witch, witaj nowy gościu w moim wątku
katja, a powiedz mi, czy twoja
Elegant nie rośnie przypadkiem od północy. Ja mam niektóre odmiany posadzone właśnie od frontu domu, czyli na stronie północnej i do kwitnienia jest im jeszcze bardzo daleko. Natomiast te teraz kwitnące rosną na najbardziej nasłonecznionym miejscu. Tak więc moim zdaniem to kwestia stanowiska
Annar13, nie w każdym miejscu u mnie jest ładnie. Tylko dwie rabaty są do końca wysprzątane i wyglądają nieźle. Inne zakątki nadal czekają na wyczyszczenie i odnowienie. No ale mamy przecież dopiero początek sezonu.
Iga51,, ażeby ogódek był teraz kolorowy, wystarczy posadzić jesienią trochę cebulowych, no i żurawek o kolorowych liściach. Zanim inne rośliny zakwitną, te będą zdobić rabaty już od wczesnej wiosny.
cyma, a może na kolor kwiatów wpływa stanowisko, na jakim rosną. Ja mam np. żurawki Sweet Tea w dwóch miejscach w ogrodzie i wyglądają jak dwie różne odmiany, jedne w cieniu, drugie na słońcu. Może tak samo jest z Twoimi tulipanami.
Ilonko, po Twoim miłym wpisie czym prędzej wróciłam do poprzedniego wątku i dodałam link do wątku obecnego. Cieszę się, że jednak mnie odnalazłaś i nadal chcesz mi towarzyszyć w ogrodowej przygodzie.
Pulpa, też się trochę obawiam, aby pogoda nie spłatała nam figla. Młodziutkie pąki tulipanów, gotowe do rychłego rozkwitnięcia, mogłyby uciepieć. Szkoda byłaby ogromna, nawet przykro myśleć. Na noc agapanty, które już wystawiłam na taras, wciągam z powrotem do domu, tak na wszelki wypadek.
Mufka, jakże się cieszę, że zaglądasz mimo braku swojego wątku. Czekam cierpliwie, aż otworzysz stepy i też dasz nam popatrzeć na cuda przyrody.
Aneczka1970, wiem, że ty głównie na powojniki postawilaś w swoim zadbanym ogrodzie.Ja mam ich tylko kilka, więc niespecjalnie o nich pogadamy, ale o różach i hortensjach - zawsze jestem gotowa dzielić się z Tobą tymi pasjami.
Nifredil, jak dobrze znów witać starych przyjaciół i czytać takie słowa podnoszące na duchu i motywujące do dalszych udoskonaleń. Buziaki przesyłam
Kropelko, sama nie wiem, jak Cię pocieszyć. Ja nie mam nornic i wszystkie posadzone tulipany ładnie wychodzą wiosną z ziemi. Sadzę je gęsto, żeby tworzyły właśnie takie zwarte kępy. Z tego, co czytam, to na nornice nie pomagają nawet te plastikowe koszyczki, bo te paskudy potrafią przegryźć i plastik. No cóż, każdy ma swego prześladowcę. Ja na przykład nie mogę sadzić lilii, bo mam u siebie ostępkę liliankę, która niszczy wszystkie pąki. A więc jest tu jakaś tam sprawiedliwość losu.
jode, kiedyś o tej porze roku było u mnie naprawdę szaro i pusto. A przecież istnieje tyle roślin cebulowych, że można sobie zapewnić dzięki nim całą paletę barw wiosennych. Co roku trochę dokupisz i zobaczysz, jak stanie się kolorowo, gdy tylko zniknie śnieg.
Madziagos, oj, ile ja bym jeszcze chciała mieć na tych swoich rabatach! Opanowałam już jednak w pewnym stopniu trudną sztukę rezygnacji i zaniechalam zakupu na przykład chryzantem zimujących w gruncie, choć już, już miałam zamawiać. No cóż, mam ciasno, ale co ja mogę zaplanować na tych swoich kilku metrach. Co tam, cieszę się różnorodnością i jest mi z tym dobrze.
leszczyna, jakby się tak zastanowić Krysiu, to te cebulowe, gdy jest ich dużo, wcale tak kótko nie kwitną. Są przecież odmiany wczesne i późniejsze, tak że w sumie trwa to prawie cały miesiąc. No wiadomo, hortensje to co innego. Kwitną niemal w nieskończoność.
Marzena77, lubię dekorować ogródek różnymi drobiazgami, bo stanowi on jakby przedłużenie domu i spędzam w nim mnóstwo czasu.