W.o... Psach 5cz. (2008.05-2008.10)
to sa miniaturki tylko sunia ma dopiero 8 miesiecy wiec dlatego taka mala przy Lucky a na zdieciu ktore dodalam to miala moze 5 nie wiecejDankaWS pisze:Piękne pudleDziś to dość rzadko spotykana rasa, a szkoda, bo inteligencją rzadko, która je dorówna (sama przez 15 lat miałam pudla miniaturowego). To są miniaturki czy toy'e?
- mora1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 579
- Od: 31 mar 2006, o 17:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
- Kontakt:
Tak na szybko , aby już nie zanudzać parę zdań do Soni. Po odpowiedzi na pytania , nie jest źle. Trochę nie rozumiem tylko tego:
.
Nie masz możliwości aby ktoś z nim ćwiczył , jednocześnie w czasie jedzenie znajdują się przy nim inne osoby? Ta rada z dwoma miskami , nie zawiera zabierania miski i od tego bym zaczęła. Kefir ma swoja miskę, Ty i rodzina macie swoją, bo nie wiem kim są tzw. osoby trzecie, czy tylko sporadycznie są u Was czy to stali domownicy?Jedzenie sypiecie do swojej miski, miska Kefira stoi pusta, powoli dajesz stopniowo jedzenie z Waszej miski do jego. Nie syp mu pełnej do miski, bo to go stresuje i pojawia sie problem. Osoby trzecie jeśli stale mieszkają ,czyli są rodziną powinny też dawać mu tylko w ten sposób jedzenie, wszyscy powinni brać udział w rozwiązywaniu tego problemu, bo i wszystkich on dotyczy. Następna sprawa, to nie tak, ze Kefir „chce postawić na swoim”. Z warczeniem przy jedzeniu jest sporo nieporozumień, to ni e ma zazwyczaj nic wspólnego z bronieniem pokarmu w stadzie, bo to też bardzo często słyszę, taki problem występuje najczęściej u psów mało pewnych siebie, a nawet lękliwych, więc nie stara się „stawiać na swoim” on nie umie po prostu zachować się inaczej, próbuje sie z Toba komunikować warcząc? Nie znalazłam dokładnego opisu jak to wygląda, ile razy warczy aż złapie zębami, jak warczy czy się jeży, i ile to trwa i jaka jest wasza reakcja, przy podchodzicie bliżej , czy on oddala się warcząc od miski i wtedy łapie zębami ?W sumie to tylko Was tylko straszy, bo krzywdy nikomu nie zrobił. Nie możesz karcić tak jak karcisz Kefira, to uniemożliwi mu to komunikację z Wami i będzie łapał zębami bez ostrzeżenia, nie o to chodzi. Na psi język to mniej więcej tak da sie przetłumaczyć. Kefir je , zbliżają sie osoby trzecie, Kefir mówi: dajcie mi zjeść w spokoju, bo mnie stresujecie. One nie reagują i podchodzą bliżej. Kefir: straszy zębami i mówi , przecież prosiłem. Ty na to: Podły niedobry pies, wynocha z domu. Kefir: ale o co chodzi, przecież mówiłem. Następuje powrót Kefira do domu: Kefir mówi łasząc sie do Was: Wróciłem fajnie Was widzieć. Wy ignorując psa: Nic nas to nie obchodzie. Kefir : nie rozumiem o co chodzi. To oczywiście trochę infantylny opis i tylko przez net , ale z dużym uogólnieniem tak to mniej więcej wygląda. Wracając do tego jedzenia, nie koncentruj się jak karcić, bo w tej sytuacji, karcenie nie ma sensu, skoncentruj się jak nie dopuścić do takich sytuacji niepożądanych, one nie powinny mieć miejsca, , jednocześnie rozwiązujcie ten problem, bo nie ma nic gorszego jak nie pracować w takiej sytuacji z psem. Zmień sposób karmienia, wymieniaj jedzenie na coś zawsze lepszego, włącz osoby trzecie. Karmienie z miski do miski trwa ok 10 minut, 2x dziennie to tylko 20 minut, jakoś można ten czas wygospodarować. Nie ma sypanie jedzenie bezpośrednio do miski, tylko praca nad psem, każdego dnia przy każdym posiłku i przez wszystkich, Ty zaczynasz aby Kefir i pozostałe osoby wiedziały o co w tym wszystkim chodzi. Kefir ładnie zje , powolutku, kęsik po kęsiku, nikogo nie złapie, nie zawarczy = super nagroda, niech dostanie to co najbardziej lubi, coś takiego extra, aby zrozumiał, że takie zachowanie się opłaca, a jedzenie to nie bardzo stresująca sytuacja tylko całkiem fajne doświadczenie.To oczywiście tylko takie netowe spostrzeżenia, bez zobaczenia psa na żywo bardzo trudno cokolwiek powiedzieć, dla mnie agresja przy jedzeniu jest sporym problemem, najlepiej byłoby skontaktować się z dobrym szkoleniowcem, bo nad tym trzeba koniecznie pracować. Pisałaś, że Kefir wrócił do hodowcy od poprzedniego właściciela, znając życie właśnie z tego powodu, dodatkowo był za to karcony, może nawet bity i stres się pogłębił .Masz kontakt z hodowcą, innymi właścicielami szczeniaków z tego miotu? Jestem na 99% pewna, że ten problem nie dotyczy tylko Kefira, może któreś z rodzeństwa, może matka, ojciec, dziadek itp. tez pilnuje jedzenia. Pilnowanie jedzenia nie bierze się z powietrza, ja już widziałam sukę która tak robiła, dwoje jej dzieci również miało ten problem. Dobra to już koniec tej pisaniny , obiecujętylko największy problem to ten, by nie atakował osób trzecich, które akurat są u nas w porze jego karmienia i co zrobić, gdy on już zaatakuje, bo akurat tutaj nie ma możliwości, by ktoś z nim ćwiczył odbieranie miski, podmienianie smakołyków,

