Madagaskar i reszta świata 4 - piasek pustyni
Re: Madagaskar i reszta świata 4 - piasek pustyni
Żanetko, ja również czekam z niecierpliwością na te nowości z Madagaskaru.
Niemniej jednak do czasu Twojego powrotu zadowolę się tymi cudami,które nam pokazałaś.
Udanego wypoczynku!
Niemniej jednak do czasu Twojego powrotu zadowolę się tymi cudami,które nam pokazałaś.
Udanego wypoczynku!
- mrooofka
- 1000p
- Posty: 1097
- Od: 4 paź 2014, o 20:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Mysłowice
Re: Madagaskar i reszta świata 4 - piasek pustyni
Chyba wiem skąd masz te astraki..... pikne sztuki 

- sokolica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3243
- Od: 28 maja 2011, o 13:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Madagaskar i reszta świata 4 - piasek pustyni
A Ty ponoć taka odporna na kaktusy
Dobrego nigdy za wiele
Mieścisz się jeszcze? Przecież Ty masz tyle tego wszystkiego, że musi powoli brakować miejsca.
Nowości ładne, nawet bardzo. Tylko po co astro...


Nowości ładne, nawet bardzo. Tylko po co astro...

Re: Madagaskar i reszta świata 4 - piasek pustyni
Mocno kaktusowo się u Ciebie zrobiło
Zakupy trzeba pochwalić
Setiechinopsis mirabilis jest niesamowity. Od dawna się zastanawiam....


Setiechinopsis mirabilis jest niesamowity. Od dawna się zastanawiam....

Re: Madagaskar i reszta świata 4 - piasek pustyni
Ale wspaniałości u ciebie zamieszkały, niech niebawem zakwitną 

- piasek pustyni
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6531
- Od: 10 cze 2012, o 11:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kołobrzeg
Re: Madagaskar i reszta świata 4 - piasek pustyni
Martuś - Agnieszko - Olu - Magda - i Magda w kolejności druga -Zuza - Patrycjo - wielkie dzięki za wizyty!
Niestety, z powodu anginy u starszego Synka i splotu innych nieprzyjemności zostaliśmy uwięzieni w domu, nasz wyjazd musiał zostać przełożony. Antybiotyk w środku lata to okropność, zwłaszcza gdy upały zachęcają do plażowania...ale cóż poradzę...Nie ma tego złego, musiałam sobie po prostu kilka rzeczy przeorganizować, a wyjazd i tak się odbędzie - tyle, że w innym terminie, jezioro przecież nie ucieknie.
Tyle, że trudno go nazwać kaktusem...
Agnieszko - bardzo dziękuję, niemniej przez ten przymusowy pobyt w domu zdołałam oporządzić się z innymi nowościami, które wkrótce zaprezentuję.
Malgaskie nowości czekają na prezentację i jeśli Was to nie zanudzi, to pewnie je wkrótce w całości pokażę.
Ale fakt, w tym sezonie kaktusowo już się nie mieszczę. Chyba, że frajlejki lub astraki, te jeszcze w koszyku mają przestrzeń.
Ale skoro jesteśmy przy kwitnieniach, pokażę Wam, co się rozwinęło w ciągu tych ostatnich dni:
Olbrzym Astrophytum myriostigma rozwinął swoje pączki, i choć to nie moje kwitnienie, pozwoliłam sobie na kilka zdjęć, bo przecież kwiat ma naprawdę wyjątkowy:




Ale zakwitła też przecudownie kolejna tegoroczna piekność od Marka L, Aylostera cajasensis
i już nie dziwię się, że te maluchy potrafią zachwycić:

I kolejne cudo od Marka, Mammillaria nana:

