
Dylematy początkującego miłośnika kaktusów
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 7
- Od: 5 lip 2015, o 09:24
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Dylematy początkującego miłośnika kaktusów
dzięki! będę uważać 

Re: Dylematy początkującego miłośnika kaktusów
Czy wszystkie rodzaje kaktusów przechodzą letni spoczynek przy wysokich temperaturach?? Czytałem, że na pewno dotyczy to okazów występujących w górach (np: Rebutie, Lobivie). Najbardziej interesuje mnie kwestia związana z Mammillaria, Notocactus, Parodia, Gymnocalicum.
Przy okazji, Notocactus na dniach ukaże w całej krasie swój kwiat, a nie był podlewany od dobrych czterech tygodni. Chętnie bym go wspomógł wodą:)
Przy okazji, Notocactus na dniach ukaże w całej krasie swój kwiat, a nie był podlewany od dobrych czterech tygodni. Chętnie bym go wspomógł wodą:)
Pozdrawiam, Kuba
- blabla
- -Moderator Forum-.
- Posty: 7369
- Od: 6 sie 2007, o 06:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk
- Kontakt:
Re: Dylematy początkującego miłośnika kaktusów
Nie wszystkie kaktusy przechodzą okres letniego spoczynku. Cały Meksyk w tym czasie rośnie w najlepsze. Gymnaki, notokaktusy i inne ciepłolubne typu melaki także powinny rosnąć teraz w najlepsze.
Pozdrowienia, Tomek
Mój wątek
Mój wątek
- ejacek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3093
- Od: 16 lis 2008, o 19:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Dylematy początkującego miłośnika kaktusów
Przy takiej deszczowo burzowej pogodzie przy tych kaktusach co wymieniłeś nie wymuszał bym spoczynku. Kaktusy dobrze wyczuwają wysoką wilgotność powietrza i szkoda by było teraz zatrzymywać ich rozwój . Co innego upały i susza.slonik pisze:Czy wszystkie rodzaje kaktusów przechodzą letni spoczynek przy wysokich temperaturach?? Czytałem, że na pewno dotyczy to okazów występujących w górach (np: Rebutie, Lobivie). Najbardziej interesuje mnie kwestia związana z Mammillaria, Notocactus, Parodia, Gymnocalicum.
Przy okazji, Notocactus na dniach ukaże w całej krasie swój kwiat, a nie był podlewany od dobrych czterech tygodni. Chętnie bym go wspomógł wodą:)
Nie miał bym żadnych oporów by przy tej pogodzie podlać kwitnącego notokaktusa .
Re: Dylematy początkującego miłośnika kaktusów
Dzięki za dpowiedzi. Jak widać moje przeczucie się potwierdziło. Kaktusy juz podlane, niecierpliwie czekam na kwiat Notocactusa:)
Pozdrawiam, Kuba
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 7
- Od: 5 lip 2015, o 09:24
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Dylematy początkującego miłośnika kaktusów
Cześć - mam pytanie... czy to będzie kwiat czy to będzie problem ?
http://imagizer.imageshack.us/v2/800x60 ... jMw084.jpg
http://imagizer.imageshack.us/v2/800x60 ... gQDMV1.jpg
Pozdrawiam !
http://imagizer.imageshack.us/v2/800x60 ... jMw084.jpg
http://imagizer.imageshack.us/v2/800x60 ... gQDMV1.jpg
Pozdrawiam !
- ejacek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3093
- Od: 16 lis 2008, o 19:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Dylematy początkującego miłośnika kaktusów
Zaczątek pączusia jak się patrzy , jeśli wszystko pójdzie dobrze to będzie ładny kwiatek .
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 7
- Od: 5 lip 2015, o 09:24
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Dylematy początkującego miłośnika kaktusów
ale super !
Bardzo się cieszę! Mam nazieję, że wszystko pójdzie dobrze 


Re: Dylematy początkującego miłośnika kaktusów
Kilka postów wyżej wspominałem o rychłym zakwitnięciu mojego Notocactusa. ZAKWITŁ!!!
Muszę się pochwalić i wklejam fotki. Zapewne nie jest to wątek na tego rodzaju rzeczy, ale może jakoś przejdzie.


