nocy to trochę za zimno) i postanowiłam sprawdzić korzenie. Słuchajcie, to co zobaczyłam, przeszło moje oczekiwania i naprawdę byłam z tych roślinek dumna! To nie były korzenie, to są robale wręcz! Stare jakby przestały funkcjonować, pojawiają się nowe, białe, grube, silne...Szok! Żałuję, że nie zrobiłam zdjęcia, ale proszę uwierzyć na słowo

Tak więc jeśli chodzi o system korzeniowy, dla mnie najważniejsza sprawa, to jestem zadowolona, nawet bardzo. Nie straciłam do tej pory żadnego "stapeliaka", a gdyby były w dotychczasowym podłożu, pewnie już miałoby to miejsce. Te, co miały odpaść - odpadły, były słabe po zimowaniu lub po prostu słabe. Te zaś, co rosną, nabierają krzepy, koloru, połysku i jeśli rzeczywiście wizualnie - jak to określiła Beatka, która je przecież widziała - "mają jak pączki w maśle", to jestem pełna nadziei na to, że wyrosną na silne rośliny.
Czy zaś zakwitną - tego nie wiem. Zależy to również od słońca, a tego mamy koszmarnie mało. Patrzę na temperatury u Was i serce mi się kraje, bo my mamy naprawdę koszmarnie zimno! Dziś niektórzy nawet czapki mieli na głowach, bo rano było dosłownie 13 stopni! Zależy też, czy stanowisko, które im dałam, będzie odpowiadało. Jeśli para poszła w tworzenie korzeni, to z kwitnieniem może być różnie w tym sezonie. Jestem jednak dobrej myśli, bo dla mnie zasadniczo najważniejszy jest system korzeniowy, a kwitnienie to taki "bonus", niemniej pożądany bardzo, bo kwitnienia są rewelacyjne.
Niektóre z nich są jeszcze za młode na kwitnienie, bo maciupeńkie sadzonki, inne jednak mogłyby się już postarać. Jednak zobaczymy, niech tylko rosną.
Stąd w poszukiwaniu miejsca, podłoża i wszystkich tych "przygód" niewiele ich kwitło u mnie. Do tej pory miałam szczęście oglądać u siebie kwitnienia:
Echidnopsis cereiformis:

Orbea wismanni

Stapelia (Orbea) variegata:

Stapelianthus decaryi

Trichocaulon cactiforme

Mam nadzieję, że nie zanudziłam, ale jeśli coś napisałam niejasno, to mówcie

Ale skoro jesteśmy przy asklepiadakach, to chciałam pokazać kilka stapeliakowatych nowości od Ewy (eba), no i właśnie przyszła długo oczekiwana paczka z innymi nowościami... I aparat się rozładował


Pozdrawiam bardzo cieplutko

- hen_s
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 20305
- Od: 16 paź 2010, o 15:24
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraśnik
Re: Madagaskar i reszta świata 4 - piasek pustyni
Jejku - ile czytania!
Na szczęście czytaty jestem to mnie to cieszy - zawsze się człek czegoś nowego naumieć może.
Doskonały tekst podparty świetnym zdjęciami ładnych roślin - aż miło się całość czyta i ogląda. Dobrze, że masz takie zacięcie... dydaktyczne, ktoś taki na Forum jest nam bardzo potrzebny.
Chylę czoła!

Na szczęście czytaty jestem to mnie to cieszy - zawsze się człek czegoś nowego naumieć może.

Doskonały tekst podparty świetnym zdjęciami ładnych roślin - aż miło się całość czyta i ogląda. Dobrze, że masz takie zacięcie... dydaktyczne, ktoś taki na Forum jest nam bardzo potrzebny.

Chylę czoła!

- brombiel
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3007
- Od: 22 cze 2014, o 13:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Re: Madagaskar i reszta świata 4 - piasek pustyni
Zdrowy kawałek do poczytania...bardzo ładnie opowiadasz o roślinkach
ja lubię te opowieści i jeszcze super zdjęcia
...wszystkie te szczegóły tworzą całość ciekawszą od książki przyrodniczej :333


- Akwelan_2009
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7587
- Od: 10 sty 2009, o 19:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Radom
Re: Madagaskar i reszta świata 4 - piasek pustyni
-

Pamiętaj o bliskich, jeśli chcesz by oni pamiętali o tobie !!!
Mieczysław
Sukulenty, ale nie kaktusy cz. I. cz. II. cz. III. cz. IV. cz.V
Mieczysław
Sukulenty, ale nie kaktusy cz. I. cz. II. cz. III. cz. IV. cz.V
- ejacek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3093
- Od: 16 lis 2008, o 19:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Madagaskar i reszta świata 4 - piasek pustyni
Nie tylko fotki ale też praktyczne spostrzeżenia i doświadczenia nad uprawą , to lubię
Chciałbym tylko się upewnić , Stapeliaki siedzą w 100% lawie czy jest ona tylko dodatkiem do podłoża ?
Jeśli 100% lawa to czy nawozisz je regularnie ?
Jak postępujesz zimą - całkiem na sucho czy ciut wody co jakiś czas dostają ?

