Z chęcią bym to zrobił, gdybym kiedykolwiek w życiu miał takowy problem z pomidorami. Co nuż podobne przypadki są tu sygnalizowane, profesjonaliści milczą i odnoszę wrażenie , że nikt nie próbuje na własną rękę dociekać przyczyny. Jeśli to jest niedobór azotu to ileż roboty jest jeden krzak opryskać mocznikiem ?. Nie wiem czy dobrze zauważyłem, że ta dolegliwość jest stosunkowo częsta pod folią?. Najczęściej nikt nie zna składu swojej gleby ,a pod folią bywa często arcyciekawy . Dzieje się tak na pomidorach generatywnych, wielkowocowych, mięsistych. Mam w gruncie podobne odmiany K-122, K- 149 , K-37 ale takowych zmian nie mam. Zresztą, glebę mam po analizie, doprawioną i nie latam z nawozami częściej jak z moczem