Pozdrawiam Monika
moja skarpa
moja skarpa
Cieczka - brrryyy! Mam fatalne doświadczenia
Ciągłe pilnowanie na spacerach, humory etc...
Obiecaliśmy sobie, że następnym razem będzie PIES, ale oczywiście zakochaliśmy się w suce
O ile przy psach krótkowłosych problem czystości jest mniejszy (jeśli psiak nie da rady się dolizać to wystarczyło przetrzeć kuperek wilgotną szmatką) to przy psach długowłosych może być mniej fajnie - mam czarną a raczej czerwoną wizję
Niestety ze sterylką musimy poczekać do drugiej cieczki ze względu na dojrzałość włosa (podobno brak hormonów podczas pierwszych dwóch lat może doprowadzić do trudniejszej sierści).
Antooosiu, czy mi się wydaje, czy macie problem z przebarwieniami po suchej karmie w okolicach pyska? Problem będzie mnie dotyczył (tzn Pandziszona), więc ciekawi mnie co robisz by się tego pozbyć i czy to zdaje egzamin? Jedni polecają jakieś specyfiki odbarwiająca a inni mączkę ziemniaczaną, ale tak szczerze to jeszcze nie widziałam Beardoła z czystą mordką
Hodowca uspakaja mnie, że przebarwieniami u psa niewystawowego nie warto się przejmować, ale... ja nie jestem modelką a jednak staram się nie wyglądać jak ostatnia fleja, więc niby czemu mój pies tylko dlatego, że nie będzie lwem wystawowym ma być brudny? ;-) No i już zawczasu szukam
Soniu, a jak sobie radzisz z tym problemem u Kefira? Też biała sierść, tylko chyba większy problem bo Kefir (chyba) nie bardzo nadaje się do częstej kąpieli
Tak czytam wasze rewelacje odnośnie szkoleniowców i powoli wpadam w jakąś deprechę
Bo zaczynam dostrzegać jak trudno jest poszukać kogoś dobrego a jednocześnie blisko. Mieszkam na za- ;:64 i w okolicy nie ma nikogo kto by spełniał moje oczekiwania
Pozostaje albo zorganizować grupę na miejscu albo jechać w świat
"M" ma niezły ubaw, bo kiedyś organizowałam inne szkolenia (np. z masażu) a teraz muszę się zająć organizacją szkolenia psów
Mora, jakby nie patrzyć to to jest miejsce na takie psie tematy. Wstawiaj te "gotowce"! Dziewczyny, opisujcie swoje doświadczenia - im więcej tym lepiej! Może dzięki temu co tu piszecie jakiemuś psu uda się nie trafić na osobę niekompetentną? Chyba warto - nie?

