
I cieszę się, że sugestia przypadła do gustu.

Nie możesz Henryku mieć takiego numeru polowego bo go nie ma.hen_s pisze:Dziś wyróżnię Gymnocalycium vatteri T07/159(?) za kolor i kształt kwiatu - takiego numeru polowego i koloru nie mam...![]()
Ciekawa uwaga o tych cierniach ja niestety nie mam obecnie żadnej rośliny z jednym cierniem. Będę musiał się porozglądać za taką roślinką.Aileen pisze:... forma z trzema cierniami jest rzadziej spotykana. Najbardziej popularne są te jednocieniowe roślinki. Mam u siebie takiego jednego kłujaczka. Zdaniem ekspertów forma jednocieniowa w większości przypadków jest formą hodowlaną, która jest wynikiem odpowiedniego doboru roślin podczas zapylania.![]()
...Mi też się zdarzyło przypalić swoje kaktuchy, na szczęście uszkodzenia nie były zbyt ciężkie. Nie spowodowały żadnych deformacji. Mam nadzieję, że w przyszłym sezonie miejsca po oparzeniach nie będą już tak widoczne.
Wzdycham do G. friedrichii
Raczej to jakaś wielka staroć, o tej roślinie wzmiankuje Backeberg w "Kakteenlexikon", 1976 oraz Haage w swoim "Kakteen von A bis Z" z 1979. W nowszych żródłach już nie ma wzmianek o tej roślinie. Po nazwie ma skrót hort. a więc jest to prawdopodobnie jakiś kultywar. Opis jest lakoniczny a w zasadzie ogranicza się do stwierdzenia, że jest to roślina zbliżona do G. sigelianum a więc to grupa G. capillaense. Tyle z literatury. Kupiłem ją bo prawie zawsze kupuję rośliny których nazwy mi nic nie mówią;)sokolica pisze:Ciekawi mnie roseiacanthum. Nie słyszałam, nie widziałam, w necie o nim nic nie ma. Jakaś nowinka?
Piękny horizonthaloniumi zazdroszczę sibalii. Moje upiekły się minionego lata, jako siewki.
A może to ja mam coś zupełnie innego? Trochę mam dystans do numerów polowych, szczególnie tych podawanych przez sprzedawców. Raczej po pewnym czasie odnoszą się do populacji hodowlanych, które na skutek dryfu genetycznego i innych przyczyn nie za wiele mają wspólnego z macierzystą populacją.honorka22 pisze:Moje G. ochoterenae FB742 inne, niż Twoje, teraz już jestem pewna, że mam zupełnie coś innego.
W tym przypadku, to Twoja roślinka wydaje się jak najbardziej tą właściwą, natomiast u mojej kwiaty w niczym nie przypominały G. ochoterenae, a co dopiero numerek stanowiskowytomboj0 pisze:A może to ja mam coś zupełnie innego? Trochę mam dystans do numerów polowych, szczególnie tych podawanych przez sprzedawców.
Mam podobnietomboj0 pisze:
Kupiłem ją bo prawie zawsze kupuję rośliny których nazwy mi nic nie mówią;)
Twoje sibalii z pewnością się upiekły bo były bez pajęczyn.
Tak często bywa, że coś nieznanego jest najzwyklejszą rośliną. Bardzo przydatna w dochodzeniu jest ta lista taksonów:sokolica pisze: Jak czegoś nie znam, z reguły chcę to mieć. Szkoda tylko, że potem okazuje się że to jakaś forma/odmiana zupełnie popularnego gymno.
A co to za kolorowe patyczki w doniczkach?
Duże jest Twoje P12? Mam wrażenie, że rośliny z tego kręgu muszą być wielkości gdzieś tak w okolicach 6-7cm średnicy żeby zakwitnąć. Lubię Gasterie i nie wiem czemu ale kojarzą mi się z prehistorycznymi gadami.Aileen pisze:Zdjęcie Gasteria batesiana pobudza wyobraźnię![]()
Mój G. monvillei P 12 niestety nie kwitnie
Tak w naturze ma zbliżony kolor, jest taka polakierowana. Nie kombinuję z kolorami na zdjęciach. Zdjęcia są poddane lekkiej kosmetyce. Ale nie grzebię w palecie barw.mrooofka pisze:Zadam może głupie pytanie - ale roślina kompletnie nie z mojego kręgu zainteresowań - czy Gasteria batesiana - ma taki niesamowity "metaliczny" kolor ? Czy to kwestia zdjęcia/ programu graficznego? Wygląda jakby tyle co wyszła od lakiernikaBardzo zwróciła moją uwagę
Zauważyłam, że u mnie jest podobnie. Moje G. monvillei v. grandiflorum zakwitło, gdy zaczęło wyłazić z doniczki 7x7. Choć inne siedzi w doniczce 9x9 i kolejny sezon strajkujetomboj0 pisze:Duże jest Twoje P12? Mam wrażenie, że rośliny z tego kręgu muszą być wielkości gdzieś tak w okolicach 6-7cm średnicy żeby zakwitnąć.
Dziękitomboj0 pisze:
Tak często bywa, że coś nieznanego jest najzwyklejszą rośliną. Bardzo przydatna w dochodzeniu jest ta lista taksonów:
http://www.creutzburg-info.de/Taxa.pdf
Mam nadzieję, że jej nie znałaś.
Niby pomysłowo, ale dużo zachodu. Chyba, tak mi się wydaje. No i jeszcze trzeba mieć miejsce na te trzy patyczki. U mnie niektóre "wylewają się" z doniczek i trudno byłoby wcisnąć jeden. A kolory mają jakieś znaczenie?tomboj0 pisze: Patyczki mają podwójne znaczenie - zawsze są wkłute po północnej stronie rośliny. Staram się nigdy nie przekręcać roślin. Obecność patyczka świadczy o tym że roślina jest w moim katalogu. Ograniczyłem znacznie ilość informacji na etykietce. Docelowo przejdę tylko na kody. Poza tym - dwa patyczki roślina kwitła i ma zdjęcie, trzy patyczki - kwitła w bieżącym roku i ma zdjęcie. Wiosną usuwam trzecie patyczki. Ten system zacząłem wprowadzać w tym roku.