Powodzenia wszystkim początkującym miłośnikom kaktusów.
Muszę się pochwalić i wklejam fotki. Zapewne nie jest to wątek na tego rodzaju rzeczy, ale może jakoś przejdzie.


Powodzenia wszystkim początkującym miłośnikom kaktusów.
Pozdrawiam, Kuba
- tom_ek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1495
- Od: 16 sie 2015, o 14:57
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Krosno
Re: "Kaktusowe Rozmówki..." cz.2
Szanowni Kaktusiarze,
jakieś dwa miesiące temu wziąłem się za poważniejszą uprawę kaktusów, wcześniej miałem kilka kłujaków, lecz traktowałem je dokładnie tak, jak nie powinno się tego robić. Chciałbym prosić o kilka porad.
(1) Pierwsza dotyczy zimowania. W zasadzie jedyne miejsce, jakim dysponuję, a które nadaje się na zimowisko, jest niezamieszkany i nieogrzewany strych/poddasze, w większości w stanie surowym. Jest tam jednak jedno pomieszczenie wykończone: ze stropem, ściany są otynkowane wewnątrz, ale nie ocieplane, w pokoju jest jasno. Poniżej zera temperatura raczej nie spadnie, bo pomieszczenie jest lekko dogrzewane od dołu przez niższą, zamieszkaną kondygnację, ale podejrzewam, że w cieplejsze dni naszych pseudozim (ostatnimi laty) temperatura może skoczyć nieco powyżej 10 stopni C. Okno jest tam drewniane, stare i sfatygowane, niezbyt szczelne, ale da się to poprawić, więc z wilgocią może nie będzie problemu. Nie wiem natomiast, jak tam jest z różnego rodzaju robactwem, ale zimą jest ono chyba nieaktywne? Podsumowując - nada się takie pomieszczenie na zimowisko? Mam nadzieję, że tak, bo innych opcji zbyt wielu nie mam.
(2) Druga rzecz - czy również najmłodsze kaktusy powinienem zimować w zupełnej suszy? Mam kilkanaście maluchów (głównie Lobivii od p. Tomka, ale też Echinopsis, Parodia i Mammillaria) o średnicy ok. 0,5 - 1,5 cm (zdjęcie poniżej) i zastanawiam się, czy nie powinienem ich raz na jakiś czas (powiedzmy raz na miesiąc) podlać paroma kroplami wody?