Obiecaliśmy sobie, że następnym razem będzie PIES, ale oczywiście zakochaliśmy się w suce


Antooosiu, czy mi się wydaje, czy macie problem z przebarwieniami po suchej karmie w okolicach pyska? Problem będzie mnie dotyczył (tzn Pandziszona), więc ciekawi mnie co robisz by się tego pozbyć i czy to zdaje egzamin? Jedni polecają jakieś specyfiki odbarwiająca a inni mączkę ziemniaczaną, ale tak szczerze to jeszcze nie widziałam Beardoła z czystą mordką


Soniu, a jak sobie radzisz z tym problemem u Kefira? Też biała sierść, tylko chyba większy problem bo Kefir (chyba) nie bardzo nadaje się do częstej kąpieli

Tak czytam wasze rewelacje odnośnie szkoleniowców i powoli wpadam w jakąś deprechę




Mora, jakby nie patrzyć to to jest miejsce na takie psie tematy. Wstawiaj te "gotowce"! Dziewczyny, opisujcie swoje doświadczenia - im więcej tym lepiej! Może dzięki temu co tu piszecie jakiemuś psu uda się nie trafić na osobę niekompetentną? Chyba warto - nie?
Zgadzam się z Dorką, Mora jest nieocenianym źródłem wiedzy i to przeogromnej
Dorko - moja Layla już po cieczce -pierwszej i ostatniej - i bardzo się z tego cieszę - wylizywała się kiepsko, w majtkach za nic nie chciała chodzić, zdejmowała je wciąż, no i te psy
A piesek Antoosi raczej nie ma przebarwień po karmie, raczej ma takie ubarwienie, albo się przebarwia - moja też tak miała, teraz już cały pyskol ma złoty.

Dorko - moja Layla już po cieczce -pierwszej i ostatniej - i bardzo się z tego cieszę - wylizywała się kiepsko, w majtkach za nic nie chciała chodzić, zdejmowała je wciąż, no i te psy

A piesek Antoosi raczej nie ma przebarwień po karmie, raczej ma takie ubarwienie, albo się przebarwia - moja też tak miała, teraz już cały pyskol ma złoty.
- agaxkub
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3753
- Od: 3 paź 2007, o 09:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: małopolska
tak czytam i widzę, że piszecie o kastracjach...
mam dylemat od jakiegoś czasu, sziruś ma jedno "jajeczko" schowane... podobno trzeba to operować, ale spotkałam sie z różnymi już opiniami
na razie czekam, dopiero zaczyna podnosić łapkę przy siusianiu...
słyszałam też że po kastracji psy łagodnieją
boję się czasu po ewentualnej operacji - to nie jest pies którego można wziąć na ręce i znieść na podwórko, czy wsadzić do koszyka i zabrać gdzieś...
mam dylemat od jakiegoś czasu, sziruś ma jedno "jajeczko" schowane... podobno trzeba to operować, ale spotkałam sie z różnymi już opiniami
na razie czekam, dopiero zaczyna podnosić łapkę przy siusianiu...
słyszałam też że po kastracji psy łagodnieją
boję się czasu po ewentualnej operacji - to nie jest pies którego można wziąć na ręce i znieść na podwórko, czy wsadzić do koszyka i zabrać gdzieś...
- iwika
- 500p
- Posty: 673
- Od: 17 paź 2006, o 14:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wodzisław Śl
- Kontakt:
Agaxkub ja bym nie czekała z operacją bo o może mu to sprawiać wielki ból, a kajstraty dłużej żyję i nie ma problemów z ucieczkami
za suczkami
Rewelacyjnym preparatem na sierść jest Gammolen i z czystym sumieniem moge go polecić, hodowcy bardzo czesto go używają. Dotyczy się to psów krótko włosych ( skraca czas linienia lub praktycznie go nie ma) i dlugowłosych.
Jak ktoś chce moge podać link gdzie hodowcy o nim piszą i chwalą.


