Czym nawozić pomidory-cz.2

[piotrpex]

Dodam, że azot nie ucieknie z takiego roztworu, bo jest w postaci mocznika i anionów NO3. Do rozkładu mocznika oprócz wody i ciepła potrzebny jest jeszcze enzym ureaza. Nie sądzę by znajdował się on bądź w wodzie z wodociągów bądź w studni.

.........Tekst niezwiązany z tematem usunięty- mod.jokaer.

Jutro wysadzam pomidory do tunelu. Jak jest w końcu z tym fosforem ? Czy jeżeli korzenie będą miały ciepło, to zasadne jest wspieranie roślin nawozem fosforowym ?

[x-p-o]

Jeżeli korzenie będą miały ciepło a w analizie gleby fosforu będzie dosyć lub będzie on uzupełniony do wymaganych ilości, to nie potrzeba. Istotą analizy gleby metodą uniwersalną jest to, że w analizie tej oznacza się tylko składniki zawarte w roztworze glebowym . Faktyczna zawartość fosforu w glebie może być do 3 razy większa niż ta oznaczona w analizie dlatego, że współczynnik sorpcji fosforu jest wysoki, dochodzący do 3. W analizach metodą polową dla rolnictwa oznacza się cały fosfor, ten dostępny dla roślin natychmiast i ten zaadsorbowany przez glebę. Dlatego wyniki uzyskiwane w obu metodach są nieporównywalne.
Nawożenie startowe azotowo- fosforowe natomiast w gruncie powinno być stosowane. Raz ze względu na niższe temperatury gleby otwartej jak i faktu, że wiosną zawartość azotu jest w glebach otwartych niska.

Treść niezwiązana z tematem usunięta- mod.jokaer.

[piotrpex]

........mod.jokaer Co do tematu. Analizy nie zrobię na razie, gdyżem noobek w tej kwestii. Mogę więc założyć na pałę, że skoro w miejscu, w którym wcześniej nie było pomidorów, a tylko sałaty oraz kapusta pekińska, to czy te miejsce wymaga jakiejś szczególnej analizy ?
Po prostu nie wyobrażam sobie siebie na razie, jako amatora, pobierającego próbki gleby. Oglądałem zestawy do tychże analiz a ebuyu ale cena zacna - około 3 tysiące euro (lubię wyważać otwarte drzwi). W każdym razie fosfor mi mniej więcej wytłumaczyłeś - tzn. ta wiedza mniej więcej dotarła do moich neuronów ;) Zobaczymy teraz w praktyce co i jak. Już wiem jak szukać i (chyba) co doczytać. W razie wątpliwości, pozwól, że dopytam.

Dziękuję Ci bardzo i pozdrawiam forumowicz.

[piotrpex]

Teraz wróciłem do starych różnych postów.
Znalazłem fosforan dwuamonowy w ilości 500 gram. Ale to dla winiarzy. hmmmm.....

[x-p-o]

Ktoś tu pisał, że nawozy fosforowe dezaktywują jakieś pożyteczne mikroorganizmy. Ciekawe więc, dlaczego fosforan amonu służy jako pożywka dla drożdży.

[piotrpex]

Przyznam, że szukałem tego w fizjologii roślin ale nie znalazłem. Aczkolwiek jestem w stanie zaufać ludziom doświadczonym praktycznie. ekopom pisał o tym problemie i na pewno jest coś na rzeczy. W każdym razie, jeżeli chodzi o moje sadzonki, to zasilałem je grzybem już ze 3 tygodnie temu. Nie wiem na ile, jest to duża "odległość" przed użyciem nawozu fosforowego. Stąd moje rozterki i stąd, że wiele osób i książek zaleca używanie fosforu zaraz po wsadzeniu rozsady bez wyszczególnienia formy tegoż nawozu (chyba, że na tony). Jednak często podkreśla się tu wpływ niskiej temperatury na osłabienie rozwoju systemu korzeniowego. Co wobec tego, gdy ma się pierścienie ?

[x-p-o]

Powiedz mi, po co te całe dywagacje, skoro nie znasz składu swojej gleby ?.

[ekopom]

Ktoś tu pisał, że nawozy fosforowe dezaktywują jakieś pożyteczne mikroorganizmy. Ciekawe więc, dlaczego fosforan amonu służy jako pożywka dla drożdży.

Taką informację otrzymałem od przedstawiciela dystrybucji. I nie dociekam, bo można obyć się z mieszaniem Polyversum z nawozami, chociaż zalecono dodawanie aminokwasów i zwrócić uwagę, aby nie robić zabiegu w czasie nasłonecznienia.

[arachne]

Chciałabym jeszcze raz poruszyć temat nawozu Florovit do pelargonii. Zaniepokoiła mnie informacja na etykiecie. Nie zrobiłam zdjęcia niestety (nawozu nie kupiłam). Proszę Was, jak ktoś ma ten nawóz to niech cyknie fotkę całej tylnej etykietki. Dokładnie jest tam znaczek z wykrzyknikiem i obok maciupeńkimi literkami coś napisali. Nie chcę teraz z głowy pisać. bo tylko zamieszanie zrobię....
Na innych nawozach tej firmy tego nie było - tylko na pelargoniach!! A jak napisali taką drobnicą to mi się to podejrzane zrobiło...

[x-p-o]

Myślę, że sprawa została wyjaśniona raz na zawsze kilka postów wyżej

Po wszystkich tych wątpliwościach dotyczących florovitu, które ostatnio kłębiły się tu na forum, napisałam do producenta i dziś otrzymałam nastepującą odpowiedź:

W odpowiedzi na pytanie pragnę poinformować, że nawozy Florovit spełniają polskie normy związane z zawartością metali ciężkich. Dodam również, że rygor produkcyjny jest taki sam dla wszystkich naszych produktów i nie ma znaczenia, czy są one przeznaczone do stosowania dla roślin ozdobnych (np. pelargonii) czy do roślin przeznaczonych do spożycia.

Biorąc pod uwagę wymagania pokarmowe pomidorów, faktycznie Florovit nawóz płynny do pelargonii idealnie nadaje się do ich zasilania.

Poniżej podaję dawkowanie i sposób stosowania:
W przypadku pomidorów uprawianych w pojemnikach (np. na balkonach) dawka 3 ml nawozu na 1 l wody, początkowo co 14 dni, gdy pojawią się zalążki można co 7-10 dni.

W przypadku pomidorów uprawianych w gruncie dawka 4 ml na 1 l wody, stosowanie początkowo co 14 dni, gdy pojawią się zalążki można co 7-10 dni, dawka roztworu ok. 2 l na m? lub na 2 rośliny.

Tyle producent...

Ograniczę się tylko do cytatu

[piotrpex]

Powiedz mi, po co te całe dywagacje, skoro nie znasz składu swojej gleby ?.

W wielu książkach, na wielu forach jest to jakby temat z marszu - sadzonki do ziemi == problem z przyswajaniem fosforu. Czasami dogmatycznie bez dokładnych wskazówek. To jak z trafieniem do szpitala, jest uraz, ból, to na początku aplikują środek przeciwbólowy a dopiero potem zaczynają wywiad. Na tej zasadzie o tym pomyślałem i to chciałbym zrozumieć. Poza tym te forum mogą czytać osoby, które znają skład swojej gleby ale właśnie maja problem z tym fosforem po posadzeniu, także nasza "dywagacja" z pewnością nie jest na straty ;)

[mymysteryy]

Dokładnie jest tam znaczek z wykrzyknikiem i obok maciupeńkimi literkami coś napisali. Nie chcę teraz z głowy pisać. bo tylko zamieszanie zrobię....
Na innych nawozach tej firmy tego nie było - tylko na pelargoniach!! A jak napisali taką drobnicą to mi się to podejrzane zrobiło...

Nie ma żadnego wykrzyknika, przynajmniej ja nie widzę

[kaLo]

Jeśli drobnym drukiem to jest to najistotniejsza informacja. .Szkoda,że pelargonie nie umieją czytać.

[krynka]

Mój taki sam- też nie ma znaczka ani wykrzyknika,ani nawet napisów drobnym maczkiem
Chociaż nie- dopatrzyłam się,ze jest czarny znaczek,którego nie rozumiem- coś jak słoneczko i mały domek ( chronić przed promieniowaniem słonecznym? ) ,a obok okrągły znaczek z napisem" Certyfikat Systemu Zarządzania Jakością"i nr.

[jokaer]

Ja też poleciałam sprawdzać, nawet lupkę wzięłam ze sobą.
Żadnych utajnionych informacji nie ma.