(3) I ostatnia sprawa, może wyda się Wam nieistotna, lecz jak wiadomo, diabeł tkwi w szczegółach. Otóż chciałbym na drenaż wierzchni dać biały żwirek, bo z takim tłem kaktusy ładnie kontrastują i efektowniej się prezentują. Problem w tym, że większość białego kamienia, który kupowałem w sklepach zoologicznych, ma odczyn chyba zasadowy. Mam już kilka kg różnego białego kruszywa, jednak każde chyba takie właśnie jest, co sprawdzam w dość naiwny sposób - wrzucam trochę takiego żwirku do roztworu kwasku cytrynowego i czekam na reakcję, która zawsze się pojawia - syczenie, bąbelki i zżeranie kruszywa. Proszę wybaczyć mi ignorancję z zakresu chemii, lecz edukację chemiczną zakończyłem na poziomie szkoły podstawowej, a więc blisko ćwierć wieku temu
, ale czy da się zmienić jakoś pH takiego kruszywa? Wspomniany już Tomasz B. pisał mi kiedyś na forum o pokruszonej cegle, że nada się na drenaż lub składnik podłoża, lecz wpierw należy ją "zakwasić" przez namoczenie w słabym kwasie. Ale w jakim? Kwasek cytrynowy w ciągu doby robi z kamyczków pyłek, więc może ocet się nada?
Jednocześnie przepraszam, że swoje pytania zamieszczam w tym - dość ogólnym - wątku, lecz wątki poświęcone podłożu i zimowaniu odwiedzane były dawno temu, a zależy mi na dość szybkiej odpowiedzi. Z góry dziękuję za wszelką pomoc i odpowiedzi na moje wątpliwości.
Tomek
jakieś dwa miesiące temu wziąłem się za poważniejszą uprawę kaktusów, wcześniej miałem kilka kłujaków, lecz traktowałem je dokładnie tak, jak nie powinno się tego robić. Chciałbym prosić o kilka porad.
(1) Pierwsza dotyczy zimowania. W zasadzie jedyne miejsce, jakim dysponuję, a które nadaje się na zimowisko, jest niezamieszkany i nieogrzewany strych/poddasze, w większości w stanie surowym. Jest tam jednak jedno pomieszczenie wykończone: ze stropem, ściany są otynkowane wewnątrz, ale nie ocieplane, w pokoju jest jasno. Poniżej zera temperatura raczej nie spadnie, bo pomieszczenie jest lekko dogrzewane od dołu przez niższą, zamieszkaną kondygnację, ale podejrzewam, że w cieplejsze dni naszych pseudozim (ostatnimi laty) temperatura może skoczyć nieco powyżej 10 stopni C. Okno jest tam drewniane, stare i sfatygowane, niezbyt szczelne, ale da się to poprawić, więc z wilgocią może nie będzie problemu. Nie wiem natomiast, jak tam jest z różnego rodzaju robactwem, ale zimą jest ono chyba nieaktywne? Podsumowując - nada się takie pomieszczenie na zimowisko? Mam nadzieję, że tak, bo innych opcji zbyt wielu nie mam.
(2) Druga rzecz - czy również najmłodsze kaktusy powinienem zimować w zupełnej suszy? Mam kilkanaście maluchów (głównie Lobivii od p. Tomka, ale też Echinopsis, Parodia i Mammillaria) o średnicy ok. 0,5 - 1,5 cm (zdjęcie poniżej) i zastanawiam się, czy nie powinienem ich raz na jakiś czas (powiedzmy raz na miesiąc) podlać paroma kroplami wody?

(3) I ostatnia sprawa, może wyda się Wam nieistotna, lecz jak wiadomo, diabeł tkwi w szczegółach. Otóż chciałbym na drenaż wierzchni dać biały żwirek, bo z takim tłem kaktusy ładnie kontrastują i efektowniej się prezentują. Problem w tym, że większość białego kamienia, który kupowałem w sklepach zoologicznych, ma odczyn chyba zasadowy. Mam już kilka kg różnego białego kruszywa, jednak każde chyba takie właśnie jest, co sprawdzam w dość naiwny sposób - wrzucam trochę takiego żwirku do roztworu kwasku cytrynowego i czekam na reakcję, która zawsze się pojawia - syczenie, bąbelki i zżeranie kruszywa. Proszę wybaczyć mi ignorancję z zakresu chemii, lecz edukację chemiczną zakończyłem na poziomie szkoły podstawowej, a więc blisko ćwierć wieku temu

Jednocześnie przepraszam, że swoje pytania zamieszczam w tym - dość ogólnym - wątku, lecz wątki poświęcone podłożu i zimowaniu odwiedzane były dawno temu, a zależy mi na dość szybkiej odpowiedzi. Z góry dziękuję za wszelką pomoc i odpowiedzi na moje wątpliwości.
Tomek
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 19268
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Dylematy początkującego miłośnika kaktusów
Na początek zapraszam do poczytania tego wątku od początku
, a w kwestii podlewania tutaj:
http://www.forumogrodnicze.info/viewtop ... 30&t=14343
Większość spraw, które poruszyłeś była już tutaj omawiana.

http://www.forumogrodnicze.info/viewtop ... 30&t=14343
Większość spraw, które poruszyłeś była już tutaj omawiana.