Żadna to moja zasługa z kwitnieniami, niemniej osłodziły mi ten przymusowy pobyt w domu. Mam nadzieję, że i Wam się spodobały. Zaś porcja nowości malgaskich prawie gotowa do pokazania
Miłej i słonecznej niedzieli, dziękuję że tu zajrzycie 
Niestety, z powodu anginy u starszego Synka i splotu innych nieprzyjemności zostaliśmy uwięzieni w domu, nasz wyjazd musiał zostać przełożony. Antybiotyk w środku lata to okropność, zwłaszcza gdy upały zachęcają do plażowania...ale cóż poradzę...Nie ma tego złego, musiałam sobie po prostu kilka rzeczy przeorganizować, a wyjazd i tak się odbędzie - tyle, że w innym terminie, jezioro przecież nie ucieknie.
Marta, dzięki i trafiłaś w sedno! Tak wygląda, ale przez to jest oryginalnemarta_lara pisze:A to "fiukurykumiku coś tam" wygląda jak napromieniowane


brombiel pisze:Polowanie bardzo udane
Agnieszko - bardzo dziękuję, niemniej przez ten przymusowy pobyt w domu zdołałam oporządzić się z innymi nowościami, które wkrótce zaprezentuję.
Olu - również duże buziaki i dziękujęAleksandraBdg pisze:Żanetko, ja również czekam z niecierpliwością na te nowości z Madagaskaru.
Niemniej jednak do czasu Twojego powrotu zadowolę się tymi cudami,które nam pokazałaś.

Madziu - dziękuję, ale Ty też masz niezłe sztuki i też z tego samego źródłamrooofka pisze:Chyba wiem skąd masz te astraki..... pikne sztuki

Madziu - Męża wyeksmituję, a na rośliny miejsce znajdęsokolica pisze:A Ty ponoć taka odporna na kaktusyDobrego nigdy za wiele. Mieścisz się jeszcze? Przecież Ty masz tyle tego wszystkiego, że musi powoli brakować miejsca.

Bo ja nie kaktusowa jestem, a astraki podobno trudno nazwać kaktusamisokolica pisze:Nowości ładne, nawet bardzo. Tylko po co astro...

Się nie ma co Zuza zastanawiać, tylko brać jak będzie okazja. Zapach obłędny, wygląd piękny, nocne polowanie, tyle atrakcji od jednej rośliny to tylko przy różnych echino, w tym od Setiemerald pisze: Setiechinopsis mirabilis jest niesamowity. Od dawna się zastanawiam....

Dziękuję, Pati! Teraz to będzie "poglądowe kwitnienie", ale oby rosły zdrowo, w przyszłym roku zakwitły, niczego więcej nie potrzebujęFiligranowa27 pisze:Ale wspaniałości u ciebie zamieszkały, niech niebawem zakwitną

Ale skoro jesteśmy przy kwitnieniach, pokażę Wam, co się rozwinęło w ciągu tych ostatnich dni:
Olbrzym Astrophytum myriostigma rozwinął swoje pączki, i choć to nie moje kwitnienie, pozwoliłam sobie na kilka zdjęć, bo przecież kwiat ma naprawdę wyjątkowy:








Ale zakwitła też przecudownie kolejna tegoroczna piekność od Marka L, Aylostera cajasensis



I kolejne cudo od Marka, Mammillaria nana:




Żadna to moja zasługa z kwitnieniami, niemniej osłodziły mi ten przymusowy pobyt w domu. Mam nadzieję, że i Wam się spodobały. Zaś porcja nowości malgaskich prawie gotowa do pokazania


- mrooofka
- 1000p
- Posty: 1097
- Od: 4 paź 2014, o 20:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Mysłowice
Re: Madagaskar i reszta świata 4 - piasek pustyni
Astrophytum zawsze mnie przycągnie
Pięknie





