Ochrona jabłoni przed patogenami 2015
Re: Ochrona jabłoni 2015
To chyba grzyby nie bakterie, ale nieważne.
I koniecznie zabiegi profilaktyczne - czyli usuwanie opadłych, porażonych owoców i opryskiwanie drzew jesienią roztworem mocznika, żeby przyspieszyć rozkład liści co ograniczy siedlisko zarodników
I koniecznie zabiegi profilaktyczne - czyli usuwanie opadłych, porażonych owoców i opryskiwanie drzew jesienią roztworem mocznika, żeby przyspieszyć rozkład liści co ograniczy siedlisko zarodników
Re: Ochrona jabłoni 2015
Tak masz racje grzyby powodują ,ale środowisko bakterii (takich jak Xantomonas spp. Pseudomonas spp ) sprzyja gniciu owoców , Profilaktyka na pewno, ale nic ona nie da gdy zbierzesz patogen na owocach do przechowanie . Jabłko musi być pozbawione patogenu przed zbiorem . To co zrobisz po zbiorze też się przyda, ale jak nie wykonasz w czasie kwitnienia od szarej pleśni, wygrabienie liści nie pomoże w niczym . Grzybnia przemieszcza się z wiatrem a woda powoduje infekcje . Więc podstawa to precyzyjna aplikacja preparatu w odpowiednim momencie . Tak samo jest w przypadku "zgnilizn" . 

Re: Ochrona jabłoni 2015
alfamixi no przecież napisałem 'i' a nie 'zamiast'
I moja wątpliwość - ja zrozumiałem, że chodzi o gnicie jabłek na drzewie - to brunatna zgnilizna drzew ziarnkowych, a nie w przechowalni - gorzka zgnilizna. Czy wobec tego nie należy zastosować pierwszy zabieg zaraz po czerwcowym opadzie zawiązków?

I moja wątpliwość - ja zrozumiałem, że chodzi o gnicie jabłek na drzewie - to brunatna zgnilizna drzew ziarnkowych, a nie w przechowalni - gorzka zgnilizna. Czy wobec tego nie należy zastosować pierwszy zabieg zaraz po czerwcowym opadzie zawiązków?
Re: Ochrona jabłoni 2015
Profesjonalny program sam w sobie daje taką ochronę . Stosowanie preparatów grzybobójczych powoduje ograniczenie tak jak przy Venturia inaequalis także innych rodzai grzybów . Pierwszy zabieg zaczyna działać już przy nabrzmiewaniu pąków , i wtedy miedzian robi swoją robotę , Dla tego ja nie piszę o tym bo wykonane zabiegi miedzianem,delanem , sadoplonem , kaptanem czy też triazolami już same w sobie ograniczają patogen . Ale najważniejszy okres jest przed dojrzewaniem (30 ,14 i 3-4 )dni bo wtedy już niema tak silnej ochrony interwencyjnej a jest zabezpieczająca . I wtedy masz całą baterie środków od zgnilizn do zapikowania 

Re: Ochrona jabłoni 2015
To już Grania wie, jaki program ochrony stosuje. No i jak ta zgnilizna na jabłku wygląda. Może to szara pleśń.
Malinową Oberlandzką ma mój teść, u niego to odporne na choroby drzewo. Nie kojarzę żeby na jego malinówce występowała brunatna zgnilizna drzew ziarnkowych, a masowo to już na pewno nie. Ale on przede wszystkim chroni ją przed owocówką jabłkóweczką i chyba jeden zabieg na grzyba stosuje
Malinową Oberlandzką ma mój teść, u niego to odporne na choroby drzewo. Nie kojarzę żeby na jego malinówce występowała brunatna zgnilizna drzew ziarnkowych, a masowo to już na pewno nie. Ale on przede wszystkim chroni ją przed owocówką jabłkóweczką i chyba jeden zabieg na grzyba stosuje
Re: Ochrona jabłoni 2015
Też mi się wydaje że malinówka nie jest tak wrażliwa na zgniliznę odmianą , bardziej Lobo ale też tylko jak przegapisz zapikowanie Bellisu czy Luny
-
- 50p
- Posty: 65
- Od: 13 lut 2010, o 14:59
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Błonie, mazowieckie
Re: Ochrona jabłoni 2015
Przez 3 dni złapało się w pułapce 12 owocówek , czyli średnio 4/dzień. Wcześniej było średnio 1 lub 2/dzień. Czy to już czas na oprysk, czy jeszcze się wstrzymać aż będzie ich więcej ?
Pozdrawiam,
Radek
Radek
Re: Ochrona jabłoni 2015
'Motyle latają tylko o zmierzchu lub w nocy. Samice mogą składać jaja już na trzeci dzień po wylocie, jednak w temperaturze nie niższej niż 12C. Masowe składanie jaj ma miejsce gdy temperatura nocą przekroczy 15C.'
http://www.sad24.com/wp-content/uploads ... %B3wka.pdf
Trzeba się jakoś wstrzelić
alfamixi papierówka teoretycznie też, ale u teściów jest puszczona na żywioł. Żadnych oprysków, brunatną łapie całkiem ochoczo, ale nikt się tym specjalnie nie przejmuje, bo jak to z papierówką bywa - nie do przejedzenia
Ale posprzątane jest pod nią zawsze (czyli tzw zabiegi profilaktyczne)
http://www.sad24.com/wp-content/uploads ... %B3wka.pdf
Trzeba się jakoś wstrzelić

