
.
Weekend gorący i burzowy, a że boję się burz , to było strasznie

. Oczywiście burze zaczynały się po moim wieczornym podlewaniu.......jakby nie mogły parę godzin wcześniej.
Niestety susza była w minionym tygodniu, co odczuły rośliny, a mszyce mimo moich starań dalej szaleją. Trochę popieliłam , dosadziłam pomidory, bo moje marnoty i próbowałam nowe przepisy. Ponieważ truskawki obrodziły, zrobiłam dżem truskawkowo - bzowy i truskawkowo -rabarbarowy, ciasto drożdżowe oczywiście z truskawkami ,zupę truskawkową ,koktajl truskawkowo bananowy, syrop z kwiatów bzu( trzeba było dobrze robale wytrząść), pyszną lemoniadę rabarbarową dla dorosłych, ale za nim zrobiłam wersję dla dorosłych , dzieci większość wypiły

. I tak wypoczęta po weekendzie, z kolejnymi dwiema łubiankami truskawek wróciłam do W-wy

.
Marto dziękuję

, uczę się od Mistrzów. Szkoda tylko że ta sielanka tak krótko trwa.
PS. Moje- Twoje paprocie jak się okazało przemarzły, ale widzę zaczynają puszczać od nowa.
Jolu

Dlaczego obcinasz nasienniki, nie chcesz żeby orliki się rozsiewały?.
Gosiu

Zerkaj gdzie chcesz, może coś ciekawego znajdziesz

.Tak wakacje , ja już się nie mogę doczekać, zmęczenie wychodzi, ten rok w szkole i przedszkolu, był dla mnie trudny, chcę wyjechać , odpocząć, tak naprawdę nic nie robić. Nie wiem czy w moim przypadku nic nie robienie może istnieć, ale przynajmniej już mam takie zapędy.
Marysiu , wakacje

czytałaś początek

., to tak na obrazku wygląda. Bodziszki widziałam masz cudne, niektóre też ja mam, ale w tym roku bodziszki coś słabo mi kwitną( niektóre), chyba mają za sucho.
Grażynko czytałam, że orliki się krzyżują?, oj wykopują Twoje sadzonki?, niedobrzy ludzie.
Justyna i mi się teraz podobają, jak jedna sadzoneczka kwitnie , nie ma takiego efektu, ale w grupach to dopiero widoki.
Elwi uwierz mi nie wiem skąd je mam

. Kiedyś jakieś wysiałam, może to te?, albo dostałam. Starość nie radość i pamięć nie ta.

.