- raflezja
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6839
- Od: 25 lip 2009, o 21:51
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków i okolice
Re: Madagaskar i reszta świata 4 - piasek pustyni
Ale ładnie Ci kwitną Żanetko! W sumie kaktusy będą dobrym uzupełnienieniem madagaskarskich sukulentów, bo przynajmniej dla mnie różnorodność jest interesująca. Czekam na nową porcję zdjęć, o których wspomniałaś.
Przykro mi, ze nie mogłaś wyjechać, ale na pewno w najbliższym czasie ud Ci się.
Przykro mi, ze nie mogłaś wyjechać, ale na pewno w najbliższym czasie ud Ci się.
Iwona
Moje wątki - spis
Moje wątki - spis
- hen_s
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 20305
- Od: 16 paź 2010, o 15:24
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraśnik
Re: Madagaskar i reszta świata 4 - piasek pustyni
Piękno zaklęte w obrazie... Dla mnie bajka. 

- piasek pustyni
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6531
- Od: 10 cze 2012, o 11:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kołobrzeg
Re: Madagaskar i reszta świata 4 - piasek pustyni
Magda, Iwonko, Henryku - bardzo się cieszę, że tu zajrzeliście!
Magda - wiem, że astro zawsze przyciągnie, bo to naprawdę atrakcyjne roślinki. Zresztą - które nie są? Mam je już tyle czasu i nadal mnie rozczulają, więc przy nich z sentymentu zostanę.
Iwonko - tak mam pecha dowyjazdów - w zeszłym roku męża odwołano z urlopu, teraz ja urlopu nie mam latem, ale znów i tak z krótkiego wypadu nic nie wyszło. Angina nie wybiera, a zdążę jeszcze to nadrobić.
Henryku - bardzo się cieszę, że już wróciłeś!
Mam nadzieję, że wyjazd był udany i czekam na porcję zdjęć Twoich podopiecznych.
Zgodnie z obietnicą: było hojowo, kaktusowo, więc czas na Madagaskar. Kilka nowości, o których niewiele wiem, ale z biegiem czasu poszerzę swoją wiedzę. Nie wiem, czy posty mogą być takie długie (trochę tego jest, jak się okazało
) i czy po prostu nie zanudzę Was jednym długim ciągiem, ale ryzykuję
Cynanchum sp. PV1850- z kolekcji Petra Pavelki, dzięki Markowi. Roślinka pochodząca z rejonu Ambatofinandrahana, leżącej w środkowej części Madagaskaru, w prowincji Fianarantsoa. Coś dla Magdy - suchy patyk, tyle że zielony, więc żyje (cytuję
)

Cynanchum sp. PV2642 - również drugi patyczek z Czech, ten zaś pochodzi z Brieville, miasteczka w rejonie Tsaratanana, taka środkowo - północna część Wyspy.

Euphorbia capmanambatoensis - znana tylko z jednej lokalizacji: prowincja Antsiranana - region SAVA, północ Madagaskaru. Nazwę łatwo skojarzyć - jej występowanie to obie strony zatoki Manambato, w szczególności zaś na przylądku przypominającym naszą Mierzeję Helską (Cap Manambato, czyli przylądek Manambato). Mimo zatoki i bliskości morza, ta euforbia żyje w bioklimacie suchym, na skalistym wybrzeżu.

Euphorbia lophogona - pisałam już o niej przy okazji innych euforbii z Wyspy. Tę zakupiłam pod nazwą E. milii, ale z pewnością nią nie jest. "Moja" rośnie i ma się dobrze, ale tę mam po prostu w zapasie:


A przy okazji: bardzo się cieszę, bo moja, która mam już jakiś czas od Beatki (bebos) i która jest córką rośliny przywiezionej z Wyspy, właśnie nieśmiało pokazuje kwiatki


Kolejna nowość:Euphorbia maromokotrensis - to też północna część Wyspy. Maromokotro to wygasły wulkan w masywie Tsaratanana, a na jego zachodnich stokach znajduje się rezerwat przyrody. Roślinka na tyle rzadka, że niewiele na jej temat znalazłam w sieci ani w dostępnych mi publikacjach, ale to mam nadzieję kwestia czasu.