Chciałbym tylko się upewnić , Stapeliaki siedzą w 100% lawie czy jest ona tylko dodatkiem do podłoża ?
Jeśli 100% lawa to czy nawozisz je regularnie ?
Jak postępujesz zimą - całkiem na sucho czy ciut wody co jakiś czas dostają ?
- sokolica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3243
- Od: 28 maja 2011, o 13:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Madagaskar i reszta świata 4 - piasek pustyni
Śmierdzielki mają niezwykłe kwiaty. To jest po prostu kosmos! Nie znam żadnych równie ładnych, niebanalnych. Kolory, wzory, faktura, kształt... Tu wszystko jest niesamowite. No, ale ta zasadnicza wada... Zapaszek!
Piękne kwiaty, dobrze się Ciebie czyta
Piękne kwiaty, dobrze się Ciebie czyta

- nolina
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6664
- Od: 20 mar 2010, o 21:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Toruń
Re: Madagaskar i reszta świata 4 - piasek pustyni
Przeczytałam z miłą chęcią
Super opisujesz o Twioch roślinkach i ich przygodach
U mnie śmierdziuszki też się nie trzymają i jak zauważyłam lubią je wełnowce
Stapelia gigantea co trochę się wzmocni to już dostaje wełnowca...stale z nim walczę
Stanowisko Hojowe rewelacja
jak tam sterylni
Po obejrzeniu stwierdziłam ,że u mnie to mydło i powidło na parapecie z Hawortia
doniczki różniste ...wprost brzydota
muszę to zmienić
i zabrać się za uporządkowanie tego cyrku 


U mnie śmierdziuszki też się nie trzymają i jak zauważyłam lubią je wełnowce


Stanowisko Hojowe rewelacja



Po obejrzeniu stwierdziłam ,że u mnie to mydło i powidło na parapecie z Hawortia




- mrooofka
- 1000p
- Posty: 1097
- Od: 4 paź 2014, o 20:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Mysłowice
Re: Madagaskar i reszta świata 4 - piasek pustyni
Ja również przeczytałam..nie wiem jak to robisz..... bo przecież mam w głębokim poważaniu takie rośliny. Ale jak już zaczynasz o nich opowiadać/pisać to nie ma siły - to po prostu trzeba przeczytać 

- raflezja
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6839
- Od: 25 lip 2009, o 21:51
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków i okolice
Re: Madagaskar i reszta świata 4 - piasek pustyni
Żanetko! Mówisz w lawie?
Dobrze wiedzieć, to ajk tylko coś się trafi, spróbuję w ten sposób. Ja straciłam do śmierdzielków serce, gdyż tak jak piszesz, wszystkie mi padały. oczywiście na skutek przelania. Dziękuję za wskazówki.
Dobrze wiedzieć, to ajk tylko coś się trafi, spróbuję w ten sposób. Ja straciłam do śmierdzielków serce, gdyż tak jak piszesz, wszystkie mi padały. oczywiście na skutek przelania. Dziękuję za wskazówki.
Iwona
Moje wątki - spis
Moje wątki - spis
- marta_lara
- 500p
- Posty: 679
- Od: 12 mar 2012, o 22:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Madagaskar i reszta świata 4 - piasek pustyni
Ja również przeczytałam z ogromną ciekawością. Nigdy bym takiego podłoża do tych roślin nie zastosowała, bałabym się że korzenie albo zgniją albo wyschną na wiór... A jednak
Jestem naprawdę zaskoczona.
Mam tego typu roślin trochę... a nawet bardzo dużo, kiedyś wpadłam w szał zakupowy ze stwierdzeniem "zbiorę je wszystkie" ale to niemożliwe, musiałabym mieć szklarnie wielką jak u Iwony... I też testowałam podłoże, mam sprawdzoną mieszankę (prawie jak dla większości sukulentów), jak do tej pory nic mi nie padło (tfu, tfu nie zapeszając).
Ciekawa jestem jak to podłoże sprawdzi się u Ciebie w zimie
I mam jeszcze pytanie, jak podlewasz, to przelewasz wodę przez tą lawę i nadmiar odlewasz czy one siedzą w tej wodzie zanim nie odparuje albo nie wsiorbią jej w całości?