alfamixi papierówka teoretycznie też, ale u teściów jest puszczona na żywioł. Żadnych oprysków, brunatną łapie całkiem ochoczo, ale nikt się tym specjalnie nie przejmuje, bo jak to z papierówką bywa - nie do przejedzenia

Re: Ochrona jabłoni 2015
Ja raczej nie mam możliwość sprzątania
Na zwójki i owocówki jeszcze czas musi nastąpić kopulacja potem składanie jaj i Coragen do opryskiwaczy. 


Re: Ochrona jabłoni 2015
Tak, one gniją jeszcze na drzewie. Są już wielkie jabłczyska, zaczynają nabierać rumieńców i pojawiają się miękkie, brązowe plamy.
Pooglądałam zdjęcia i wygląda na szarą pleśń, tyle, że nie dopuszczam do takiego nalotu i zaraz zrywam. Z początku nie zauważyłam, to jedno na styku z drugim zarażonym, gniło.
Miedzianem oprysk jesienią i wczesną wiosną.
Ale krótko przed dojrzewaniem taką ciężką chemię? Nie da się czymś łagodniejszym?
Zlitowałam się nad nią w szkółce, bo była ostatnia i taka bidula nieforemna, powyginana jak po haine madina. Odwdzięcza się mnóstwem owoców. Sama dziwię się, jak je wykarmia, tylko te gnijące plamy.
Pelikano , a jaki środek stosuje Twój teść? Najlepiej takie ogólnodostępne jak już.
Hm, Lobo jest w innej części ogrodu, nie zauważyłam tak masowego gnicia jak u malinówki.
Luna, Bellisa, to dla mnie obce nazwy, dostanę w ogrodniczym?
Pooglądałam zdjęcia i wygląda na szarą pleśń, tyle, że nie dopuszczam do takiego nalotu i zaraz zrywam. Z początku nie zauważyłam, to jedno na styku z drugim zarażonym, gniło.
Miedzianem oprysk jesienią i wczesną wiosną.
Ale krótko przed dojrzewaniem taką ciężką chemię? Nie da się czymś łagodniejszym?
Zlitowałam się nad nią w szkółce, bo była ostatnia i taka bidula nieforemna, powyginana jak po haine madina. Odwdzięcza się mnóstwem owoców. Sama dziwię się, jak je wykarmia, tylko te gnijące plamy.
Pelikano , a jaki środek stosuje Twój teść? Najlepiej takie ogólnodostępne jak już.
Hm, Lobo jest w innej części ogrodu, nie zauważyłam tak masowego gnicia jak u malinówki.
Luna, Bellisa, to dla mnie obce nazwy, dostanę w ogrodniczym?
Re: Ochrona jabłoni 2015
Musisz byc pewna co to. Placki od szarej są charakterystyczne, zaczynają się zawsze przy kielichu
http://apples.hdc.org.uk/images/files/b ... ye-rot.jpg
I niestety oprysk w czasie kwitnienia

http://apples.hdc.org.uk/images/files/b ... ye-rot.jpg
I niestety oprysk w czasie kwitnienia
Re: Ochrona jabłoni 2015
O kielichu nie wiedziałam
Wydaje mi się, że były z boku owocu. Jeśli się powtórzy, wstawię zdjęcia.
Dziękuję.

