Dziś wreszcie na działce złapałam trochę słoneczka i mogłam ......... wypróbować pompkę - solarową w moim oczku wodnym
Świeciło marnie to i woda marnie ciurkała ale ciurkała więc na szybko zrobiłam fotki i ..... i słoneczko poszło sobie "w kibini mater" (jak mawiają starożytni Rosjanie)
No, to moja ostatnia radosna twórczość na działce. Nie mam innych pomysłów
W maleńkim ogródeczku - maleńka fontanienka
Zdjęcia można zrobić tak, że wygląda .... ho ho ho
A tak naprawdę - balia z wodą
Kasik clemek nie miał sucho

.
Tu sobie rósł, w liliowcach. Był podlewany i zasilany a jednak oklapł (po prawej stronie zdjęcia, przy drabince)
Został ścięty, wymoczony w gencjanie i posadzony w kompostowej ziemi, w innym miejscu.
Przy okazji widać moje "pole liliowców"

. Jeden już zakwitł
Natomiast Kiri Te Kanawa świetnie czuje się w towarzystwie drewniaka - skalniaka i róży "Aspiryn"
Tak kwitnie moja faworyta - róża pnąca "Maritim". Cholera, wygląda jak ukrzyżowana
Leonardo Da Vinci i Sahara
Panienka NN (podejrzewam że to Ingrid Bergman

) w cieniu Jiaogulana ( czemu ja tej ceny z donicy nie zerwałam

)
Busz robi się powoli - jak co roku. I jak co roku - przestaję ogarniać to rozumem.
Nie kablujcie na mnie do straży miejskiej - te maki , to dla "celów własnych"
Tak się cholery wysiały, przypełzły czy z kompostem rozrzuciłam ....

. Nie wiem. Mają ładny , fioletowy kolor.