Witam serdecznie i radośnie - tydzień w podróży a tu tylu miłych gości
Jadąc na północ podglądałem przyrodę - ostatnie kwitnące drzewka zauważyłem w sadach między Kaliszem a Wrześnią. Za Piłą widziałem tylko jedną kwitnącą forsycję.
Wracając widziałem już wszędzie kwitnące drzewka, a na mojej hacjendzie sprawdziły się słowa - ogrodnikowi rośnie jak go nie ma
Z radości policzyłem wszystkie tulipany (bo w ub.r. słabo kwitły i po raz pierwszy nie były wykopane) wyszło 427 sztuk
Przy okazji przypominam, że wiosną obcinam liście barwinka i teraz nie przysłaniają kwiatów
Mati! Tulipanów było 10 cebulek - wsadziliśmy je kilka lat temu i stale się rozrastają, nie wykopujemy ich.
Dziękuję
Jadziu, podróż minęła bezpiecznie. Z niepokojem zaglądałem do żółtej chryzantemy - myślałem, że przemarzła a teraz widzę wystający kiełek
Aniu (anabuko)! Szpaki ponownie przegrały walkę o dom z wróblami
Karolino! Na ogrodzie posprzątane to zostało obserwować przyrodę
Aurelko! Gdybyś zobaczyła tego szpaka w zalotach ... wtedy to przystojniacha, piórka napuszone, wielki taki się wydaje, a jak śpiewa
An-ko! Jak będziemy wybierali się do Kapiasa, to damy znać. Pewnie będzie to w czasie kwitnących rh
Doroto! Po tyg. nieobecności jest jeszcze piękniej

A co do ptaszka ... lepszy szpak na zdjęciu niż gołąb na dachu