Euphorbia milii 'cristata' - miałam, ale niestety zalałam. Drugie podejście, bo bardzo mi się ta roślina podoba:

Euphorbia retrospina - a to już znana i lubiana przeze mnie prowincja Toliara, południe Wyspy. Wygląd roślinki od razu inny, bardzo przypomina E. milii, która zresztą i w tym rejonie również występuje. Drapieżna, piękna - zresztą jej nazwa odnosi się do układu kolców. Spodobała mi się od razu, choć na razie wygląda niepozornie:

Euphorbia pachypodioides- tę rzadkość znajdziemy po przeciwległej części Wyspy, też na północy, głównie w Parku Narodowym Ankarana. Ten zaś powstał na bazaltowym płaskowyżu. Większość drzew - w tym wysiewanych przeze mnie baobabów jak Adansonia - jest wiecznie zielonych. Ma też w swoim naturalnym środowsiku sąsiedztwo innej roślinki, której mam własne siewki - Euphorbia viquieri, ale też i Adenii, choć tej występującej w tym Parku nie mam (chodzi o tworzącą liany Adenia lapiazicola, ja zaś mam Adenia subsessifolia). Największym problemem było dopasowanie doniczki - ta euforbia rośnie bardzo powoli, stąd posadzona raz będzie w tym samym podłożu rosła bardzo dużo czasu. Nie służy jej zmiana doniczek, więc mam nadzieję, że nowy domek zaakceptuje.

Oprócz euforbii, nie mogło zabraknąć ulubionego rodzaju Pachypodium. Po kolei:
Pachypodium brevicaule - mam szczepioną, ale tym razem pokusiłam sie o szczepioną na P. lamerei. Mam materiał porównawczy, na której roślince będzie się temu "trudniakowi" rosło lepiej.

Pachypodium densiflorum v.brachycalyx - miałam niegdyś, przelałam, mam następną. I niewiele poza nikłym doświadczeniem o niej wiem. Na pewno jak wszelkie densiflorum - których "czyste" formy mam z własnego wysiewu - potrzebuje mało wody, maks słońca i ciepła, wręcz gorąca,a to z racji tego, że większość P. densiflorum zamieszkuje centralny Madagaskar i tereny górzyste. Na razie wygląda tak:

Pachypodium rosulatum - to rejony na dwóch skrajnie różnych terenach Wyspy: Mahajanga i Toliara, północ i południe. Przy grupie rosulatum powstaje wiele niedokładności, zwłaszcza podczas nazywania, jednak nia szczęście nie jest to czasami tak namieszane, jak przy kaktusach. Ja przyjęłam nazewnictwo "pełne", i tak też je podpisuję:
Pachypodium rosulatum v. eburneum - mam szczepione, dużą roślinę, pokazywaną wcześniej. Przypomnę rejon występowania: Prowincja Antananarivo, region: Vakinankaratra, to tak mniej więcej centralny Madagaskar. I rośnie na wysokich terenach, aż do 2 tys. m. wysokości. Teraz "dorobiłam się" roślinki na własnym korzeniu, która jest malutka, ale mam nadzieję, że będzie rosła zdrowo:

Pachypodium rosulatum v. horombense - siewki. Całkiem niedawno upolowąłam starszą wersję tej roślinki, i pewnie będę starała się zdobyć nasiona, gdyby mi się jednak nie udało, to mam "zapas", o ile nie zachucham.

Pachypodium rosulatum v. inopinatum (Lavranos) - Prowincja Mahajanga, region Sofia, roślina można rzec górska, bo wystepuje na wysokościach 1000 - 1500 m. Ciekawa rzecz: "inopinatum" znaczy: niespodziewany i odnosi się do koloru kwiatów, ale i prawdopodobnie do czasu ich pokazania się. Ten powinien być białym kwiatem, ale jak nazwa wskazuje, nie można być tego pewnym.

