Rosną pączydła na lobivkach i nie mogę się doczekać, co z nich wyjdzie. Ale zaczął się sezon chamaków i umilają one czas oczekiwania. Kupione jesienią w Chrudimiu zakwitły czerwono:
Ale moja starsza kępka jest niezawodna i tak zapączkowana, że jeszcze długo będzie mnie pocieszać:
I na koniec kilka portrecików - Chamaecereus, Rebutia boliviensis, Coryphantha bumamma i Notocactus submammulosus
Po takiej prezentacji, niech teraz ktoś powie, że gymno mają monotonne kwiaty
Ja osobiście bardzo lubię G. neuhuberi, dlatego jest zdecydowanym nr 1, ale pozostałe też piękne.
U mnie do takiej imprezy kwiatowej jest trochę daleka droga, ale tym bardziej oczekuję rozkwitu Gymnocalycium uebelmanianum, bo takowego posiadam, ale dopiero jak zakwitnie, to się okaże, czy to faktycznie on.
Mnie też się bardzo podobają duże kwiaty lobivek, na tle innych wyróżniają się na parapecie:
Dziś następne:
Lobivia aurea v. shaferi i Lobivia backebergii v. fleischriana:
Lobivia densispina dziś była jeszcze piękniejsza i ładnie prezentowała się obok L. aurea.
Do tego dziś Lobivia arachnacantha otworzyła swój pojedynczy kwiatuszek. Choć mniejszy od tamtych i do tego samotny, to jednak niezwykle urokliwy przez tę przybrudzoną żółć i bardzo ładny kształt oraz zabarwienia końcówek płatków.