Adam S.- Fiołki w tym roku ładniej kwitną, niż w ubiegłym. Mac's Just Jeff - wciąż nowe pączki produkuje.
Znam już nazwę odmiany achimenesa
Działkę mam niedaleko od mieszkania, niecałe 4 km. Piechotą około 30 minut, autem - około 5 minut..
Oczywiście są tam też warzywa. Policzyłam - w sumie to mam 6 różnych rabat ( w tym skalniak, klomb "miszmasz" i różne rabaty z warzywami, bylinami, itd.) + tunel foliowy.
Filigranowa27- dziękuję. W tym sezonie i fiołków, i skrętników - mam dużo nowinek i jest dużo debiutów.
Iwek- achimenesy to moja miłość od ubiegłego sezonu. Dopiero się ich uczę. Podoba mi się różnorodność ich kwiatów i to, że zimą nie zajmują parapetów. U mnie też czerwony bardzo ładnie kwitnie. Mam kilka czerwonych, czekam na kolejne kwitnienia.
Anetta- nie tak znowu wszystko. Krzyżuję: skrętniki i hippeastra. A z roślin ogrodowych: irysy i liliowce. Lubię patrzeć, jak zakwita pierwszy kwiat na siewce - to dopiero są emocje.
Nieulozona-tak- ja też lubię małe błyszczące listeczki. Peperomia jest z wymiany ubiegłorocznej. Bardzo ładnie rośnie na wschodnim oknie - sama się zagęściła.
Eszynantus jest młody, marzę o gęstym krzaczku.
Maadro- na razie zakwitł dwie siewki liliowcowe z 20. Niedawno niechcący ukosiłam wykaszarką jedną z siewek. Jakie było moje zdziwienie, gdy zobaczyłam, jak szybko ucięte liście odrastają i...wypuściła pęd kwiatowy. Będzie nieco później kwitła, ale ja cenię siłę przetrwania rośliny, niesamowity cud.
Peperomii jest trochę do cięcia
Krzysia- to fakt. Uwielbiam kolory i to jest moją myślą przewodnią mojej kolekcji.
Tak, wszystko nara zakwita i czasami jest za mało czasu na zrobienie zdjęć.
Achimenesy chcę przestawić na regał, ale ciągle brak czasu i nie wiem, czy zdążę przed końcem upałów
Jednocześnie mnóstwo pączków kwiatowych tworzą.
Ewa321- kupię oplątwy, jeśli będą jesienią na wystawie krakowskiej. Jeśli nie... poczekam do wiosny. Warunek jest jeden - muszą być małe, żeby zmieściły się do mnożarki.
U mnie eszynantus kwitnie na przełomie zimy i wiosny - w lutym, gdzieś.
Do ładnego gęstego krzaczka to mu jeszcze dużo brakuje.
Tnę sadzonki, ukorzeniam w perlicie i dosadzam do rośliny matecznej.
Mój, wisi za firanką, w koszu wiklinowym - jakiś metr od okna wschodniego.
Tyle się dzieje teraz na parapetach i w ogrodzie. Ze zdjęciami się nie wyrabiam.
Zakwitła druga siewka liliowcowa od Śnieżki, kolor pomarańczowy, z ciemniejszym kolorem wokół środka i zielonym oczkiem. Tylko jeden dodatkowy płatek lekko zawinięty do środka, jakby chciała być kwiatem półpełnym. Kolejne pączki są, zobaczymy, jak zakwitną:
Liliowiec - Piano Man:
Z "mieszanego" klombu pod czereśnią, przerabiam go obecnie i nie wszystkie rośliny już tam są posadzone. Kwitnąca funkia nn:
Żurawki:
Przetacznik, biała firletka i tawułka:
Z domowych roślin...jak ja tu dawno hoi nie wstawiałam. Pewnie dlatego, że są "na wygnaniu" w drewutni. Tak źle nie mają... Dowód? Po kąpieli:
hoja stoneana, niedawno do mnie przyjechała, a już ładnie się przyjęła i rośnie. Ma podłużne liście, od zewnątrz błyszczące, od spodu - pokryte meszkiem:
Kolejny przedszkolak, to hoja wayettii z wymiany. Rośnie w keramzycie, bardzo ładnie wybarwia brzegi liści, a młode liście są bordowe:
hoja flavida i hoja limoniaca w jednej doniczce rosną...a każda z nich piękna i zupełnie inna.
Na pierwszym zdjęciu liść h. limoniaca, a na drugim - h. flavida:
Moja kolekcja bez hoi lacunos? Hmm...byłaby nudna i mało pachnąca.
Trochę ich uzbierałam. To dziś tylko jedno zdjęcie. Marniała mi h. eskimo, niedawno przeniosłam ją do keramzytu. Od razu liście nabrały jędrności... mam trzy różne klony tej hoi. Jeden z nich zmutował do prawie zielonych liści. Nie przeszkadza mi to...
I może jedna z weteranek, h. rotundiflora:
