Cześć. Mam problem z jednym z moich kaktusów. Coś mu na skórce wyrosło i nie wiem co to może być.
Jest to jeden z odrostów, których kaktus ma dość sporo, reszta jest chyba jeszcze nie zaatakowana. Na początku to samo pojawiło się na macierzystej roślinie w postaci brązowych pęcherzy.
Wie ktoś co to może być?
Po pierwsze roślinka ma raczej za mało światła, gdyż odrost na zdjęciu wydaje się być bardzo cieniutki i wyciągnięty. Czyżby jakaś infekcja grzybowa? Niech najlepiej wypowie się jeszcze ktoś inny ale mi to na takie coś wygląda, a mała ilość światła też mogła się do tego przyczynić. Jeśli to grzyb to najlepiej roślinkę podlać + opryskać roztworem Previcuru, do kupienia w niemal każdym ogrodniczym.
Kaktus stał na oknie gdzie właśnie pojawiły mu się brązowe pęcherze (było to w poprzednia wiosnę), pomyślałem że to jakieś poparzenie od słońca, przestawiłem go i od tamtego czasu stoi w innym miejscu, więc to że ma za mało słońca jest prawdą. Inne też miałem na oknie ale cały czas przekrzywiały się i jednemu łodyga zżółkła przy ziemi i też go przestawiłem. Tylko ten ma objawy zaatakowania przez coś. Dysponuje tylko oknami na wschód.
Proponuję odciąć dolną część, aż do zdrowej tkanki, spryskać jak przedmówca napisał, preparatem grzybobójczym. Następnie pozostawić na kilka dni, aby miejsce cięcia pokryło się kalusem i próbować na nowo ukorzenić w mieszance o dużej zawartości piasku.
Właśnie SunshinePL jeszcze pytanie w jakim substracie go trzymasz? Bo to też może być przyczyną problemów. W tamtym roku był na parapecie wewnętrznym czy za oknem?
Spróbuje go ponownie ukorzenić i spryskam go tym środkiem. Kaktus był na parapecie wewnętrznym razem z innymi, wszystkie są w gotowym podłożu z Substral.
Do każdego gotowego podłoża do kaktusów warto dodać jeszcze drobnego żwirku, albo gruboziarnistego piasku. Spada wtedy ryzyko przelania w takiej mieszance, bo jest ona jeszcze bardziej przepuszczalna.
Więc do gotowego podłoża musisz dodać jeszcze piasku i żwirku aby roślinki się dobrze czuły, takie podłoże tak naprawdę tylko z nazwy nadaje się do kaktusów. Ponadto jeśli były od wewnątrz to nie masz się co bać że światła będzie za dużo - szyba zatrzymuje większą część promieni UV. Jeśli jednak boisz się o to że przypalisz roślinki to poczytaj nieco o cieniowaniu i zrób tak na wiosnę. Warto też poczytać o zimowaniu, wtedy podczas spoczynku roślinka nie będzie się wyciągała z powodu małej ilości światła. Jest to także o tyle ważne, że roślinki podczas spoczynku regenerują siły i zwyczajnie są potem bardziej odporne na wszelkiego rodzaju choroby. Im więcej słonka tym roślina ( w większości przypadków, na pewno nie we wszystkich ! ) także jest bardziej odporna.
W doniczkach z tegorocznymi wysiewami (gdzie praktycznie non stop mam wilgotno) pojawiły się małe, kilku mm przeźroczyste robaczki, coś jak malutkie glisty... bardzo mnie to niepokoi Zwalczać je jakoś czy zostwić?
Może ziemiórki? Ja je miałem w innych roślinach, bardziej podmokłe podłoże. Zwalczyłem je środkiem Polysect i systematycznie likwidowałem mechanicznie:)
Niestety nie jestem specjalistą:/ Wiem jedynie, że lubią wilgotne podłożę. Ja je miałem w doniczce z Rosiczkami, więc miały całkiem mokro i Polysect je wytępił.
Z drugiej strony masz tam siewki i nie mam bladego pojęcia czy chemia/przesuszenie ich również nie zlikwiduje. Wydaje mi się, że na krótką metę w suchym substracie ziemiórki przetrwają. Poczekaj na zdanie bardziej zaawansowanych hodowców, na pewno coś poradzą.
Korund, jeśli to ziemiórki to suszenie substratu pomoże na chwilę, a one - robaczki - raczej przetrwają, bo i tak będziesz musiał podlać - a jak duże te siewki - może już się da je przepikować do nowej ziemi? tym razem wyprażonej przez godzinę w piekarniku , np. w takim worku do pieczenia mięsa. Z tym że istnieje prawdopodobieństwo, że część szkodników przeniesiesz, czyli chemia i tak.
Basiu, wygląda na to, że chemia konieczna te robaczki nie dostały się tam z gleby, bo stosuję czyste podłoże wulkaniczne. Po prostu muszka przyleciała, zobaczyła że mokro to złożyła jajeczka - więc przesadzenie do nowego substratu nic nie da