Pachypodium rosulatum var. gracilius - (=Pachypodium gracilius H. Perrier) - skrajnie różne tereny występowania: Fianarantsoa, Toliara, na różnych wysokościach do 1500 metrów. Z tego gatunku siewki rosną zazwyczaj najwolniej w porównaniu z pozostałymi gatunkami. Powinna być gotowa do kwitnienia, bo w dobrych warunkach może zakwitnąć już w drugim roku od wysiewu, ale wiadomo, że jest to trudna sprawa:
Pachypodium rosulatum (Trabomaro) - to ciekawostka, bo nigdzie nic kompletnie na temat słowa "Trabomaro" nie mogłam znaleźć. Najprawdopodobniej dotyczy to miejscowości na Madagaskarze, ale nie jestem pewna. Równie dobrze może być źle przepisane. Wiem tylko, że roślinka pochodzi od czeskiego pasjonata, który sam ją wysiał i tak nazwał. Ale jest ładna i kiedyś może się dowiem więcej:

Jako, że pachypodia wszystkie jako rodzaj leża w moim zainteresowaniu, "dorobiłam się" kilku afrykańców.
Pachypodium lealii - "butelkowe drzewo" - tak je po raz pierwszy opisał Fernando da Costa Leal, który w 19 wieku prowadził poszukiwania w Angoli. Nazwa nawiązuje do jego nazwiska, zaś potoczna do tego, że pień wygląda jak butelka (choć moim zdaniem P. decaryi zdecydowanie bardziej ją przypomina, ale przecież butelki bywają różnego kształtu).Jest endemicznym gatunkiem dla Namibii i południowej Angoli, rośnie na skalistych zboczach, szczególnie na terenach bazaltowych - płaskowyż Etendeka. Roślina produkuje wodnisty lateks, bogaty w toksyczne alkaloidy, używane przez lokalnych mieszkańców do zatruwania strzałek używanych podczas polowań. Jest to substancja szczególnie niebezpieczna dla oczu, może powodować ślepotę.

Pachypodium saundersii - mam jedno już bardzo duże, ale ostatnio zaczęło mi chorować, podreperowałam je trochę i czekam na efekty. Niemniej dla towarzystwa i polepszenia zdrówka dołączył drugi egzemplarz:

Pachypodium succulentum - czy jest to rzeczywiście ta roślina, przekonamy się, jeśli kiedyś zakwitnie, bowiem jak kiedyś wspominałam, można je odróżnić niemal tylko po kwiatach, choć jak wyprodukuje więcej liści, teoretycznie będzie mnożna doszukać się drobnych niuansów również i w liściach. Mam teraz dwie te rośliny: dużą, zdolną już do kwitnienia, i nieco mniejszą, nie licząc dużej formy cristata, którą już poprzez kwitnienie potwierdziłam. Tu mogę cieszyć oczy wyglądem, a może kiedyś kwieciem:


I tak wyglądają, jeszcze nieuczesane za bardzo niektóre, ale moje malgaskie (i kilka ich kuzynów) piękności.
Całość pachypodiowej półki w szklarence prezentuje się następująco:

Dziękuję wszystkim raz jeszcze za wizyty i dziękuję za doczytanie do końca. Mam nadzieję, że naprawdę nie przynudziłam. Słoneczka i ciepła życzę!
Magda - wiem, że astro zawsze przyciągnie, bo to naprawdę atrakcyjne roślinki. Zresztą - które nie są? Mam je już tyle czasu i nadal mnie rozczulają, więc przy nich z sentymentu zostanę.
Iwonko - tak mam pecha dowyjazdów - w zeszłym roku męża odwołano z urlopu, teraz ja urlopu nie mam latem, ale znów i tak z krótkiego wypadu nic nie wyszło. Angina nie wybiera, a zdążę jeszcze to nadrobić.
Henryku - bardzo się cieszę, że już wróciłeś!