"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Re: Dylematy początkującego miłośnika kaktusów
tom_ek
ad.1 Miejsce wydaje się ok. Musisz jednak sprawdzić jak temperatura w pomieszczeniu koreluje z tą na zewnątrz. Ja zimuję rośliny w podobnych warunkach. Strychowe, nieogrzewane pomieszczenie. Ogrzewane jedynie przez strop z kondygnacji niżej i przez przewód kominowy biegnący w jednej ze ścian. Ja u siebie sprawdziłem, że -20 na dworze to w pomieszczeniu 3-4 stopnie, -10 to jakieś 5-6 stopni wewnątrz, 0-5 na zewnątrz to na zimowisku 7-10 stopni. Problemem są już wyższe temperatury na zewnątrz. Przy takich "dzikich" zimach jak w tym roku, gdy ciepło to w dzień uchylam okno.
Co do robactwa, to jeśli rośliny masz zdrowe to nie powinno być problemu. Jak sobie zaniesiesz na zimowisko z roślinami przędziorki czy wełnowce to już może być niefajnie.
ad.2 Kiedyś też miałem dylemat, czy takie maluchy (0,5cm) dadzą radę o suchym pysku, ale wyczytałem na tym forum, że owszem. I dają radę! Tylko pojedyncze sztuki trochę spryskiwałem wodą jeśli widziałem, że mocno się kurczą. Nie podlewać! Jeśli podlejesz rośliny na zimowisku to będziesz miał materiał na kompost.
ad.3 Tu nie pomogę. Napiszę tylko, że mi rośliny wyeksponowane w żwirku wyglądają bardziej naturalnie niż w antuce, pemzie, keramzycie czy też innych kolorowych kamyczkach. Ale to moja subiektywna opinia.
Jeszcze jedno. Piszesz, że masz lobivie, echinopsy, parodie i mammillarie. Mammillarie zimuje się "cieplej" niż te pozostałe rodzaje. Niemniej też mam kilka sztuk meksykańczyków (mammillaria, turbinicarpus, echinofossulocactus, thelocactus) i zimowałem je w niższych temperaturach niż są zalecane. Zniosły to dobrze, jednak ryzyko utraty roślin jest. Powinieneś więc znaleźć dla mammilari cieplejsze zimowisko.
Norbert dobrze Ci radzi. Jak przeszukasz forum to znajdziesz odpowiedzi na wiele pytań. Wątki o podlewaniu, nawożeniu, wysiewaniu, podłożach czy chorobach kaktusów to skarbnica wiedzy. Jak je przeczytasz, zapamiętasz i zastosujesz będzie Ci dużo łatwiej. Później pozostaje tylko praktyka i ...prezentacja efektów na forum.

ad.1 Miejsce wydaje się ok. Musisz jednak sprawdzić jak temperatura w pomieszczeniu koreluje z tą na zewnątrz. Ja zimuję rośliny w podobnych warunkach. Strychowe, nieogrzewane pomieszczenie. Ogrzewane jedynie przez strop z kondygnacji niżej i przez przewód kominowy biegnący w jednej ze ścian. Ja u siebie sprawdziłem, że -20 na dworze to w pomieszczeniu 3-4 stopnie, -10 to jakieś 5-6 stopni wewnątrz, 0-5 na zewnątrz to na zimowisku 7-10 stopni. Problemem są już wyższe temperatury na zewnątrz. Przy takich "dzikich" zimach jak w tym roku, gdy ciepło to w dzień uchylam okno.
Co do robactwa, to jeśli rośliny masz zdrowe to nie powinno być problemu. Jak sobie zaniesiesz na zimowisko z roślinami przędziorki czy wełnowce to już może być niefajnie.
ad.2 Kiedyś też miałem dylemat, czy takie maluchy (0,5cm) dadzą radę o suchym pysku, ale wyczytałem na tym forum, że owszem. I dają radę! Tylko pojedyncze sztuki trochę spryskiwałem wodą jeśli widziałem, że mocno się kurczą. Nie podlewać! Jeśli podlejesz rośliny na zimowisku to będziesz miał materiał na kompost.
ad.3 Tu nie pomogę. Napiszę tylko, że mi rośliny wyeksponowane w żwirku wyglądają bardziej naturalnie niż w antuce, pemzie, keramzycie czy też innych kolorowych kamyczkach. Ale to moja subiektywna opinia.

