Mój biedny umęczony upałami ogród nadal mimo przeszkód nie zapomina o przemiłych niespodziankach dla mnie
Casanova udowodniła, że nie na próżno nosi takie imię...
Następna będzie chyba papa mailand
Pojawiły się również kolejne lilie:
ta już trochę gości u mnie

Jedna ze "świeżynek" dla odmiany okazała się różowa
Kwitnie budleja

Już nie mogę się doczekać kolorowych gości
A propos gości... dzisiaj w moim ogrodzie był nalot motylków

Nad jednym miejscem fruwało ich chyba z dwadzieścia

Na dodatek skupiały się na gołej ziemi, poszłam więc sprawdzić co budzi ich takie zainteresowanie, a tam mrówki zrobiły sobie ścieżkę...
Nie wiem czemu ta monarda nosi nazwę blue, bo jak dla mnie jest wybitnie różowa
Biały floks już w pełnym rozkwicie

a jeden z nowych do niego dołącza
Wkrótce zakwitnie rozwar
A póki co jest czas uroczych macierzanek:
cytrynowa

piaskowa kwitnie tak, że nawet listków nie widać

nn
Len jakoś nie chce dać za wygraną i znów pięknie się rozkwitł
Dąbrówka variegata też urzeka mnie niebieskością
Na koniec z dnia na dzień coraz piękniejszy Błękitny Anioł
