Moniko -
Kasiu -
Tereniu -
Georginjo -
Żanett -
Ewo -
Justynko -
Lucy -
Emmo -
Nusiu -
Olu -
Natalko -
Karolinko
Witam Was Wszystkie niezwykle serdecznie w swoim wątku

i bardzo a bardzo dziękuję Wam za pozostawienie śladów po swoim pobycie w moim wątku w postaci przemiłych,życzliwych i bardzo serdecznych w treści postów
Tradycyjnie już zapraszam ponownie i równie serdecznie do odwiedzin w moim wątku
Minie niedługo pięć miesięcy od zakupu moich prymulek-Primula obconica,a cztery od ich prezentacji w moim wątku a one zachowują się tak jak gdyby miało się dopiero na przedwiośnie.Obydwie prześcigają się w kwitnieniu a ich kwiatostany są tak gęsto usiane są kwiatami,że ich pędy uginają się pod ich ciężarem.Powodem ich nieustającego kwitnienia jest usytuowanie ich przynajmniej na parapecie wschodnim, regularne nawożenie i podlewanie by nie doprowadzać do ich więdnięcia a potrzebują dużo wody,dlatego podlewam je prawie codziennie w słoneczne dni.Zeszłoroczne prymulki również długo i pięknie kwitły i utrzymałyby się do tegorocznej wiosny gdyby nie ubiegłoroczne wakacyjne przelewanie ich przez Opiekunów w obawie przed przesuszeniem i zwiędnięciem.
No i kolej na mój nowy nabytek-kallę koloru lila?,która jest już moją trzecią z kolei a dwie poprzednie to kalla o kwiatach w kolorze fioletu i kalla koloru żółtego.Pierwsza niestety nie zakwitła po raz wtóry bo cebulki zgniły z przelania a żółta ma już dorodne wtórne liście ale nie wiem czy zakwitnie raz jeszcze.Przyznam,że uczę się dopiero ich hodowli,która na pozór jest łatwa.
Obficie kwitnące primule obconica.
Tak kwitła moja pierwsza kalla.
Kwitnienie mojej drugiej kallii.
W oczekiwaniu na kwitnienie mojej drugiej żółtej kalii.
Mój nowy obficie kwitnący nabytek-kalla
Pozdrawiam Wszystkich raz jeszcze