Zgodnie z obietnicą: było hojowo, kaktusowo, więc czas na Madagaskar. Kilka nowości, o których niewiele wiem, ale z biegiem czasu poszerzę swoją wiedzę. Nie wiem, czy posty mogą być takie długie (trochę tego jest, jak się okazało


Cynanchum sp. PV1850- z kolekcji Petra Pavelki, dzięki Markowi. Roślinka pochodząca z rejonu Ambatofinandrahana, leżącej w środkowej części Madagaskaru, w prowincji Fianarantsoa. Coś dla Magdy - suchy patyk, tyle że zielony, więc żyje (cytuję


Cynanchum sp. PV2642 - również drugi patyczek z Czech, ten zaś pochodzi z Brieville, miasteczka w rejonie Tsaratanana, taka środkowo - północna część Wyspy.

Euphorbia capmanambatoensis - znana tylko z jednej lokalizacji: prowincja Antsiranana - region SAVA, północ Madagaskaru. Nazwę łatwo skojarzyć - jej występowanie to obie strony zatoki Manambato, w szczególności zaś na przylądku przypominającym naszą Mierzeję Helską (Cap Manambato, czyli przylądek Manambato). Mimo zatoki i bliskości morza, ta euforbia żyje w bioklimacie suchym, na skalistym wybrzeżu.

Euphorbia lophogona - pisałam już o niej przy okazji innych euforbii z Wyspy. Tę zakupiłam pod nazwą E. milii, ale z pewnością nią nie jest. "Moja" rośnie i ma się dobrze, ale tę mam po prostu w zapasie:


A przy okazji: bardzo się cieszę, bo moja, która mam już jakiś czas od Beatki (bebos) i która jest córką rośliny przywiezionej z Wyspy, właśnie nieśmiało pokazuje kwiatki



Kolejna nowość:Euphorbia maromokotrensis - to też północna część Wyspy. Maromokotro to wygasły wulkan w masywie Tsaratanana, a na jego zachodnich stokach znajduje się rezerwat przyrody. Roślinka na tyle rzadka, że niewiele na jej temat znalazłam w sieci ani w dostępnych mi publikacjach, ale to mam nadzieję kwestia czasu.

Euphorbia milii 'cristata' - miałam, ale niestety zalałam. Drugie podejście, bo bardzo mi się ta roślina podoba:


Euphorbia retrospina - a to już znana i lubiana przeze mnie prowincja Toliara, południe Wyspy. Wygląd roślinki od razu inny, bardzo przypomina E. milii, która zresztą i w tym rejonie również występuje. Drapieżna, piękna - zresztą jej nazwa odnosi się do układu kolców. Spodobała mi się od razu, choć na razie wygląda niepozornie:

Euphorbia pachypodioides- tę rzadkość znajdziemy po przeciwległej części Wyspy, też na północy, głównie w Parku Narodowym Ankarana. Ten zaś powstał na bazaltowym płaskowyżu. Większość drzew - w tym wysiewanych przeze mnie baobabów jak Adansonia - jest wiecznie zielonych. Ma też w swoim naturalnym środowsiku sąsiedztwo innej roślinki, której mam własne siewki - Euphorbia viquieri, ale też i Adenii, choć tej występującej w tym Parku nie mam (chodzi o tworzącą liany Adenia lapiazicola, ja zaś mam Adenia subsessifolia). Największym problemem było dopasowanie doniczki - ta euforbia rośnie bardzo powoli, stąd posadzona raz będzie w tym samym podłożu rosła bardzo dużo czasu. Nie służy jej zmiana doniczek, więc mam nadzieję, że nowy domek zaakceptuje.

Oprócz euforbii, nie mogło zabraknąć ulubionego rodzaju Pachypodium. Po kolei:
Pachypodium brevicaule - mam szczepioną, ale tym razem pokusiłam sie o szczepioną na P. lamerei. Mam materiał porównawczy, na której roślince będzie się temu "trudniakowi" rosło lepiej.

