Mulczowanie gleby - ogrodowe sztuczki.

[marta3145]

U mnie jak wielokrotnie już pisałam na forum gleba jest ciężka i gliniasta dlatego cześć upraw mam w korytach. W zeszłym roku jedno koryto przykryłam kartonami, trawą i ziemią ale efekt był marny. Inne koryto miałam wyścielone słomą - trochę lepiej, kolejne wysłałam łęcinami z bobu i chwastów ale bez nasion przykrywając to lekko ziemią - super efekt i tu była najlepsza ziemia z największą ilością dżdżownic. W tym roku od wiosny zaczęłam realizować nowy pomysł - rozrywam tekturę na kawałki, do tego dorzucam chwasty, drobne gałązki i mieloną najtańszą korę z marketu, mieszam wszystko płytko z warstwą ziemi - efekt jak na razie zadowalający, ziemia jest gruzełkowata, trzyma wilgoć, dużo w niej dżdżownic. Mam własną hodowlę klifornijek to wiem, że potrzebują celulozy do budowy kokonów.

Jest jeszcze jedna rzecz, którą zauważyłam - w korycie z mieszaniną ściółki nie było robaków w rzodkiewce, wyrosła duża, soczysta i nie parciała. Rzodkiewka w korycie ze słomą miała trochę robaków i była mniejsza. Za to wyściółkę ze słomy uwielbiają moje gruntowe papryki i pomidory.

Pod pomidory, odgrzebując lekko słomę, kładę pokrzywę, póki jest młoda i nie ma nasion.

[Elfia]

Ciekawe masz sposoby na glebę. A może zamiast kupować korę poszukasz dostawcy zrębków? Czasem za grosze albo czteropak uda się zorganizować całą stertę jeśli w okolicy wycinane są jakieś drzewa.
W tym roku testuję ściółkowanie tekturą, na to wysypuję warstwę zrębków. Pod tekturą aż huczy życie, dżdżownice szaleją, są ich ogromne ilości. Zrębki utrzymują tekturę w miejscu i długofalowo blokują dopływ światła, żeby chwasty nie kiełkowały. Dodatkowym bonusem jest jeż, który coraz częściej bywa w wyzrębkowanych zakątkach oraz młode ropuchy, którym odpowiada wyściółkowanie zrębkami miejsc między rabarbarami. Mają tam cień, schronienie i trochę wilgoci.
Warzywa korzeniowe też wyściółkowałam cienką warstwą zrębków, takich wstępnie przekompostowanych. Jesienią przekonam się czy miało to wpływ na plony.

[miki331]

Zrębki mieszałem z kawałkami szarej tektury, skoszoną trawą i wyrywanymi chwastami. Przesialem po roku, a nie rozłożone resztki wróciły do komory. Otrzymałem ładnie pachnącą , dobrą ogrodowa ziemię.
Zrębki są OK !

[Elfia]

Bardzo ok
Na marginesie, muszę sobie zorganizować jeszcze jedną przyczepkę zrębków, bo znikają w szybkim tempie, ale przynajmniej jest czym ściółkować i z czym mieszać trawę i zieleninę w kompostowniku.

[ullak]

Mama mnie dziś poinformowała znienacka, że kiedyś ziemię spod drewna na opał, które gdzieś leżało przez kilka lat, brało się "do kwiatków i do inspektu". Czyli efekt jakby ściółkowania zrębkami był znany już dawno.

[Elfia]

Taka ziemia to też dużo popiołu, czyli skoncentrowany nawóz, do tego pozbawiona patogenów, robali i nasion, bo odkażona termicznie pod wpływem temperatury z ogniska.

[ullak]

Jeśli to komentarz do mojego wpisu, chodzi o drewno NA opał, składowane gdzieś przed spaleniem.