Mam tego typu roślin trochę... a nawet bardzo dużo, kiedyś wpadłam w szał zakupowy ze stwierdzeniem "zbiorę je wszystkie" ale to niemożliwe, musiałabym mieć szklarnie wielką jak u Iwony... I też testowałam podłoże, mam sprawdzoną mieszankę (prawie jak dla większości sukulentów), jak do tej pory nic mi nie padło (tfu, tfu nie zapeszając).
Ciekawa jestem jak to podłoże sprawdzi się u Ciebie w zimie

I mam jeszcze pytanie, jak podlewasz, to przelewasz wodę przez tą lawę i nadmiar odlewasz czy one siedzą w tej wodzie zanim nie odparuje albo nie wsiorbią jej w całości?
- piasek pustyni
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6531
- Od: 10 cze 2012, o 11:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kołobrzeg
Re: Madagaskar i reszta świata 4 - piasek pustyni
Henryku - Agnieszko - Mieczysławie - Jacku - Magda - Małgosiu - Magda2
- Iwonko - Marta - podziękowaniom za Wasze wizyty nie ma końca
Dziękuję, że podoba się to, co piszę, bo czasem piszę za dużo i zastanawiam się zawsze, czy nie przynudzam, stąd naprawdę się cieszę!
A miło mi bardzo!
To po prostu pasja, a że mam ją z kim dzielić - czyli z Wami - to tak samo wychodzi. I bardzo za tę możliwość dzielenia się pasją Wam dziękuję
A co do słońca, to... to jest sypialnia, tam nie musi być słońca
Wskazany nawet jego brak, a więc całość okien ma być dla roślin i niech porastają w zdrowiu i pomyślności
Jeśli coś Cię jeszcze interesuje, a mogę odpowiedzieć, to pytaj śmiało.
Te kwitnienia w nich są najpiękniejsze. A zapaszek... Stapelia czy też obecnie Orbea variegata śmierdzi okropnie, ale w zasadzie z bliska, tak w pokoju ten smród (bo to nie zapach) nie jest wyczuwalny. A przynajmniej dało się znieść, jednak trzeba wziąć poprawkę, że zakwitła jednym kwiatem, a co będzie, gdy wyrośnie więcej? Będę w razie czego obrywać, ale najpierw z maską gazową obfocę jak trzeba
Ja opryskałam je tak samo, jak opryskuję (znaczy, podlewam z Bi58) wszystkie sukulenty. Te w tym semi-hydro dostały taką samą dawkę, takie same podlanie jak pozostałe. I jakoś szczęśliwie -odpukać- nie spotkałam się z wełnowcem w tym sezonie i oby tak dalej
Jeśli masz sprawdzony sposób, to super, dopinguję Twoim roślinkom - ja właśnie miałam cały czas problem. Teraz - nie zapeszając - nie padła mi żadna. Jak się sprawdzi zimą - zobaczymy, mam nadzieję że będzie dobrze.
Na razie idzie jak wspomniałam w miarę dobrze. Dziś, przy okazji robienia zdjęć, kilka udało mi się wychwycić:
Stapelia gigantea przyszła od Mateusza do ukorzenienia całkiem niedawno - 18 kwietnia: i dziś ma taki system korzeniowy:

Od Ewy (eba) przyszły takie stapeliaki (nie wszystko obfociłam, bo zapomiałam o Piaranthus, ceropegiach i Sarcostemma stolonifera, ale pewnie będzie kiedyś okazja) wszystkie do ukorzenienia, bo ucięłam korzonki, jeśli jakieś były:
nr 1:
nr 2:
i ten się może pochwalić takim korzonkiem:

nr 3:
nr 4:
I niech rosną, a najlepiej zakwitną, bo będzie wiadomo co to jest.
A tymczasem znów wyszedł post długi, toteż inne nowości, które wreszcie dotarły z Holandii pozostawię na kolejny raz, pochwalę się tylko wielką radością odnośnie trzech piękności (w zasadzie wszystkie są piękne, tylko na razie tego nie widać
) - pokażę te, co przynajmniej jakoś wyglądają:
Rhipsalis baccifera ssp. horrida - jedyny Rhipsalis występujący na Madagaskarze:

Poszukiwany długo Lepismium -Acanthorhipsalis monacantha

i jeszcze dłużej poszukiwany Lepismium houlletianum
Dziękuję - szczerze i z całego serca - że doczytaliście do końca, bo tym razem chyba pobiłam rekord rozpisania się
Miłego weekendu życzę, słońca i wypoczynku!


Henryku - dziękuję! Owe "zacięcie" dydaktyczne najwyraźniej pozostało mi z czasów, gdy byłam nauczycielem tudzież wykładowcą chwilami, szczęśliwie w tym zawodzie nie pracowałam długo, ale za to dawno, więc się nie liczyhen_s pisze: Doskonały tekst podparty świetnym zdjęciami ładnych roślin - aż miło się całość czyta i ogląda. Dobrze, że masz takie zacięcie... dydaktyczne, ktoś taki na Forum jest nam bardzo potrzebny.

Agnieszko - to bardzo miłe słowa, ale mam zbyt małą wiedzę, by nadawało się do publikacji cokolwiekbrombiel pisze:Zdrowy kawałek do poczytania...bardzo ładnie opowiadasz o roślinkach. Ja lubię te opowieści i jeszcze super zdjęcia ...wszystkie te szczegóły tworzą całość ciekawszą od książki przyrodniczej


Mieczysławie! Bardzo dziękujęAkwelan_2009 pisze: krótko napiszę, zamurowało mnie. W przyszłym sezonie słonka w pokoju nie będzie nawet za przysłowiowy "grosz".



Jacku, dzięki również za miłe słowa i po kolei odpowiadam: to jest wyłącznie i 100 procent lawy, granulacja 5-8 mm.ejacek pisze:Chciałbym tylko się upewnić Stapeliaki siedzą w 100% lawie czy jest ona tylko dodatkiem do podłoża ?
Tak, za każdym podlaniem dostają pożywkę, w moim przypadku używam nawozu Kristalon, biały zmieszany z żółtym. Są też specjalne nawozy do roślin w hydro, ale nie testowałam, bo nie widzę potrzeby.ejacek pisze:Jeśli 100% lawa to czy nawozisz je regularnie ?
Zimą jeszcze tego nie testowalam, zmieniłam podłoże dopiero wiosną. Zimą mam zamiar tylko lekko pryskać wierzchnią warstwę, by korzenie nie wyschły i całkowicie odstawić pożywkę od października i użyć jej dopiero w marcu. Stapeliaki jako takie podobno nie potrzebują zimowania, ale jednak ze względu na ograniczone słońce lepiej im ten spoczynek w jakimś stopniu zapewnić - tylko tyle, by podtrzymać funkcje życiowe.ejacek pisze:Jak postępujesz zimą - całkiem na sucho czy ciut wody co jakiś czas dostają ?
Jeśli coś Cię jeszcze interesuje, a mogę odpowiedzieć, to pytaj śmiało.
Dziękuję, Magda!sokolica pisze:Śmierdzielki mają niezwykłe kwiaty. To jest po prostu kosmos! Nie znam żadnych równie ładnych, niebanalnych. Kolory, wzory, faktura, kształt... Tu wszystko jest niesamowite. No, ale ta zasadnicza wada... Zapaszek! Piękne kwiaty, dobrze się Ciebie czyta


Małgosiu - również dziękujęnolina pisze:Przeczytałam z miłą chęciąSuper opisujesz o Twioch roślinkach i ich przygodach
![]()
U mnie śmierdziuszki też się nie trzymają i jak zauważyłam lubią je wełnowceStapelia gigantea co trochę się wzmocni to już dostaje wełnowca...stale z nim walczę


Magda - wielkie dzięki również! Bardzo mi miłomrooofka pisze:Ja również przeczytałam..nie wiem jak to robisz..... bo przecież mam w głębokim poważaniu takie rośliny. Ale jak już zaczynasz o nich opowiadać/pisać to nie ma siły - to po prostu trzeba przeczytać

