Za pochwały Wszystkim dziękujemy, więcej chcemy. ;)
Tak
Dorotko, to Epipremnum 'Marble Queen'. Rośnie wolno, ale w tym buszu, to zaleta.
Jasiu, a ja wiem, czy południowe parapety to takie szczęście? Wszystko trzeba pilnować podwójnie, łatwo popalić.
Choć dla niektórych hoi to raj.
Zdjęć trochę porobiłam, ale z czasem jestem na bakier. Sporo hoi kwitnie, pachnąco w pokojach.
Dziś, nim na kilka, kilkanaście dni zniknę, kilka fotek porównawczych. ;)
Dischidia ovata Global leaves i hoja sp. Sulawesii GPS 8898
hoja caudata small leaves EPC-662 Jej kwitnienie zupełnie bym przeoczyła.
Stała wciśnięta w kąt i tylko przez przypadek, by do innej hoi się dostać, wytargałam caudatkę.
A tu taka niespodzianka.
Długo czekała z otwarciem kwiatów. W takim stanie ją "znalazłam":
I tak trwała w bezruchu, pąki na boki jej się porozchodziły. Myślałam, że z rzuci,
a ona chyba na otwarcie kwiatów sobie miejsce robiła.

To pierwsze caudatowe kwiaty u mnie, więc będę męczyła nimi. ;)
Piękny kudłacz:
Cała, nie taka duża:
I dla porównania jej kwiat, z kwiatem lacunosy:
Nieprzerwanie kwitnie
hoja Rosita. Teraz tylko bardziej się "ślini":
Tutaj
hoja cv Rosita 1 i hoja davidcummingii:
Mam jeszcze sporo hojowych zdjęć, ale na dziś koniec, by nie zamęczyć. ;)
Dla odmiany ogrodowy przychówek. Mama z kolacją:
I maluszek (już nie taki mały, zaczyna latać

):
