Henryku, Agnieszko, Lucynko - bardzo dziękuję
hen_s pisze:Ale... Gdzie rodzaj
Uncarina? Czekam chcąc zobaczyć ulubione
ogórasy i doczekać się nie mogę... A pewnie urosły i wyładniały...
![niepewny ;:218](./images/smiles/unsure.gif)
No pewnie,
Henryku! ![lezy-ze-smiechu :;230](./images/smiles/lezy-smiech.gif)
I za chwilę specjalnie dla Ciebie je pokażę
brombiel pisze:Jak zwykle piękne zdjęcia pięknych roślin + informacje ciekawe i użyteczne ...właśnie dlatego lubię tu zaglądać
![brawo ! ;:138](./images/smiles/clap.gif)
Agnieszko - zdjęć nie robię pięknych, bo nie umiem w okularach, ale dziękuję, bo się staram by przynajmniej nie raziły w oczy
![lezy-ze-smiechu :;230](./images/smiles/lezy-smiech.gif)
I czas chyba na nowy aparat, bo ten się nieco wysłużył i odmawia czasami posłuszeństwa.Ale za miłe słowa bardzo dziękuję
onectica pisze:Śliczne wdzięczne kwiatuszki. Millii to Euphorbia, której się chyba nie da nie lubić
![yess ;:173](./images/smiles/rolleyes.gif)
Też tak uważam,
Lucynko
Kochani...urlop się niestety kończy...Wykorzystałam go całkiem, całkiem, choć 10 dni było to mało zważywszy, że następny dopiero zimą...Ale co tam, bywa, jakoś chyba przetrwam.
Roślinki poprzesadzane, poustawiane. Zaryzykowałam i po raz pierwszy ustawiłam i Uncariny, i nie bojące się deszczu euforbie, na otwartym balkonie, w tych koszykach. Miałam to zrobić później, po 25 maja, ale tak sobie pomyślałam, że czas je trochę hartować. W końcu w swoim środowisku naturalnym też mają skoki temperatur...
Kiedy tak ostatecznie je dziś ustawiałam, zrobiłam im gruntowny przegląd. I oczywiście zdjęcia.
I specjalnie dla Ciebie, Henryku, tak wyglądają dzisiaj moje uncariny:
Uncarina decaryi -liściory jak rabarbar - uchowały się dwie sztuki, będzie trzeba dosiać. Po wyjęciu z mnożarki trochę stały na balkonie i zauważyłam, że listki się nieco przygrzały, ale nowe już rosną bez problemu:
Uncarina peltata - moim zdaniem z najpiękniejszym kaudeksem - też mam dwie, i też trzeba będzie dosiać...
... bo jej liściory podobają mnie się również:
Uncarina perrieri - ta z kolei ma fantastyczne liście, najbardziej efektowne, i tej mam 5 sztuk. Docelowo tyle ma być z każdego ich gatunku, ale chyba z racji ograniczonego miejsca zejdę do liczby 3:
I czwarty gatunek,
Uncarina roeoesliana - trzy sztuki. Wiadomo więc, co będzie siane jesienią:
Fascynuje mnie w nich to na przykład, że kiedy wynosiłam je na ten balkon rano, fantastycznie pachniały. Tak świeżo, ogórkowo, naprawdę wiosennie i radośnie. Coś niesamowitego!
Najpierw w koszyku wyglądąły tak:
Potem zaczęłam robić porządek z innymi - wadą posiadania dwóch balkonów jest to, że i drugi został zagospodarowany na rośliny. Część niestety tam musiała zostać przeniesiona i wcale nie prostestują. W czasie urlopu miałam okazję przypatrzeć się gołębiowi, który przylatywał na nasz częściowo jeszcze zasiedlony przez rośliny balkon. Koty zaczęły wariować, w końcu przestał przylatywać, ale jak zobaczyłam, co zdążył narobić z andromischusami, to za głowę się złapałam. I wymyśliłam zagospodarowanie na rośliny na drugim balkonie, tam rządzą mewy z kolei, ale nie atakują roślin. I tam poszły te, co zniosą zachodnie słońce.
Ostatecznie po opróżnieniu drugiego koszyka wylądowała tam reszta moich zielonych skarbów. A były to:
Adansonia fony i
Adansonia madagascariensis (reszta się budzi łaskawie) - A. madagascariensis z bliska:
Delonix regia i
Delonix adansonioides (wreszcie ta pierwsza przestała śmiecić w domu - a czy dosieję jesienią następne...? Jeszcze nie myślałam) :
Pokazane wcześniej euforbie:
E. milii, E. leuconeura i E. lophogona oraz
Stephanotis floribunda. Ostatecznie moje koszyki oraz balkonowe szklarenki wyglądają mniej więcej tak:
Zadowolony z takiego układu i zagospodarowania jest mój Pucek:
a pozostałe widoki z tego balkonu mam takie:
Moje kaktusy też są już po podlaniu - wcześniej, z racji że u nas na zimnej północy jest zimniej niż u Was, do tej pory były pryskane i zraszane. Teraz zasłużyły na porządne podlanie. Mój Meksyk i reszta świata w kaktusowej szklarence wygląda tak:
Wiem, że to nie są widoki "porażające", bo jak patrzę na Wasze szklarnie - jak dzisiaj np. Grażynki, Marka, Konrada czy kaktusowej szklarni Asi, inspekty Marka Czarnego, Agi i w ogóle Wasze areały, to jest nawet nie kropla w morzu, jak Henryk powiedział: gdzie tam nam, balkonowcom, do takich krezusów... Ale my po prostu sobie na razie stworzyliśmy sobie śliczne miejsce do wypoczynku wśród ulubionych roślin. Żeby tylko było troszkę czasu na ten wypoczynek...
Pocieszam się tylko, że w tym tygodniu ma nadejść znowu troszkę nowości, więc jakoś łatwiej ten powrót do pracy i na pełne obroty zniosę. Miłej niedzieli Wam życzę!