Wiesiu bardzo Ci dziękuję za miłe słowa. To prawda, śnieżniki choć malutkie ale piękne.
Izuniu cieszą mnie Twoje pochwały. Tak jak Ty bardzo lubię wszystkie wiosenne maluchy, a zwłaszcza cebulowe. Na różowego śnieżnika i ja polowałam jesienią, zresztą z powodzeniem.
Chciałabym aby iryski przetrwały. Mam nadzieję, że nie będą znikały po dwóch sezonach.
Prawie wszystkie zdjęcia robione są w "przechowalni". Na nowej działce kwitły przebiśniegi, a obecnie pokazały swe kwiaty pierwiosnki i miodunki. Szykują się też do kwitnienia narcyzy. Znalazłam również jakieś irysy bródkowe, piwonię i chyba parzydło. Poza tym żadnych innych bylin nie ma, tylko trawa i iglaki.
Białą puszkinię kupiłam kilka lat temu w PNOS-ie. Mam troszkę siewek. Tylko czy będą kwitły na biało?
Lucynko dziękuję za przemiły wpis. Aura okazała się być wreszcie łaskawą dla nas i dla roślin. Wszystko budzi się do życia w przyspieszonym tempie.
Jacku no cóż... bardzo Ci dziękuję za tak sympatyczną opinię. Czuję się nobilitowana.
Lidziu śnieżnik 'Violet Beauty' dostałam jako bonus od p. Pajdy.
Niestety mój Iris Winogrodowii zaczyna żółknąć. Chyba już po nim. To wyjątkowo kapryśna roślina.
Tadziu oj tak, nazbierałam tych maluchów cebulowych. Jakoś nie mogę jesienią przejść obojętnie obok stoisk z tymi kwiatami. Uwielbiam je.
Mój ciemiernik zakwitł po raz pierwszy. Jest piękny. Mam nadzieję, że też mi się rozrośnie i pokaże więcej pędów kwiatowych.
Marysiu mnie również zauroczyły śnieżniki. Koniecznie zaproś je do swojego ogrodu. Nie wiem czy nornice gustują w tych cebulkach. Ja dla pewności sadzę wszystkie cebulowe w osłonkach.
Krysiu dziękuję za słowa pełne życzliwości. Cieszę się każdym najmniejszym kwiatuszkiem wyłaniającym się z ziemi.
Masz rację, warto radować się chwilą. Każda z nich jest jedyna i niepowtarzalna.
Elu miło mi, że znalazłaś chwilę na obejrzenie "mojej" wiosny. Wszystkie zdjęcia (za wyjątkiem przebiśniegów) robione są w "przechowalni". Przeprowadzkę planujemy rozpocząć od maja/czerwca. Najpierw musimy pokryć dach altanki, ułożyć chodnik, nawieść "lżejszej" ziemi i wytyczyć rabaty. Sporo pracy przed nami.
Ja także przed świętami otrzymałam paczkę od p. Marka. Jestem troszkę rozczarowana ciemiernikami od niego. Jakoś tak słabo rokują na przyszłość.
Nie omieszkam odwiedzić Twojego ogrodu.
Romciu dziękuję. Na pewno i do Ciebie zawitała wiosna.
Powoli zaczynam robić sadzonki roślinne w wiadomej sprawie.
Oj tak, choroba w rodzinie to przykra sprawa. Brat przeszedł już pierwszą chemioterapię. Na razie czuje się dobrze. Mam nadzieję, że kolejne dawki zniesie równie dzielnie.
Lucynko jak pięknie malujesz słowem. Bardzo Ci zazdroszczę tej umiejętności.
Moje kokorycze:

'Beth Evans'

'George Baker'

kokorycz pełna