Pachypodium densiflorum v.brachycalyx - miałam niegdyś, przelałam, mam następną. I niewiele poza nikłym doświadczeniem o niej wiem. Na pewno jak wszelkie densiflorum - których "czyste" formy mam z własnego wysiewu - potrzebuje mało wody, maks słońca i ciepła, wręcz gorąca,a to z racji tego, że większość P. densiflorum zamieszkuje centralny Madagaskar i tereny górzyste. Na razie wygląda tak:

Pachypodium rosulatum - to rejony na dwóch skrajnie różnych terenach Wyspy: Mahajanga i Toliara, północ i południe. Przy grupie rosulatum powstaje wiele niedokładności, zwłaszcza podczas nazywania, jednak nia szczęście nie jest to czasami tak namieszane, jak przy kaktusach. Ja przyjęłam nazewnictwo "pełne", i tak też je podpisuję:

Pachypodium rosulatum v. eburneum - mam szczepione, dużą roślinę, pokazywaną wcześniej. Przypomnę rejon występowania: Prowincja Antananarivo, region: Vakinankaratra, to tak mniej więcej centralny Madagaskar. I rośnie na wysokich terenach, aż do 2 tys. m. wysokości. Teraz "dorobiłam się" roślinki na własnym korzeniu, która jest malutka, ale mam nadzieję, że będzie rosła zdrowo:

Pachypodium rosulatum v. horombense - siewki. Całkiem niedawno upolowąłam starszą wersję tej roślinki, i pewnie będę starała się zdobyć nasiona, gdyby mi się jednak nie udało, to mam "zapas", o ile nie zachucham.

Pachypodium rosulatum v. inopinatum (Lavranos) - Prowincja Mahajanga, region Sofia, roślina można rzec górska, bo wystepuje na wysokościach 1000 - 1500 m. Ciekawa rzecz: "inopinatum" znaczy: niespodziewany i odnosi się do koloru kwiatów, ale i prawdopodobnie do czasu ich pokazania się. Ten powinien być białym kwiatem, ale jak nazwa wskazuje, nie można być tego pewnym.

Pachypodium rosulatum var. gracilius - (=Pachypodium gracilius H. Perrier) - skrajnie różne tereny występowania: Fianarantsoa, Toliara, na różnych wysokościach do 1500 metrów. Z tego gatunku siewki rosną zazwyczaj najwolniej w porównaniu z pozostałymi gatunkami. Powinna być gotowa do kwitnienia, bo w dobrych warunkach może zakwitnąć już w drugim roku od wysiewu, ale wiadomo, że jest to trudna sprawa:

Pachypodium rosulatum (Trabomaro) - to ciekawostka, bo nigdzie nic kompletnie na temat słowa "Trabomaro" nie mogłam znaleźć. Najprawdopodobniej dotyczy to miejscowości na Madagaskarze, ale nie jestem pewna. Równie dobrze może być źle przepisane. Wiem tylko, że roślinka pochodzi od czeskiego pasjonata, który sam ją wysiał i tak nazwał. Ale jest ładna i kiedyś może się dowiem więcej:

Jako, że pachypodia wszystkie jako rodzaj leża w moim zainteresowaniu, "dorobiłam się" kilku afrykańców.
Pachypodium lealii - "butelkowe drzewo" - tak je po raz pierwszy opisał Fernando da Costa Leal, który w 19 wieku prowadził poszukiwania w Angoli. Nazwa nawiązuje do jego nazwiska, zaś potoczna do tego, że pień wygląda jak butelka (choć moim zdaniem P. decaryi zdecydowanie bardziej ją przypomina, ale przecież butelki bywają różnego kształtu).Jest endemicznym gatunkiem dla Namibii i południowej Angoli, rośnie na skalistych zboczach, szczególnie na terenach bazaltowych - płaskowyż Etendeka. Roślina produkuje wodnisty lateks, bogaty w toksyczne alkaloidy, używane przez lokalnych mieszkańców do zatruwania strzałek używanych podczas polowań. Jest to substancja szczególnie niebezpieczna dla oczu, może powodować ślepotę.