[Elfia]

Heh, czytanie ze zrozumieniem się kłania... A ja od razu uruchomiłam tryb drewno-opał-ognisko

[Aiss]

Taki mały wtręt do ściółkowania. Żeby nie było, jestem zagorzałą zwolenniczką tej metody na polepszenie struktury gleby, ale w tym roku mam wrażenie, że metoda zadziałała przeciwko mnie Miesiąc suszy zrobił swoje, ziemia, ta nawet podlewana, nie była przyjazna kretom i nornicom , więc tam gdzie było ściółkowane, (miękko, wilgotno i masa dżdżowniczek), szła orka za orką i za nic sobie moi "mili" pomocnicy mają wszelkie odstraszacze, wlewanie wody itp . Ot, taki minus w plusie Z ogórków to pewnie nic nie będzie, a miało być tak suuuper!

[ullak]

Wróciłam z urlopu, co widzę - trochę powoju trochę ostu - rach-ciach i kukurydza, truskawki, cukinie, dynie, buraczki, bób, fasolka, czosnek, cebulka, kalarepa, ogórki, brokuły itp. itd. i nawet ziemniaki "opielone" Normalnie po takim powrocie już bym się powoli poddawała i tylko patrzyła, jak wszystko zarasta

Tu dosyć słabo rośnie, bo pod słomą są stosunkowo świeże (zeszłoroczne) zrębki - normalnie powinny leżakować co najmniej rok, ale dałam obornik i zaryzykowałam trochę nasadzeń.



Natomiast na samej słomie (i tekturze) całkiem znośnie



Tylko ogórki mi chorują bardziej niż w zeszłym roku, no i musiałam walczyć ze ślimakami (nowość dla mnie).

[Elfia]

Piękne dyniowisko i dorodne dynie już widzę
Ściółka jest jednak niezastąpiona, jeśli nie ma się możliwości regularnego pielenia. Ja w tym roku też pielenia mam zdecydowanie mniej. gdybym miała zostawić ogród na czas urlopu bez pielenia, to pewnie po powrocie zastałabym chwasty większe, niż warzywa.

[Telimenka]

Potwierdzam ściółkowanie zdecydowanie eliminuje pielenie .Na przykład truskawki wypieliłam raz w tym roku, pod koniec kwietnia ,potem wyściółkowałam i święty spokój http://www.forumogrodnicze.info/viewtop ... 2#p5237522 .Wczoraj przeleciałam i powyciągałam ze ścieżek trochę zboża (wyrosło z pozostałego ziarna w słomie) i nieliczne chwasty .Teraz mam dylemat ,czy obcinać truskawki .Ponieważ liście ładnie się rozkładają i zagłuszają chwasty w obrębie krzaków.Zdarzało mi się ,że z braku czasu nie usunęłam liści po zbiorach i mimo obaw ,nie było chorób ani pędraków w następnym sezonie .poza tym obeschłe liście stanowiłyby naturalną ochronę przed chłodem w czasie zimy .Jednak nigdzie nie znalazłam wzmianki o pozytywach pozostawienia liści po zbiorach truskawek ,wręcz przeciwnie .

zmod, pomid.

[ullak]

To chyba miałaś zadbaną działkę już wcześniej. U mnie powój ciągle odrasta. Ale podobno wystarczy przez trzy lata systematycznie wyrywać, żeby zaniknął

W tym filmie "Back to Eden" Paul mówił, że co kilka lat po prostu zasypuje truskawki warstwą zrębków, a potem odrastają odmłodzone, więc chyba liści nie obcinał (nie pamiętam szczegółów). Ale on robił dużo rzeczy niekonwencjonalnie.

[ullak]

Pewnie się nie możecie doczekać na aktualizację o moich kartoflach. Oto te, które dostałam od sąsiada i wsadziłam tego samego dnia, co on (odmiana Vineta). Po lewej jego, po prawej moje. Jak widać, nadal są zapóźnione w rozwoju. (Moim zdaniem dosyć ciekawe, jak taka zmiana warunków może wpływać na wegetację).

A pod słomą taki widok.

W tym roku chyba już nie połamię wideł przy wykopkach

[Ginka]

ullak właśnie dla tego jest powiedziane, żeby ściółkować na wiosnę dopiero po nagrzaniu się ziemi i ewentualnym podrośnięciu delikwentów, w ten sposób nie opóźnia się wzrostu roślin.