Ja to się zastanawiam, czy wczoraj dobrze zrobiliśmy, że tak rano w deszczu łaziliśmy po ogrodzie botanicznym, a potem było piękne słońce. Wygladaliśmy jak zmokłe kury, wszystko sie lepiło, Ola zwinęła mi spod nosa powojnika z żółtymi liściami


Poznałam osobiście wreszcie Ewkę (ewka36jj), Dzwoniła rano, że nie przyjedzie, ale nie wytrzymała! I bardzo się z tego powodu cieszę!
A po południu, mimo pieknej pogody pobyt w OB byłby wysoce niewskazany, ponieważ były tam dzikie, najdziksze tłumy!
Beciu! Iwonko! Maj jest cudowny i przez to, że przez chłodną wiosnę niektóre kwiaty są spóźnione, kwitnie więcej niż zazwyczaj!
Dzisiaj posadziłam pierwsze kanny. Te przed wejściem do domu. Tam jest taka ekspozycja, że rosną jak oszalałe bez podpędzania, obficie kwitną i wytrzymują pierwsze październikowe przymrozki. Posadziłam jeszcze 3 dalie, które były w donicach i po oględzinach okazały się żywe. Wystawiłam wreszcie pelargonie, wysiałam rzutowo ostróżkę jednoroczną, czarnuszkę i maciejkę do donicy. Kora rozsypana, brzegi rabat wyrównane. Ale pogoda fajna do takiej pracy: słońce i lekki wiaterek. I hamak używałam! A jakże! Miło kołysał




