Ciągle się jeszczezastanawiamco mogę zdomu wynieść Barwinka to dzikusek. Przybyła Pocztą Polską do szkoły w grudniu 2014. Dzikusek na maksa, jak się podchodziło doklatki do wyła jak alarm od samochodu. W końcu musiałem zabrać do domu
Teraz trochę się uspokoiła ale nadal jest nieufna i tak już pozostanie bo na siłę nie będe jej nękał. Kilka razy w szkole otworzyła sobie klatkę:) Jednak dosyć szybko dawała sie złapać - nie zastanawiałem się dlaczego. Jak zacząłęm puszczać ją w domu też szybko opadała na ziemię aż w końcu wydało się czemu.Osoba od której ją kupiłem podcięłą jej lotki. Jak papug siedział sobie na gałęzi i rozprostował na spokojnie prawe skrzydło to doznałem szoku była mega przerwa. Papugi tak nie pierzą się. Teraz już na szczęście jesteśmy w trakcie pierzenia i o dziwo latamy już coraz lepiej więc lotko odrosły- teraz potrzeba treningu. Niebawem dołączy do niego samica i będą szczęśliwe 
. Pewnie ptaszyska czują się jak w raju 
. Wrzuć jeszcze zdjęcie jakiegoś koteczka, bo to takie kochane zwierzaki są 
. I biedna barwinka 
. Wcale się nie dziwię, że "jak się podchodziło do klatki, to wyła jak alarm od samochodu" 
. Oby doszła do siebie.
. Mają piękne liściory. I monstery również.
.
?
.
.
.
Paweł
, przerzuć się na listki, będą pooowoli puszczać korzonki, pooowoli wypuszczać listki i pooowoli się rozrastać. Ale jest fiołek? Jest 