Rewelacyjnym preparatem na sierść jest Gammolen i z czystym sumieniem moge go polecić, hodowcy bardzo czesto go używają. Dotyczy się to psów krótko włosych ( skraca czas linienia lub praktycznie go nie ma) i dlugowłosych.
Jak ktoś chce moge podać link gdzie hodowcy o nim piszą i chwalą.
Iwona i Lhasa Apso
Mój prawie ogród - Iwika
Mój prawie ogród - Iwika
- iwika
- 500p
- Posty: 673
- Od: 17 paź 2006, o 14:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wodzisław Śl
- Kontakt:
DorkaWD pisze:Byliśmy u maluchów!Dzieciaczki są wesołe i tylko zabawa, jedzenie i spanie im w głowie
Mamuśka - Cherry pomimo "siedmiu wspaniałych" przy piersi wygląda kwitnąco! No i jest bardzo cierpliwą i troskliwą mamą. Trafiliśmy na spacer... byłam zawiedziona
Panda nie zwróciła na nas najmniejszej uwagi, wszystko było ciekawsze niż my
Cherry nas radośnie powitała a Panda wąchała sobie trawkę i figlowała z rodzeństwem
W domu było mniej bodźców, więc automatycznie zrobiliśmy się fajni
Malwa aż trzęsła się z radości - tyle fajnych piesków w jednym miejscu
Same słodkie mordki i tak fajnie pachnące... Właścicielka - Krysia już teraz udzieliła nam wskazówek i jak przystało na na lek. wet i hodowcę w jednym zrobiła to wyczerpująco (ale i tak będziemy ją "nękać" gdy Pandziszon będzie już u nas
)
![]()
![]()
Zdjęcia kiepskie![]()
Mój "M" zakochał się w Cherry![]()
23XI jedziemy po Pandę(mam nadzieję, że ten czas szybko zleci)
Licze na dużo zdjęć

