Jolu pod cegły motyczką wybierałam rowek, wkładałam cegłę i obsypywałam ziemią trochę, żeby nie przeszkadzały przy koszeniu trawy.
Maszyna w tle to sieczkarnia albo jeszcze inaczej loda, siekało się na niej słomę na sieczkę albo liście buraków czy pokrzywy. Ja ją przywiozłam z domu rodzinnego bo znajomy buduje dom z bali, jak skórował te bale z kory to mi jej całą dużą przyczepkę przywiózł. Niestety do wysypania na rabatce się nie nadawała bo to takie długaśne pasy tej kory były. I powstał problem czym ją pociachać? Rębarki do drzewa jeszcze wtedy nie mieliśmy i ja jak to ja wpadłam na pomysł

że na tej sieczkarni by można, wziełam worek kory na spróbowanie...poszło

tośmy sieczkarnie przytachali do nas i siekałam korę ...chyba z miesiąc, dużo na raz nie dałam rady. I teraz kora spakowana w workach leży sobie w garażu na strychu i czeka na obrzeża rabatkowe. Wcześnie jej nie wysypywałam bo te wody zalewały i tą korę co była zabrała woda

co prawda znalazła się u sąsiada w ściernisku

ale kto by to wydłubywał

A teraz sieczkarnia będzie miała w tym korytku z lewej strony wsadzone niecierpki i wilce, żeby coś zwisało

Jak obsadze to pokarze
I widzisz tuje na kiju
To jest ...zapomniałam, ten stary iglak co tak się na boki rozrasta, na brzegach go sadzą, ja go popodcinałam i teraz pilnuję żeby był taki wystrzyżony, zrobię zdjęcie to pokarzę
Marysiu sadziło się fajnie bo mokro
Majster wczoraj powiedział, że ma wszystkie części, pojechał po zawory i miał składać, mówi że jak nic już nie wyskoczy to popołudniu przywiezie. Jak tylko będę miała to dam znać
I coś kwitnącego
