Zdjęcia obejrzałam, no faktycznie nie za ciekawie to wygląda

. Przesadzałaś kiedyś tego storczyka? Nie wiem, czy dobrze Ci radzę, ale bym proponowała go obsypać z ziemi (najpierw namoczyć, łatwiej odłazi, tylko uważaj, żeby nie dosięgło tego podejrzanego miejsca, tak na 3/4 zanurzyć doniczkę myślę, na kilka minut maksymalnie), potem dokładnie obejrzeć korzonki i usunąć puste oraz zgnite (jeżeli takowe będą oczywiście), a potem cały trzonek? (tam gdzie to czarne też) i miejsca po cięciu obsypać mielonym cynamonem lub węglem drzewnym. Potem bym włożyła tego storczyka czasowo w keramzyt i nie podlewała jakiś czas. Może ktoś bardziej doświadczony się wypowie, zanim zastosujesz moją metodę. Ewentualnie może jakieś środki chemiczne są przeciwko gniciu czy coś takiego? Najbardziej drastycznym krokiem będzie jeszcze obciachanie pędów kwiatowych, żeby roślinka się skupiła na korzonkach i zdrowieniu...
Mam nadzieję, że coś pomogłam.
A co do imienia, zapraszam do mojego pierwszego postu

.