Witam Celino.Z mączlikiem walczyłam od jesieni,jesienne sadzonki fuksji przez to paskudztwo mam bardzo biedne,ale w końcu postawiłam wszystko na jedną kartę,albo stracę sadzonki (nie mogłam dopuścić aby rozpowszechniło się na wszystkich sadzonkach) albo zwalczę robactwo.I udało się

choć mają jeszcze kwarantanne.zrobiłam tak: psikanie nic nie dawało,a więc rozrobiłam confidor (może być kohidor,to to samo prawie) dosłownie wykąpałam w nim liście fuksji,wstawiłam wszystkie do dużej miski,do pojemnika wlałam resztę roztworu który mi pozostał wszystko szczelnie przykryłam folią,pozaklejałam taśmą i dwa dni tam nie zaglądałam.Póżniej wyniosłam to na podwórku z dala od roślinek,otworzyłam,poobrywałam liście z jajami mączlika,te sadzonki które wyglądały na bardziej zdrowe postawiłam w jednym miejscu w garażu a te jeszcze chore w innym,wszystko jeszcze opryskałam środkiem na grzyba (chyba topsin) teraz powiesiłam przy nich żółte lepy między innymi na mączlika i nie widać muszek sądzę,że udało się.
Takie wkładanie do worka o którym piszesz u mnie nie zadziałało.
Ewa,moja jedna fuksja ma pączki a kwitną zakupione teraz,ale i tak wszystko dzieje się szybciej niż w zeszłym sezonie
maadro pisze:Twója różowa pełna kwiatów to może Fuksja Erika Koth (308) ?
nie,to eruption, zwieszająca się,Erika jest wzniosła i nie przetrwała zimy

szkoda bo również piękna jest.Eruption kupiłam na targowisku,w zeszłym sezonie dochodziłyśmy z Alenką jej nazwy,ona też ją miała.Tylko w zeszłym sezonie lupiłam z mszycą i nim się wyleczyła był prawie koniec sezonu

Teraz jestem mądrzejsza i dokładnie oglądam nim kupie coś,a to nie podoba się sprzedawcom
maadro pisze:Bardzo ciekawa jest różowo biała pelargonia. U mnie takich nie widzialam
pokochałam te pieguski