Wydaje mi się, że były z boku owocu. Jeśli się powtórzy, wstawię zdjęcia.
Dziękuję.
Re: Ochrona jabłoni 2015
Grania, stosuje łączny oprysk na brunatną i owocówkę (na 2,5 l wody 1g Mospilanu + 6ml Topsinu) w czerwcu po opadnięciu (nie)zawiązków, kiedy jest nalot owocówki.GRANIA pisze:jaki środek stosuje Twój teść
Re: Ochrona jabłoni 2015
Mospilan jest co prawda na owocówkę tylko jest jedno ale działa on bardzo krótko na roślinie i nie robi aż tak wielkich rewelacji (Jest mało selektywny), W czasie zwalczania owocówki można się za jednym zamachem załatwić zwójki różweczkę i bukóweczkę , Ale trzeba zastosować preparat bardzo selektywny w postaci Coragen Affirm Steward o działaniu do 21 dni i niskiej toksyczności . Efekt nieporównywalny i przy dwukrotnym zastosowaniu(na I i II pokolenie) mamy super skuteczność 

Re: Ochrona jabłoni 2015
alfamixi ja o uprawie amatorskiej i o ochronie tylko w sytuacja krytycznych. Ten rok jest jakiś wyjątkowy, owadów jest mnóstwo, nieporównywalnie więcej niż w poprzednich latach. Dlatego mój teść w tym roku zrobi oprysk, a nie każdego roku to robi i jest ok.
Mospilan jest dobrym środkiem. Ale zawsze jest ale.. Użycie każdego środka musi być rozważne. Nie można dopuścić do możliwości uodparniania się owadów. Jak ktoś biega z opryskiwaczem załadowanym Mospilanem i tylko nim pryska wszystko co popadnie przez cały sezon, to niech nie nie twierdzi później że środek jest mało skuteczny. Oprysk środkiem z danej grupy chemicznej powinno się zrobić tylko 1X w sezonie, jeśli już to jest konieczne. A jeszcze lepiej jak następnego roku zastosuje się środek z innej grupy. Tylko kto tak robi?
Ja Mospilan polecam:
"Wewnątrz rośliny preparat utrzymuje aktywność dłużej niż na powierzchni, a sumaryczne działanie na owady - kontaktowe i żołądkowe trwa, w zależności od gatunku i fazy rozwojowej rośliny, około 10 dni, co wystarcza do ograniczenia liczebności każdego żerującego na opryskanej roślinie lub w jej wnętrzu szkodnika, o ile termin zabiegu został właściwie dobrany."
http://www.wir.org.pl/archiwum/raporty/mospilan.htm
Środków kontaktowych raczej nie będziemy stosować - Steward - bo pogoda jest nieprzewidywalna. Ale widać z ulotki że jest oporny na deszcz - może działać do 3 tygodni, a karencja 14 dni..
ciekawe. Ciekawy jestem jak się rozkłada po spłynięciu do ziemi.
Mospilan jest dobrym środkiem. Ale zawsze jest ale.. Użycie każdego środka musi być rozważne. Nie można dopuścić do możliwości uodparniania się owadów. Jak ktoś biega z opryskiwaczem załadowanym Mospilanem i tylko nim pryska wszystko co popadnie przez cały sezon, to niech nie nie twierdzi później że środek jest mało skuteczny. Oprysk środkiem z danej grupy chemicznej powinno się zrobić tylko 1X w sezonie, jeśli już to jest konieczne. A jeszcze lepiej jak następnego roku zastosuje się środek z innej grupy. Tylko kto tak robi?
Ja Mospilan polecam:
"Wewnątrz rośliny preparat utrzymuje aktywność dłużej niż na powierzchni, a sumaryczne działanie na owady - kontaktowe i żołądkowe trwa, w zależności od gatunku i fazy rozwojowej rośliny, około 10 dni, co wystarcza do ograniczenia liczebności każdego żerującego na opryskanej roślinie lub w jej wnętrzu szkodnika, o ile termin zabiegu został właściwie dobrany."
http://www.wir.org.pl/archiwum/raporty/mospilan.htm
Środków kontaktowych raczej nie będziemy stosować - Steward - bo pogoda jest nieprzewidywalna. Ale widać z ulotki że jest oporny na deszcz - może działać do 3 tygodni, a karencja 14 dni..
