Jest mi tak dobrze, że sama sobie zazdroszczę.Mam przed sobą cudowny, leniwy weekend, z piękną i słoneczną pogodą. Basen w ogrodzie rozłożony, dziecię się kąpie, róże powoli otwierają pączki, pachnie akacja, truskawki zjadam prosto z krzaczka....Och życie jest piękne.
Tulapku - Po co mi google, jak mam Ciebie
Beti - Akacja jest urocza, zachodzę co jakiś czas powdychać jej zapachu...bosssski. A petunie tak mnie zauroczyły w sklepie, że najpierw je kupiłam....a potem donice. A co mi zazdrościsz....przecież sobie zrobiłaś fajny warzywniak. Kapuchę siałam w styczniu fakt

ale do kuwetki, zmarnowała się jakimś cudem, więc w kwietniu zakupiłam flance na ryneczku. Obecnie w garnku mam świeżutką zupkę z młodej kapusty, marchewki własnej tudzież koperku....niebo w gębie. Jutro będą gołąbki
Grażynko- Na nóżce to trzmielina. A hostowisko chciałam jakoś inaczej....wyszło jak wyszło. Masz rację, się rozrosną nie będzie widać bałaganu kompozycji.
Justynko - Dziękuję za miłe słowa.
Miłeczko - Na polu rośnie żyto jakieś. A truskawki zawsze dostawały dywanik z trawy, w tym roku miałam to szczęście, że znajomy ma słomę.Fajna sprawa. Już jadam swoje truskaweczki, za dużo ich na razie nie było, ale prosto z krzaka smakują najlepiej.
Marysiu - Dziękuję za miłe słowa. I ja poczekam na rozrost host i żurawek....bo już nie chce mi się kombinować.
Aniu - Jarmuż sadziłam zawsze pod koniec lata, bo on lubi chłodniej. Miałam nawet w zimie świeże warzywo z warzywnika, ale w tym roku spasuję z nim, bo coś rodzinka dostała długie zębiska na warzywa

. A dla mnie samej...szkoda zachodu. Ale polecam jarmuż, bo fajnie smakuje i zdrowy.
Ewuniu - Nie, trzmielinę już taką kupiłam. Ale mam ochotę zrobić to samo z inną, która już bezczelnie wlazła na sąsiedni krzaczek.
Dorotko - A może jesteś uczulona na coś co wydziela akacja? Ja mogę godzinami wdychać jej zapach. Może Ci przejdzie i wtedy posadzisz.

Bakłażanowy krzaczek rośnie obok sałaty, marne to bo zimno było, może coś jeszcze z tego będzie....
Iza - Witaj

Miło mi, że spodobało Ci się w moich skromnych progach. Zapraszam, wpadaj ile chcesz. A ja lubię nasze polskie tradycyjne drzewa. Czekam jeszcze aż zakwitną jarzębiny, ale coś im nie śpieszno.
Marysiu Masko- Łaskawie wybaczam

Wiesz przecież że warzywniaczek

to moja słabość. Pod koniec sezonu jego wygląd zaczyna być mało schludny, ale póki co mam w nim równiutkie grządki ( moja makiera

) i całość nadającą się do zdjęć.
Aniu - Zajrzałam i się zjadowiłam, bo przecież niedawno byłam w tamtej okolicy i nie wjechałam

Nadrobię, koniecznie. Dzięki za namiar.
Martuś - Dziękuję za miłe słowa
