Mam zdjęcia kolejnego domownika
Oto
Araucaria excelsa var.
heterophylla (tak znalazłam w necie, jeżeli coś poplątałam bardzo proszę o poprawienie):


I widok z góry:

Tak, tak, zdjęcia robiłam na kuchence, bo się ładnie lampa błyskowa odbija
Kupiłam ją w przecenie w B za 9,99 pod koniec zeszłego roku, nie pamiętam dokładnie który to miesiąc był. Czaiłam się na nią od kiedy tylko zobaczyłam, ale na początku były wystawione za coś koło 30 zł i stwierdziłam (nawet ze dwa razy chyba), że za drogo... Aż tu pewnego pięknego dnia (a właściwie wieczoru, bo wpadłam przed samym zamknięciem

) patrzę i oczom nie wierzę, stoi jedna jedyna za 9,99. Uznałam, że to znak i muszę kupić

Więc araucaria powędrowała ze mną do domu, a tam: niespodzianka... Zaglądam do doniczki i widzę jakieś dżdżownice z dużą ilością nóg

Co za cholera? Biegiem do kompa i Google w użyciu

Okazało się, że to tylko jakieś krocionogi, całkiem niegroźne w małej ilości, wystarczy powybierać. Ufff, co za ulga
Drzewko powędrowało do kuchni, bo wyczytałam. że nie toleruje suchego "kaloryferowego" powietrza, a w kuchni kaloryfer wyłączony. Stoi sobie do tej pory na lodówce i chyba wygląda dobrze. Starałam się często je psikać wodą. Dzisiaj wyczytałam też, że podobno są wrażliwe na gaz, ale ta moja jakoś chyba nie

Tfu, tfu nie zapeszać... Przez pół roku, co prawda chyba nic nie urosła, ale podobno one bardzo wolno rosną? Tylko troszeczkę jej zbrązowiał główny pęd przy samej ziemi, ale to podobno normalne jest?
Zastanawiałam się nad przesadzeniem, ale chyba poczekam do przyszłego roku. Coś chyba czytałam, że je się przesadza pod koniec sierpnia? Myślicie, że mogę ją potraktować nawozem do iglaków? Do tej pory nie nawoziłam niczym, tylko podlewałam zwykłą wodą. Odstaną oczywiście