Pachypodium saundersii - mam jedno już bardzo duże, ale ostatnio zaczęło mi chorować, podreperowałam je trochę i czekam na efekty. Niemniej dla towarzystwa i polepszenia zdrówka dołączył drugi egzemplarz:

Pachypodium succulentum - czy jest to rzeczywiście ta roślina, przekonamy się, jeśli kiedyś zakwitnie, bowiem jak kiedyś wspominałam, można je odróżnić niemal tylko po kwiatach, choć jak wyprodukuje więcej liści, teoretycznie będzie mnożna doszukać się drobnych niuansów również i w liściach. Mam teraz dwie te rośliny: dużą, zdolną już do kwitnienia, i nieco mniejszą, nie licząc dużej formy cristata, którą już poprzez kwitnienie potwierdziłam. Tu mogę cieszyć oczy wyglądem, a może kiedyś kwieciem:


I tak wyglądają, jeszcze nieuczesane za bardzo niektóre, ale moje malgaskie (i kilka ich kuzynów) piękności.
Całość pachypodiowej półki w szklarence prezentuje się następująco:

Dziękuję wszystkim raz jeszcze za wizyty i dziękuję za doczytanie do końca. Mam nadzieję, że naprawdę nie przynudziłam. Słoneczka i ciepła życzę!
- hen_s
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 20305
- Od: 16 paź 2010, o 15:24
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraśnik
Re: Madagaskar i reszta świata 4 - piasek pustyni
Mnóstwo pięknych, rzadkich roślin. Do tego doskonale o nich piszesz... Jestem pod wrażeniem!
Wrócę dopiero jutro wieczorem, teraz cyklicznie zaglądam i piszę sporadycznie z telefonu.

Wrócę dopiero jutro wieczorem, teraz cyklicznie zaglądam i piszę sporadycznie z telefonu.
- piasek pustyni
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6531
- Od: 10 cze 2012, o 11:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kołobrzeg
Re: Madagaskar i reszta świata 4 - piasek pustyni
To tym bardziej się cieszę, że nawet w wolnych chwilach tutaj zaglądasz! Pozdrawiam z deszczowego Kołobrzegu i dziękuję za miłe słowa o roślinkach nowościach! 

- mrooofka
- 1000p
- Posty: 1097
- Od: 4 paź 2014, o 20:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Mysłowice
Re: Madagaskar i reszta świata 4 - piasek pustyni
zdecydowanie nie przynudzasz.... czyta się i ogląda z przyjemnością
Właśnie sobie pomyślałam, że na "Twoim" Madagaskarze brakuje ............ pingwinów

Właśnie sobie pomyślałam, że na "Twoim" Madagaskarze brakuje ............ pingwinów

Re: Madagaskar i reszta świata 4 - piasek pustyni
Twój wątek to świetna encyklopedia
U mnie padły wszystkie pachypodia. Żal mi formy cristata. Na razie ograniczę się do zakupu euphorbii (bo nadal żyją
), ale liściastych jeszcze nie mam.
Twoje rośliny oczywiście są wspaniałe i dopieszczane....


Twoje rośliny oczywiście są wspaniałe i dopieszczane....

- honorka22
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1403
- Od: 3 maja 2013, o 16:36
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Lwówek Śląski
Re: Madagaskar i reszta świata 4 - piasek pustyni
Po pierwsze - astraczek przecudnie zaprezentowany
, jednak Twoje opowieści o roślinkach z Madagaskaru, to już czysta poezja. Bardzo lubię czytać Twoje opowiastki, bo roślinki naprawdę ciekawe, o nawet ciekawsze, niż na pierwszy rzut oka mogłyby się wydawać. Kiedyś byłam bardzo zafascynowana tym krajem za sprawą Arkadego Fiedlera i jego podróży i przyznam, że mogłabym parę takich egzotycznych piękności pozyskać do swojej kolekcji. Kto wie, może w przyszłości.
