Cieszę się , że ktoś idzie w moje ślady

Stoły zalewowe wobec obecnych temperatur udowodniły mi po raz kolejny swoją wyższość nad innymi metodami uprawy. Chryzantemy na nich ustawione są trzy - cztero krotnie większe od uprawianych w gruncie i na grządkach w tunelu. Moje konstrukcje z płyt OSB , działają do dziś i dobrze się trzymają. Płyty są fabrycznie wstępnie impregnowane , nie poprawiałem ich tylko poskładałem tak jak na zdjęciach w wątku. W pierwszym roku użyłem czarnej folii budowlanej która po kilku miesiącach zaczęła przeciekać , ale płytom to nie zaszkodziło. Kolejne dwa sezony przykrywałem je folią tunelową UV 2 i teraz jest OK.
W sprawie podlewania , to po podlaniu pozwalam im wyschnąć do lekkiego przywiędnięcia roślin , wtedy dopiero ponownie podlewam. Istnieje ryzyko przelania , szczególnie w obecnych temperaturach i zależnie od uprawianych roślin , mnie na szczęście jeszcze się to na większą skalę nie zdażyło. Jutro wstawię fotki jak wyglądają w trzecim roku użytkowania.
Jeszcze sprawa poziomowania. Niestety w Bytomiu podkopanym przez kopalnie poziom stale się zmienia i trzeba go nieznacznie korygować , staram się mieć do jednego z rogów minimalny 2-3 mm spad , by w razie konieczności takiej jak załamanie pogody , spadek temperatury mieć możliwość spuszczenia z niego wody zwykłym cieniutkim wężykiem . W robionych później stołach z blatami ze styropianu mam przez folię puszczone wężyki , które wystarczy unieść lub opuścić by zatrzymać albo spuścić wodę.