A ja dziękuję Iwonko za wizytę. Jak wspomniałam, lawa w miejsce podłoża i to wszystko - doniczka, podstawka/osłonka, odpływ, wszystko pozostaje. I najlepsza lawa nie płukana, bo chodzi o ten piasek, który się osadza.raflezja pisze:Żanetko! Mówisz w lawie?
Dobrze wiedzieć, to jak tylko coś się trafi, spróbuję w ten sposób. Ja straciłam do śmierdzielków serce, gdyż tak jak piszesz, wszystkie mi padały. oczywiście na skutek przelania. Dziękuję za wskazówki.
Marta - ja też się boję! Tu jest o wiele większe ryzyko przelania niż w podłożu przepuszczalnym. Chodzi o to, że lawa jest porowata i w tych mikroskopijnych dołkach kryje się woda, co dla korzeni jest rewelacyjne, ale nadmiar podlewania może znacznie zaszkodzić. Dlatego będę zimą tylko pryskać wierzchnią warstwę, a już ta odrobina wody osiądzie w tych dołeczkach, korzonki ją sobie znajdą.marta_lara pisze:Ja również przeczytałam z ogromną ciekawością. Nigdy bym takiego podłoża do tych roślin nie zastosowała, bałabym się że korzenie albo zgniją albo wyschną na wiór...
Jeśli masz sprawdzony sposób, to super, dopinguję Twoim roślinkom - ja właśnie miałam cały czas problem. Teraz - nie zapeszając - nie padła mi żadna. Jak się sprawdzi zimą - zobaczymy, mam nadzieję że będzie dobrze.
Przykładowo: mam doniczkę kaktusiarkę 6x6. Osłonka ma dolną średnicę 6,5 cm. Podlewam i widzę, że woda z pożywką przeleciała przez granulat i osiada na dno. Leciutko, jak tylko zobaczę pierwsze kropelki na dnie, kończę podlewanie. Woda tam powoli spływa i zostaje, ale jak zaznaczam: ma być jej na dnie tylko odrobina. Po jakimś czasie jest wszystko wchłonięte przez granulat. Jeśli pozostanie coś na dnie dłużej niż kilka godzin - należy to usunąć, to jest nadmiar. Pierwsze podlania sprawiały problem, ale potem już wyczułam. Na dnie osłonki pozostaje piasek - osad i on jest źródłem witamin i minerałów dla rośliny. Granulat wysycha i to widać, gdy jest cały suchy, i wtedy można podlewać raz kolejny. Przeciętnie wychodzi to raz na dwa tygodnie.marta_lara pisze:I mam jeszcze pytanie, jak podlewasz, to przelewasz wodę przez tą lawę i nadmiar odlewasz czy one siedzą w tej wodzie zanim nie odparuje albo nie wsiorbią jej w całości?
Na razie idzie jak wspomniałam w miarę dobrze. Dziś, przy okazji robienia zdjęć, kilka udało mi się wychwycić:
Stapelia gigantea przyszła od Mateusza do ukorzenienia całkiem niedawno - 18 kwietnia: i dziś ma taki system korzeniowy:

Od Ewy (eba) przyszły takie stapeliaki (nie wszystko obfociłam, bo zapomiałam o Piaranthus, ceropegiach i Sarcostemma stolonifera, ale pewnie będzie kiedyś okazja) wszystkie do ukorzenienia, bo ucięłam korzonki, jeśli jakieś były:
nr 1:

nr 2:

i ten się może pochwalić takim korzonkiem:

nr 3:

nr 4:

I niech rosną, a najlepiej zakwitną, bo będzie wiadomo co to jest.
A tymczasem znów wyszedł post długi, toteż inne nowości, które wreszcie dotarły z Holandii pozostawię na kolejny raz, pochwalę się tylko wielką radością odnośnie trzech piękności (w zasadzie wszystkie są piękne, tylko na razie tego nie widać

Rhipsalis baccifera ssp. horrida - jedyny Rhipsalis występujący na Madagaskarze:

Poszukiwany długo Lepismium -Acanthorhipsalis monacantha

i jeszcze dłużej poszukiwany Lepismium houlletianum

Dziękuję - szczerze i z całego serca - że doczytaliście do końca, bo tym razem chyba pobiłam rekord rozpisania się

- marta_lara
- 500p
- Posty: 679
- Od: 12 mar 2012, o 22:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Madagaskar i reszta świata 4 - piasek pustyni
Hmmm ciekawe jest to co piszesz, chętnie zobaczę jak to podłoże spisze Ci się na dłuższą metę. W tym temacie jesteś chyba pionierem
Życzę Ci oczywiście aby przeszło Twoje i moje najśmielsze oczekiwania, żebyś miała rewelacyjne przyrosty, potem będzie się czym wymieniać

Życzę Ci oczywiście aby przeszło Twoje i moje najśmielsze oczekiwania, żebyś miała rewelacyjne przyrosty, potem będzie się czym wymieniać

Re: Madagaskar i reszta świata 4 - piasek pustyni
Wszystkie swoje kaktusy trzymam w mieszance lawy i... lawy (czy może bardziej precyzyjnie utworów piroklastycznych i piroklastycznych) tj. 2/3 grubszych okruchów ok. 5 mm i 1/3 tej samej lawy zmielonej do fracji 0-2 mm. Osobiście nigdy nie byłem bardziej zadowolony z rezultatów - roślinki rosną bardzo dobrze, żadnych problemów z gniciem, pomimo, że podlewam stosunkowo często.