Jeszcze jedno. Piszesz, że masz lobivie, echinopsy, parodie i mammillarie. Mammillarie zimuje się "cieplej" niż te pozostałe rodzaje. Niemniej też mam kilka sztuk meksykańczyków (mammillaria, turbinicarpus, echinofossulocactus, thelocactus) i zimowałem je w niższych temperaturach niż są zalecane. Zniosły to dobrze, jednak ryzyko utraty roślin jest. Powinieneś więc znaleźć dla mammilari cieplejsze zimowisko.
Norbert dobrze Ci radzi. Jak przeszukasz forum to znajdziesz odpowiedzi na wiele pytań. Wątki o podlewaniu, nawożeniu, wysiewaniu, podłożach czy chorobach kaktusów to skarbnica wiedzy. Jak je przeczytasz, zapamiętasz i zastosujesz będzie Ci dużo łatwiej. Później pozostaje tylko praktyka i ...prezentacja efektów na forum.


- tom_ek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1495
- Od: 16 sie 2015, o 14:57
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Krosno
Re: Dylematy początkującego miłośnika kaktusów
Panie Norbercie, wskazane przez Pana wątki przeczytałem w całości przed zamieszczeniem postu i nie znalazłem odpowiedzi na żadne z moich pytań. Proszę się nie obrażać, ale czy nie byłoby szybciej i prościej, skoro się ma odpowiednią wiedzę i doświadczenie, napisać po prostu "Nada się" / "Nie nada się" oraz "Tak, podlewać" / "Nie, nie podlewać", niż szukać wątków, kopiować i wklejać linki do nich? Taka to już, jak sądzę, przypadłość większości moderatorów forównorbert76 pisze:Na początek zapraszam do poczytania tego wątku od początku, a w kwestii podlewania tutaj:
http://www.forumogrodnicze.info/viewtop ... 30&t=14343
Większość spraw, które poruszyłeś była już tutaj omawiana.


Harvi - dzięki za odpowiedzi.
- jasne, ale w "dedykowanych" wątkach nie zawsze znajdują się rozstrzygnięcia wszystkich wątpliwości, a przeszukiwanie całej zawartości sekcji "kaktusiarskiej" forum dla znalezienia odpowiedzi na konkretne pytanie mija się z celem. Ja naprawdę sporo tutaj o uprawie kaktusów czytam, ale np. o podłożu, wystawie czy choćby zimowaniu więcej wartościowych informacji często znajduję w wątkach, w których bym się takich informacji nie spodziewał (np. w wątkach prezentujących poszczególne kolekcje).Harvi pisze:Norbert dobrze Ci radzi. Jak przeszukasz forum to znajdziesz odpowiedzi na wiele pytań. Wątki o podlewaniu, nawożeniu, wysiewaniu, podłożach czy chorobach kaktusów to skarbnica wiedzy. Jak je przeczytasz, zapamiętasz i zastosujesz będzie Ci dużo łatwiej.
- zgoda, ale rośliny uprawiamy chyba głównie ze względu na ich wygląd, walory estetyczne, i dlatego chciałbym też zadbać o estetykę ich "otoczenia". Ten biały żwirek (grys chyba marmurowy, a może granitowy lub wapienny) to również naturalny minerał, tyle że zasadowy (sztucznie barwione kamyki, o jednolitym kolorze, zwłaszcza jakieś niebieskie, różowe itp. mnie nie interesują). Zamieszczę pytanie o możliwość zakwaszenie tego żwirku w wątku o podłożach, może znajdzie się jaki życzliwy chemik. A co do naturalności uprawianych kaktusów, to uprawa z definicji kłóci się z naturą, ale że to rzecz do dyskusji raczej filozoficznych, to myśli tej nie warto rozwijaćHarvi pisze:Napiszę tylko, że mi rośliny wyeksponowane w żwirku wyglądają bardziej naturalnie

Raz jeszcze dziękuję za odpowiedzi i porady, na pewno z nich skorzystam: będę sprawdzał temperatury na strychu, a dla ciepłolubnych postaram się znaleźć nieco cieplejsze miejsce.