Pracowicie rozpoczęłam tydzień

.
Pogoda zmienna, ale znośna. Cały dzionek spędziłam w ogrodzie

.
Potrzebuję jeszcze 2 godz. i wtedy wszystko będzie tak jak lubię

.
Najtrudniejsze było odchwaszczenie ze szczawiku
kamiennego kręgu 
.
Tak naprawdę powinien to robić M . To jego rabatka.
Kiedy zakładaliśmy ją, nie chciało mu się wykładać pod kamyki maty .
Nie nalegałam, ostrzegając, że będzie pielił w żwirku. Oczywiście ja to zawsze robiłam.
Tym razem jednak postawiłam na swoim.
Żwirek został zdjęty, odchwaszczona i przekopana ziemia, na to mata, żwirek i...wyciąganie haczyków opuncji z dłoni. Podwójne rękawiczki na nic się zdały

.
Trochę też poprzesadzałam i planowałam jesienne zmiany .
Różane zakupy trafiły na rabaty. Isobel w pobliże Pasteli i RdR, a Sweet Dream w okolice Cafe. Powinno być dobrze

.
Niby tyle deszczu, a pod krzakami i głębiej sucho.
Czekają jeszcze 2 kobiałki truskawek, ale to chyba na jutro-prawa ręka odmawia posłuszeństwa

.
Asiu, róże

. Część już skończyła, ale inne dopiero zaczynają. W związku z tym festiwal trwa.
Deserek-wielka improwizacja

. Serek waniliowy, chrupki kukurydziane, lody, bita śmietana i mus truskawkowy. Smacznego
Gosiu-Pepsi, kiełbaski powiadasz... Chwilowo wyszły
Ale będę miała na uwadze

.
Gosiu-Margo, kociaki już zaklepane. @ już w domkach, w tym tygodniu Marzusia z FO zabiera jedną, a Justyna Duju w sierpniu ostatnią.
Pamiętam, ze pisałaś o kłopotach z utrzymaniem bodziszków. Myślisz o kolejnych odmianach, znaczy jest lepiej

.
Dzisiaj część bodziszkowej kolekcji przycięta. Liczę, ze niektóre powtórzą kwitnienie

.
Zapędziłam się z tymi towarzyszącymi różom

...i teraz muszę zadbać o przepływ powietrza, żeby uniknąć chorób.
Pogoda niestety nie pomaga

.
Pozdrawiam.
Justynko, niby padało i pada, a przy dzisiejszym porządkowaniu i sadzeniu róż zorientowałam się, że pod wierzchnią warstwą sucho
Cafe dostała towarzystwo Sweet Dream

.
Uściski dla Madzi, oby szybciutko wróciła do formy

.