Ogródkowe rozkosze Hanki - cz.3
Hanuś, witam w deszczowy dzień
--------------------------------------------------------------------------------
Wpada narąbany Kowalski po kilku flaszkach do domu i strasznie chce mu się siku. Idzie więc do łazienki a, że jest narąbany zatacza się i zrzuca z półki flakon perfum. Flakon roztrzaskuje sie a szkło leci na deske klozetową!!! Kowalski nie mając siły siada na desce nie zauważając szkła i kaleczy sobie 4...wstaje, podchodzi do dużego lustra, przegląda się, bierze plaster i zaczyna kleić rany na d....u. Pokleił, pokleił i poszedł spać. Rano wstaje skacowany i podchodzi do niego żona i mówi:-to, że wszedłeś pijany do domu i narobiłeś hałasu to nic ;-to, że pobudziłeś dzieci i potłukłeś moje najlepsze perfumy to też nic ale po jakiego żeś lustro pokleił??
--------------------------------------------------------------------------------
Wpada narąbany Kowalski po kilku flaszkach do domu i strasznie chce mu się siku. Idzie więc do łazienki a, że jest narąbany zatacza się i zrzuca z półki flakon perfum. Flakon roztrzaskuje sie a szkło leci na deske klozetową!!! Kowalski nie mając siły siada na desce nie zauważając szkła i kaleczy sobie 4...wstaje, podchodzi do dużego lustra, przegląda się, bierze plaster i zaczyna kleić rany na d....u. Pokleił, pokleił i poszedł spać. Rano wstaje skacowany i podchodzi do niego żona i mówi:-to, że wszedłeś pijany do domu i narobiłeś hałasu to nic ;-to, że pobudziłeś dzieci i potłukłeś moje najlepsze perfumy to też nic ale po jakiego żeś lustro pokleił??
Pozdrawiam-AgnieszkaIntro, czekanie na wiosnę
Tess chyba takTess pisze:Hania
z pieskami idzie pieszo, bo Krzyś wiezie roślinki![]()

ciekawe jak samochód wygląda
i ciekawe jak chusteczkowy będzie powiekszała hihihihi
z uśmiechami Iza
u liski
u liski
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3036
- Od: 25 wrz 2008, o 12:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Czarni Górale
- Kontakt:
Hanuś cmokasy
Fairy łapie maczniaka ojjjjjj łapie...........tylko w kwitnieniu NIC jej nie przeszkodzi
na "kiju" to moze i bardziej przewiewna i odporna
a niech Was broni przed ZÓŁTA! .........ta to jest maczysta do bólu!
...przynajmniej w parku smoka 

Fairy łapie maczniaka ojjjjjj łapie...........tylko w kwitnieniu NIC jej nie przeszkodzi

na "kiju" to moze i bardziej przewiewna i odporna

a niech Was broni przed ZÓŁTA! .........ta to jest maczysta do bólu!


nic nie jest takie jakim się wydaje Spis Treści
Oj smoku dzięki za te informacje. Ja 2 fairy do doniczek wsadziłam ... zobaczymy jak będą rosłyminismok pisze:Hanuś cmokasy![]()
Fairy łapie maczniaka ojjjjjj łapie...........tylko w kwitnieniu NIC jej nie przeszkodzi![]()
na "kiju" to moze i bardziej przewiewna i odporna![]()
a niech Was broni przed ZÓŁTA! .........ta to jest maczysta do bólu!...przynajmniej w parku smoka
z uśmiechami Iza
u liski
u liski
- hanka55
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10358
- Od: 19 sty 2008, o 15:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
- Kontakt:
"SZKOŁA UNIKATÓW
Wojciech Górka
Gospodarstwo Marii i Janusza Szewczyków (fot. 1) znajduje się w Krzywaczce, kilkanaście kilometrów pod Krakowem. Właściciele zakupili grunty pod szkółkę w 1987 roku, a pierwsze rośliny posadzili rok później. Obecnie szkółka zajmuje około 6 ha, w tym na hektarze produkowane są rośliny w kontenerach. Gospodarstwo nie jest więc duże i nie dostarcza na rynek ogromnej ilości szkółkarskiego materiału ozdobnego. Tym, co wyróżnia je spośród innych krajowych firm tego typu, jest różnorodność produkowanych roślin, zwłaszcza rzadko spotykanych rarytasów. (...)"
http://www.szkolkarstwo.pl/article.php?id=507
************
Wjazd na teren szkółki w Krzywaczce, jest jednocześnie
prezentacją dorosłych roślin i założeniem parkowym.
http://www.szewczyk.transfer.pl/ofirmie.html



