Jolu, wrotycz na razie u mnie rośnie, jak przysłowiowy 'chleb w gębie', a do ekspansywnych roślin, to ja jestem przyzwyczajona, żeby brać je w karby

. Takich sobie kiedyś nasadziłam, bo chciałam, żeby szybko zarosło. A to, nie dość, że zarosło, to zaczęło 'przerastać'. Taką 'wątpliwą' zabawę, miałam z chmielem i 'dzikim winem'.
Co do zdjęć, to ja sama wolę widoczki, tylko nie zawsze 'umiem' je zobaczyć

. My przecież patrzymy na swoje ogrody z perspektywy; no, czasem jakiś kwiatek szczególnie nam się spodoba

. Większość jednak robi roślinom portrety; nie powiem, piękne, ale one są wkomponowane w jakąś całość.
E tam, dość filozofowania; powiem, że dzisiaj jest zimno i wieje, czytaj:
jak nie rybka, to akwarium, czyli ciągle coś nam nie pasuje

.

Tak z 'grubsza', to te drzewa mają po kilkanaście metrów
Jakieś kwiatki dla równowagi

tak trudno uchwycić ten pomarańczowy odcień, a właściwie koralowy
