Izo, a u mnie z kolei tulipan turkiestański padł więc każdy ma jakieś sukcesy i porażki ogrodnicze
Też bym chciał, by puszkinii było coraz więcej
A z maluszków zakwitł ten najbardziej oczekiwany i utęskniony od wielu lat. Zdjęcie nie kłamie - on jest rzeczywiście cacuszko!!!
Grażynko oj tak - często padam na kolana przed moimi kwiatuszkami
Właśnie dwie godziny temu skończyłem pikować kolejne liliowce. W tym roku powinienem zobaczyć pierwsze efekty wysiewu liliowców, czyli powinny zacząć kwitnąć wysiewy sprzed trzech lat
Nad tymi maluchami już nie muszę klękać na kolana,bo urosła spora kępka:
...ale czasem warto,by dojrzeć szczegóły
Janko, ja też dopiero o zmroku wróciłem po całym dniu pracy w ogrodzie. Ale to była przyjemna praca, choć nie powiem - ciężka. Zwłaszcza jak się zabrałem za wykopywanie baptysji, której korzenie okazały się jak u drzewka
Narcyzów joquila nie mam od dawna, bo są za delikatne. U mnie rozkręcają się zawilce:
Lidziu, to bardzo mi żal

U mnie poza turkiestańskimi botaniczne tulipany mają się dobrze.
Z tej bergenii żartuję, że nie rozwija się ale wykluwa, bo ma pączki jak jajeczka. Jest przy tym bezlistna o tym czasie, bo delikatne listni marzną zimą. Taki fajny skalniakowy maluszek:
