Oj tak pracy nas czeka trochę, najbardziej spadnie wszystko na męża, ale to już chyba ostatni i przez jakieś dziesięć lat nic nie będzie robione bo tak to co dwa lata coś. No dobra jeszcze altanka mi się marzy...ale to już nie w domu więc się nie liczy hehe.
Bella variegata rośnie nawet nawet, nie mogę narzekać.
Nie ma to jednak jak bezproblemowe roślinki czyli:
Uwielbiam kaktusy i sukulenty, nie ma problemu w zimowaniu ich, tylko szkoda, że tak wolno rosną, chciałabym mieć duże okazy.
No właśnie zimowanie, nie wiem czy chwaliłam się, ile roślin uśmierciłam z tych które były moje ukochane. Pamiętacie moją dużą passiflorę no to już jej nie ma i eukaliptusa gunini i jeszcze jedną miałam passi quadrangularis z nasionka też sporą i klonika różowego, no masakra jakaś
Nie wspomnę o ogrodowych trzech różach z których jedna miała być moją naj naj (Rapshody in Blue), prusznik niebieski i ostróżka różowa nie wykazują woli życia więc pewnie też nic z nich nie będzie. Niby zimy nie było a jednak.