Tak jak pisze
mycha-paulina najlepiej zrobić coś podobnego do szklarenki . Ja ostanie sadziłam tak , kupiłam ziemię do kaktusów , nasypałam w mały pojemniczek . Może być np. po jogurcie , musztardzie ( lepiej jakby był przezroczysty ) . Sadzę listek , ogonek ma jakieś 2 cm i ziemi nie podlewam , jeśli jest lekko wilgotna . Przecinam butelkę po wodzie mineralnej w połowie, wkładam do środka i tak nakładam górę żeby było w miarę szczelnie , jak się nie da to sklejam taśmą obie części . I zostawiam na parapecie , gdzie jest dość ciepło . Butelki nie odkręcam i czekam aż coś wyrośnie . Butelka powinna zaparować trochę . Część ukorzeniałam w wodzie , ale wkładałam w małe kieliszki tak , żeby nie dotykały dna . Ale chyba w ziemi było szybciej i mniej pilnowania . Miałam w przezroczystych kubeczkach to widziałam , korzonki nawet przez butelkę . Życzę sukcesów w ukorzenianiu .

Ja zaczęłam przygodę z fiołkami w tamtym roku kupiłam listki i już niektóre zaczęły kwitnąć .

Skrętniki zaczęłam uprawiać kupując sadzonki , bo pierwsza próba ukorzenienia się nie powiodła . Zrobiłam chyba 20 sadzonek ( z 5 liści ) i żadna nie przetrwała , ale podlewałam tak normalnie do kubeczków i albo przelałam albo było za zimno w domu ( październik ) .

Trochę mi było szkoda , bo kupiłam odmianowe , ale tym razem się udało są maluszki

( chyba , że znowu przeleję ) .