
Ja tylko wyjaśnię, aczkolwiek nie namawiam absolutnie.
Mocznika bać się nie należy, ponieważ doskonale wchłania się przez liście, nie powodując oparzeń.
Jest świetnym nawozem interwencyjnym w przypadku braku azotu i od razu praktycznie pokazuje nam efekt działania.
( po paru godzinach jest wchłonięte 80 %)
Na rh trwa to parę dni, tzn zmiana żółtego zabarwienia liści na zielony.
Jeśli taka zmiana następuje to ewidentny znak pozytywnego oprysku i zazwyczaj jednokrotny oprysk wystarcza.
Mocznika dodaje się w stężeniu 0,5% przy oprysku właśnie mikrokompleksem,
który z kolei jest bardzo dobry w przypadku roślin niedożywionych.
Mocznik ułatwia wchłanianie innych składników, stąd jego dodatek.
Niektórzy dodają florowit, ja wolę mocznik.