Miałam się za zorientowaną w temacie igaków,
ale okazało się, żem ciemna jak tabaka w rogu
.
Nawet nauczenie się na pamięć małej encyklopedii Jerzego Zająca, omawiającej
parę tysięcy odmian iglaków, daje zerową orientację, wśród materiału
zgromadzonego w Krzywaczce.


Gdyby nie Tessa on line, to nawet nie wiedziałabym CO wybrać.
Każda roślina opisana gatunkowo - i to rozumiałam,
a potem - nazwa odmianowa, którą pierwszy raz widziałam na oczy!


Po paru miniutach wstępnego orientowania się w terenie,
nastąpił emocjonalny krach - wszystko bym chciała!


Kilka tysięcy taksonów, czasem tylko po jednej sztuce z odmiany, czasem, aż 3-4 szt.
Forma niska, szczepiona na 50cm lub 100cm - ceny przeciętnie 25-35zł,
za 2-3 letni szczep.

Formy paroletnie, np. szybkich sosen, wysokości 120-150cm - za 50-70zł.
Miskanty w odmianach w C-2 po 10zł z tym,
że doniczka, az pęka od przekorzeniownych pędów.


Z Kochaniem wystawiliśmy kilkanaście sadzonek,
a potem była tylko selekcja negatywna pt:
"Gdzie to się zmieści i jaką ma wysokośc po 10 latach?" .
Wiadomo, że NIC się nie zmieści, więc z pełnej lawety pierwszej pazerności,
zostało nam tylko kilka miniaturek.
Nie powiem Wam, na co zachorowałam, bo zachorowałam na kilkadziesiąt odmian,
które byłyby chlubą każdego ogrodu japońskiego.



Jodły kalifornijskie błękitne, poskręcane jak skrzyżowanie
koreanki Courls z pokręconymi pędami modrzewia Diana
Idalnie złote choiny kanadyjskie, Kosówki Varella w 3 rozmiarach,
Kosówek złocistych kilkanaście odmian!!! - każda o innym odcieniu, innym pokroju
i innym czasie utrzymywania złotych igieł.
Mater-deja, czego tam nie było?!

W efekcie, brzuch mnie rozbolał, stres podniósł żółądek do gardła
i...z tymi smętnymi resztkami, ewakuowaliśmy się do kasy.
Ważne - trzeba płacić gotówką.
Kart płatniczych - nie honorują.
Wyjeżdżając, zauważyliśmy...dalszą częśc szkółki z dużym już materiałem.
I szczęściem, że tam nas nogi nie zaniosły, bo bym trupem padła
uczepiła kurczowo drzewka i za żadne bogi nie dała się zaholować do domu, hihihihihi


Gdy już steresem spaliliśmy wszystkie rezerwowe kalorie,
przyszła pora na obiadek w przydrożnej " Biedzie z Nedzą ".
Kochenie stwierdziło, że nie ma sensu, bym miotała się w garach
po przyjeździe z tak emocjonującej wycieczki :P


Genialna oranżeryjka w częsci mieszkalnej,
od razu skojarzyła mi się z cudem Grażynki/ kogry.

Wnętrze zajazdu, karmienie psiaków
- a jakże dostały kiełbasę,
chleb ze skwarkami i pierogi radzieckie ( z maggi w środku
)
I już w domciu , pokazuję nabytki, okrawki pysznej kolekcji Krzywaczki.