Iwona i Lhasa Apso
Mój prawie ogród - Iwika
Mój prawie ogród - Iwika
Aguś, u kastarata spada poziom testosteronu( do 6 miesięcy) więć łagodnieją niewątpliwie...agaxkub pisze:tak czytam i widzę, że piszecie o kastracjach...
mam dylemat od jakiegoś czasu, sziruś ma jedno "jajeczko" schowane... podobno trzeba to operować, ale spotkałam się z różnymi już opiniami
na razie czekam, dopiero zaczyna podnosić łapkę przy siusianiu...
słyszałam też że po kastracji psy łagodnieją
boję się czasu po ewentualnej operacji - to nie jest pies którego można wziąć na ręce i znieść na podwórko, czy wsadzić do koszyka i zabrać gdzieś...
Pamiętaj jednak że są plusy i minusy kastracji!
Pozrozmawiaj o tym szczerze ze swoim ( Szarika)wetem!
A co do rekowalescencji,pies jest bardzo samodzielny, nie będziesz musiała go znosić, sam pójdzie.
Pozdrawiam-AgnieszkaIntro, czekanie na wiosnę
- mora1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 579
- Od: 31 mar 2006, o 17:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
- Kontakt:
Przy wnętrostwie to raczej nie ma dylematów czy kastrować, to jest bezwzględne wskazanie do kastracji, tak do poczytania o konsekwencjach niezstąpienia jądra : http://www.vetserwis.pl/wneter_pies.html i http://pies.onet.pl/6091,14,19,wszystko ... l?drukuj=1 i http://www.lecznica-oaza.strefa.pl/bibl ... rostwo.htm
To czy psy łagodnieją po kastracji, to zależy też od charakteru psa, na pewno nie wąchają sików z taką zajadłością, nie kładą sie na chodniku, nie wyją jak suka w pobliżu ma cieczkę. To czy będą łagodniejsze do samców, różnie to bywa, jedne łagodnieją, inne zostają prawie takie jak przez kastracją. Po operacji, pies może normalnie chodzić, nie trzeba go nosić, jajka ma bardzo opuchnięte i trochę bólowe, kastracja jest bez porównania mniej inwazyjna od sterylizacji u suk, niemniej trzeba poszukać dobrego weta, bo z odszukaniem jadra mogą być problemy. Ja bym sie nie zastanawiała tylko kastrowała, nawet rodowodowe psy z wnętrostwem się kastruje, jest do genetycznie przenoszona wada dyskwalifikująca w hodowli, rodzice powinni być wykluczenie z hodowli bo przenoszą tą wadę. Szirek to już dorosły pies i jako mu już samo nie zejdzie, zazwyczaj się czeka do 6 miesiąca życia, w przypadku dorosłego psa to kastracja jest nieunikniona , bo mogą być bardzo poważne konsekwencje zdrowotne z nowotworzeniem niezstąpionego jądra włącznie.
To czy psy łagodnieją po kastracji, to zależy też od charakteru psa, na pewno nie wąchają sików z taką zajadłością, nie kładą sie na chodniku, nie wyją jak suka w pobliżu ma cieczkę. To czy będą łagodniejsze do samców, różnie to bywa, jedne łagodnieją, inne zostają prawie takie jak przez kastracją. Po operacji, pies może normalnie chodzić, nie trzeba go nosić, jajka ma bardzo opuchnięte i trochę bólowe, kastracja jest bez porównania mniej inwazyjna od sterylizacji u suk, niemniej trzeba poszukać dobrego weta, bo z odszukaniem jadra mogą być problemy. Ja bym sie nie zastanawiała tylko kastrowała, nawet rodowodowe psy z wnętrostwem się kastruje, jest do genetycznie przenoszona wada dyskwalifikująca w hodowli, rodzice powinni być wykluczenie z hodowli bo przenoszą tą wadę. Szirek to już dorosły pies i jako mu już samo nie zejdzie, zazwyczaj się czeka do 6 miesiąca życia, w przypadku dorosłego psa to kastracja jest nieunikniona , bo mogą być bardzo poważne konsekwencje zdrowotne z nowotworzeniem niezstąpionego jądra włącznie.
Pozdrawiam Monika
moja skarpa
moja skarpa
Zgadza się, ale skutki ujemne kastracji dotyczą wszystkich psów...Lepiej wiedzieć.Tak sądzę.
Pozdrawiam-AgnieszkaIntro, czekanie na wiosnę
- mora1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 579
- Od: 31 mar 2006, o 17:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
- Kontakt:
Jakie skutki dokładnie masz na myśli? Zagrożenie podanie narkozy czy jeszcze inne?
Pozdrawiam Monika
moja skarpa
moja skarpa
- anoli
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7839
- Od: 3 lis 2007, o 16:26
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
A czy sterylka jest bezpieczna, piszesz, że jest bardziej inwzyjna. My czekamy na pierwszą cieczkę i potem zabieg. Nie chcemy szczeniąt, latania za nami psów na spacerach, zresztą w domu jest nie-kastrat. Nasz wet jest w sumie zaufany, ale nigdy nie robił przy psach naszych nic tak powaznego - więc trochę się boimy. Czy suczka da radę chodzić po schodach?
Wątki Zapraszam serdecznie Ilona
http://www.krakvet.pl/forum/viewtopic.php?t=4959
http://www.vetserwis.pl/sterylizacja_pies.html
http://www.vetforum.pl/viewtopic.php?t= ... sc&start=0
Podałam linki do poczytania, warto poczytać...Zaznaczam jednak, że jestem zwolenniczką kastracji! Sama mam psa wykastrowanego.
osteoporoza wywołana niskim poziomem estrogenów...z tym przypadkiem spotkałam się osobiście...
http://www.vetserwis.pl/sterylizacja_pies.html
http://www.vetforum.pl/viewtopic.php?t= ... sc&start=0
Podałam linki do poczytania, warto poczytać...Zaznaczam jednak, że jestem zwolenniczką kastracji! Sama mam psa wykastrowanego.
osteoporoza wywołana niskim poziomem estrogenów...z tym przypadkiem spotkałam się osobiście...
Pozdrawiam-AgnieszkaIntro, czekanie na wiosnę