Pepino - Solanum muricatum ( Melon gruszkowaty )
Re: Pepino - Solanum muricatum ( Melon gruszkowaty )
KaLo ja tez mialam do zimy zielone owoce a dzis są juz żółte i w tym tygodniu je zjem:).
- krynka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1494
- Od: 13 sty 2014, o 19:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice stolicy
Re: Pepino - Solanum muricatum ( Melon gruszkowaty )
To pokaż zdjęcia z tej uczty 

Pozdrawiam serdecznie- Ela
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11334
- Od: 17 kwie 2013, o 12:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pionki pow.radomski
Re: Pepino - Solanum muricatum ( Melon gruszkowaty )
Wniosek z tego jeden,że tylko donica.Grunt odpada.Nawet w cieplarni.No to smacznego!
Re: Pepino - Solanum muricatum ( Melon gruszkowaty )
Nie potrafie zalaczać zdjęć.... Ale ucztą bym tego nie nazwała ot dwa klapnięcia paszczą i po uczcie:)a smak tak ogorkowy, że mąż stwierdził szkoda miejsca na cos takiego, mi smakuje więc dalej będę uprawiać:).
Re: Pepino - Solanum muricatum ( Melon gruszkowaty )
Czy ktoś ma do odsprzedania sadzonkę Melona pepino.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11334
- Od: 17 kwie 2013, o 12:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pionki pow.radomski
Re: Pepino - Solanum muricatum ( Melon gruszkowaty )
Bywają w marketach.
Re: Pepino - Solanum muricatum ( Melon gruszkowaty )
Były ładne sadzonki w lidlu sama kupiłam.
-
- 50p
- Posty: 71
- Od: 27 lut 2014, o 14:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: słoneczna Warmia
Re: Pepino - Solanum muricatum ( Melon gruszkowaty )
Pare dni temu swoje pepino z nasion wsadzilam do tunelu z pomidorami, a dzis dwa do ziemi, ciekawe czy cos z nich bedzie... To moja pierwsza przygoda z nimi;)
Re: Pepino - Solanum muricatum ( Melon gruszkowaty )
dzięki może będą jutro sprawdzę
- jode22
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4173
- Od: 22 lut 2011, o 14:07
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa, Rembertów
Re: Pepino - Solanum muricatum ( Melon gruszkowaty )
Obejrzyj liście od spodu czy przypadkiem nie masz przędziorka. On wręcz uwielbia Peppino 

Re: Pepino - Solanum muricatum ( Melon gruszkowaty )
Był ale popryskałam liście gnojówką z czarnego bzu i zginęły.Mam pytanie czy on jeszcze w tym roku zakwitnie .
Re: Pepino - Solanum muricatum ( Melon gruszkowaty )
Zakwitnac zakwitnie problem czy zdaza owoce dojrzec. Duzo podlewaj zasilaj i sorawdzaj szkodniki(ja w tym tym roku mam inwazje mszyc niewybijalnych grrrrr) sadzonka wyglada, ze bedzie zyc:-)
Re: Pepino - Solanum muricatum ( Melon gruszkowaty )
Czytałam że na mszyce dobra jest gnojówka z pokrzyw oraz aksamitka zalana gorącą wodą na 48 godzin i potem opryskac . A jaki nawóz najlepszy do pepino .
- akkara
- 50p
- Posty: 84
- Od: 14 maja 2011, o 15:46
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Warszawy
Re: Pepino - Solanum muricatum ( Melon gruszkowaty )
Jak wasze pepina? Czy wydały owoce w tym roku? Ja swoje wysiałam swoje 3 marca. Zaczęły wschodzić po 10 dniach i rzeczywiście opornie rosły. Wysiałam jedno opakowanie od Legutki. Z 19 nasionek ostatecznie pozostało mi 6 roślin rosnących raczej nierówno. Trzy większe i trzy mniejsze. Na tych większych pąki kwiatowe pokazały się 30 maja i zawiązały owoce, które urosły do wielkości małej śliwki i dojrzały. Zostały zjedzone jakieś dwa tygodnie temu ;).
Na następnych gronach owoce są dużo większe, ale myślę, że to kwestia ilości tych owoców, bo w te upały podobnie jak pomidory pepina źle wiązały. Wygląda, że i te późniejsze owoce zdążą dojrzeć, bo robią się żółciutkie. Cały czas są w tunelu posadzone w duże donice. Same rośliny wyglądają teraz dość marnie. Pogubiły większość liści, ale nie widziałam na nich przez całe lato żadnych szkodników. Mam nadzieję, że uda mi się je przetrzymać bez problemu przez zimę.
Na następnych gronach owoce są dużo większe, ale myślę, że to kwestia ilości tych owoców, bo w te upały podobnie jak pomidory pepina źle wiązały. Wygląda, że i te późniejsze owoce zdążą dojrzeć, bo robią się żółciutkie. Cały czas są w tunelu posadzone w duże donice. Same rośliny wyglądają teraz dość marnie. Pogubiły większość liści, ale nie widziałam na nich przez całe lato żadnych szkodników. Mam nadzieję, że uda mi się je przetrzymać bez problemu przez zimę.