Wojciech Górka
Gospodarstwo Marii i Janusza Szewczyków (fot. 1) znajduje się w Krzywaczce, kilkanaście kilometrów pod Krakowem. Właściciele zakupili grunty pod szkółkę w 1987 roku, a pierwsze rośliny posadzili rok później. Obecnie szkółka zajmuje około 6 ha, w tym na hektarze produkowane są rośliny w kontenerach. Gospodarstwo nie jest więc duże i nie dostarcza na rynek ogromnej ilości szkółkarskiego materiału ozdobnego. Tym, co wyróżnia je spośród innych krajowych firm tego typu, jest różnorodność produkowanych roślin, zwłaszcza rzadko spotykanych rarytasów. (...)"
http://www.szkolkarstwo.pl/article.php?id=507
************
Wjazd na teren szkółki w Krzywaczce, jest jednocześnie
prezentacją dorosłych roślin i założeniem parkowym.
http://www.szewczyk.transfer.pl/ofirmie.html




Miałam się za zorientowaną w temacie igaków,
ale okazało się, żem ciemna jak tabaka w rogu

Nawet nauczenie się na pamięć małej encyklopedii Jerzego Zająca, omawiającej
parę tysięcy odmian iglaków, daje zerową orientację, wśród materiału
zgromadzonego w Krzywaczce.




Gdyby nie Tessa on line, to nawet nie wiedziałabym CO wybrać.
Każda roślina opisana gatunkowo - i to rozumiałam,
a potem - nazwa odmianowa, którą pierwszy raz widziałam na oczy!


Po paru miniutach wstępnego orientowania się w terenie,
nastąpił emocjonalny krach - wszystko bym chciała!



Kilka tysięcy taksonów, czasem tylko po jednej sztuce z odmiany, czasem, aż 3-4 szt.
Forma niska, szczepiona na 50cm lub 100cm - ceny przeciętnie 25-35zł,
za 2-3 letni szczep.



Formy paroletnie, np. szybkich sosen, wysokości 120-150cm - za 50-70zł.
Miskanty w odmianach w C-2 po 10zł z tym,
że doniczka, az pęka od przekorzeniownych pędów.




Z Kochaniem wystawiliśmy kilkanaście sadzonek,
a potem była tylko selekcja negatywna pt:
"Gdzie to się zmieści i jaką ma wysokośc po 10 latach?" .
Wiadomo, że NIC się nie zmieści, więc z pełnej lawety pierwszej pazerności,
zostało nam tylko kilka miniaturek.

Nie powiem Wam, na co zachorowałam, bo zachorowałam na kilkadziesiąt odmian,
które byłyby chlubą każdego ogrodu japońskiego.



Jodły kalifornijskie błękitne, poskręcane jak skrzyżowanie
koreanki Courls z pokręconymi pędami modrzewia Diana

Idalnie złote choiny kanadyjskie, Kosówki Varella w 3 rozmiarach,
Kosówek złocistych kilkanaście odmian!!! - każda o innym odcieniu, innym pokroju
i innym czasie utrzymywania złotych igieł.
Mater-deja, czego tam nie było?!





W efekcie, brzuch mnie rozbolał, stres podniósł żółądek do gardła
i...z tymi smętnymi resztkami, ewakuowaliśmy się do kasy.
Ważne - trzeba płacić gotówką.
Kart płatniczych - nie honorują.
Wyjeżdżając, zauważyliśmy...dalszą częśc szkółki z dużym już materiałem.

I szczęściem, że tam nas nogi nie zaniosły, bo bym trupem padła
uczepiła kurczowo drzewka i za żadne bogi nie dała się zaholować do domu, hihihihihi



Gdy już steresem spaliliśmy wszystkie rezerwowe kalorie,
przyszła pora na obiadek w przydrożnej " Biedzie z Nedzą ".
Kochenie stwierdziło, że nie ma sensu, bym miotała się w garach
po przyjeździe z tak emocjonującej wycieczki :P



Genialna oranżeryjka w częsci mieszkalnej,
od razu skojarzyła mi się z cudem Grażynki/ kogry.

Wnętrze zajazdu, karmienie psiaków

chleb ze skwarkami i pierogi radzieckie ( z maggi w środku



I już w domciu , pokazuję nabytki, okrawki pysznej kolekcji Krzywaczki.


